K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 04, 2009 8:33 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Tweety pisze:
Akima pisze:Miszelina mamy zielone światło od szefowej, puszczaj szylkretki po pokoju. Zobaczymy z rana jakie efekty :-)

Podwójne standady to nie zarzut do Fundacji tylko przykład, którym chciałam Kosmie uświadomić że domki wychodzące nie są czarną dziurą w której znikają koty. Szylkretki wróca na działki i będzie im tam albo dobrze albo źle, albo coś zjedza albo brzuszki będą burczeć. To jest ok, ale kochający domek zapewniający wszystko co możliwe, ale w którym kot może sam podjąć decyzję czy chcę pospacerować jest be. Hipokryzja myślenia. Wolę domki, w których mądrzy ludzie są ze mną szczerzy i mówią z góry, mieszkamy w domu kot będzie mógł wychodzić, niż zapewnienia Paniusi, która twierdzi że kotek nie będzie wychodził a potem wyrzuca go na ulicę. Są ludzie i ludzie i wywiad przedadopcyjny powinien eliminowac domki złe a nie wychodzące. Takie jest moje zdanie i proszę mnie za nie nie linczowac.


jedna z ważniejszych rzeczy w życiu, to mieć swoje zdanie (i w dodatku się z nim zgadzać :wink:).
Myślę, że tutejsze niezrozumienie jest wynikiem stosowania np. przeze mnie, pewnych skrótów myślowych, do nich na pewno należy zwrot "nie wydajemy do domów wychodzących". W tym momencie kilka kotów (tych miziankowych, nie półdzikich) jest w takich domach, bo przekonały mnie do siebie, wszystkie są to domu na uboczu, czasem wręcz na odludziu a co najważniejsze, że ze stosunkiem do kota pt "kot to też człowiek".
Natomiast większość osób dzwoniących i proponujących dom wychodzący jest to typ "przejechało mi kota, chcę drugiego".

A co do szylkretek to propozycja powrotu na działki jest związana z tym, że tam są regularnie dokarmiane, mają miejsca gdzie mogą się schować przed deszczem czy wiatrem. Gdyby tak nie było to równie dobrze mogłabym wypuścić je w parku pod oknami



ufff odetchnęłam z ulgą na wiadomość o domkach wychodzących i że szylkretkom zle nie bedzie. Jadę dzisiaj odwiedzić piratka w Arwecie i wezmę Rybkę (Otylka nie pasowałao mi) na szczepienie. Oczywiście na mój koszt. Musze też wziąć Advocat dla Bam Bama. Jadę autobusem, mam nadzieję że nie pobłądzę.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 04, 2009 8:35 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Słusznie napisane, eliminować domy złe, a nie wychodzące. Ja mam przykład z Kleo, Pani była super w kontakcie i zapewniała, że tak, że nie, że w ogóle, a następnego rana Kleośka już spacerowała po parkingu prz super ruchliwej ulicy... Mea culpa, ale dom wyglądał dobrze.
Kosma, maluchy były i są oddzielane, ponieważ się ssały wzajemnie i miały popuchnięte prącia.
Nie wiem, może dasz radę wpaść na Kocimską i zobaczyć te biedaki w klatkach, albo na wielopole i te kociska tak spragnione człowieka, że się chcą zabić jak się tulą jeden przez drugiego, to może też zaczniesz dopuszczać do siebie myśl, że dom wychodzący to też dla kota dom, a nawet z natury bardziej.
Gdybym mieszkała w domu, na parterze w bezpiecznej okolicy, to moje koty byłyby wychodzące.
Ja myślę, że nie chodzi o egzekwowanie pewnych rozwiązań u ludzi, a uświadomienie im korzyści z tego wynikających.
Mojego pierwszego kota Ignacego kochałam nad życie, a to przeze mnie go nie ma, bo nie wiedziałam, że jak kot posikuje, to oznacza, że jest chory, a nie złośliwy. Czy to znaczy, że nie powinnam była go mieć?
Ja uważam, że jak jest to coś i szacunek dla zwierzaka, to kot powinien tam iść, ale ja sypię cukrem po truskawkach.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt wrz 04, 2009 8:36 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Mama szylkretek jest do wypuszczenia. Bardzo dziczy w klatce i sobie nos poraniła. Kinya bedzie rano w Arwecie i mogłaby ją zawieźć do Krakowa, ale nie wie gdzie. Prosze o telefon do Kinyi!
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 04, 2009 8:38 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

ŚRODEK na zapachy
nazywa się Bio-Stalfris, tu info:
http://www.onlineshop.germapol.pl/sklep,2282,,,01,,pl-pln,18564,0.html
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt wrz 04, 2009 8:40 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Z panią Wroną wczoraj ustaliłam, że ona do wypuszczenia jest w poniedziałek, bo we wtorek była sterylizowana.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt wrz 04, 2009 8:40 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Akima pisze:Mama szylkretek jest do wypuszczenia. Bardzo dziczy w klatce i sobie nos poraniła. Kinya bedzie rano w Arwecie i mogłaby ją zawieźć do Krakowa, ale nie wie gdzie. Prosze o telefon do Kinyi!
- jak wyżej. To nie jest mama szylkretek, mama czeka. To jest mama 4 oczek.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt wrz 04, 2009 8:41 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

dorzucę do składkowego do Feliway-a

w ostatnich dniach zrobiłam przelewy bazarkowe na konto fundacji...

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pt wrz 04, 2009 8:42 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Aneto, ja nadal nie zapłaciłam za bransoletkę, 15 oui?
to niech będzie 15+5 do feliway'a.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt wrz 04, 2009 8:45 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

aneta od zwierzyńca pisze:dorzucę do składkowego do Feliway-a

w ostatnich dniach zrobiłam przelewy bazarkowe na konto fundacji...


a ja ze te 5 zeta za kalendarz to 3 puszki dla kociaków na kocimską zakupię
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 04, 2009 8:46 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Akima pisze:Mama szylkretek jest do wypuszczenia. Bardzo dziczy w klatce i sobie nos poraniła. Kinya bedzie rano w Arwecie i mogłaby ją zawieźć do Krakowa, ale nie wie gdzie. Prosze o telefon do Kinyi!


kurcze, dopiero była tam Lutra i robiła pewne uzgodnienia odnośnie kontaktowania się i odbierania kotów Tak to my daleko nie zajdziemy :( .
Teraz nie wiem czy ważniejsza jest rana na nosie czy niewygojony brzuch :roll:

Od kogo w ogóle ta informacja wyszła i do kogo?
Ostatnio edytowano Pt wrz 04, 2009 8:51 przez Tweety, łącznie edytowano 1 raz

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 04, 2009 8:48 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Tweety pisze:
3-miesięczny poradzi sobie gdy go będzie ktoś dokarmiał. AFN przechowała kotkę po ciachnięciu


bardzo dziękuję za odpowiedź :)
Tweety zadzwonię do Ciebie po weekendzie w celu ustalenia szczegółów związanych z klatką łapką

niestety wczoraj nie udało się złapać malucha

wanila

 
Posty: 6318
Od: Pon cze 13, 2005 16:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 04, 2009 9:03 Re: K-ów, na czas przerwy miau info na forum AFN-u

Akima pisze:
Nie skreslam domów wychodzących. [...]. Jeśli zaczniemy skreślać domy za wychodzenie kotów to wreszcie ludzie puszczą wici i nikt do AFN nie zadzwoni. Gdybym miała dom z ogrodem daleko od ruchliwej ulicy to moje koty też by były wychodzące. Czy uważasz że koty żyjące w domu mają wyłączność na szczęście a ludzie, którzy zapewniają kotom miłość, jedzenie i całe wyposażenie nie zasługują na to aby mieć kota. Paranoja! Najważniejsze żeby przeprowadzić sensowny wywiad i żeby mieć do ludzi zaufanie. Biorąc pod uwagę standardy: dom nie wychodzący, zabezpieczony balkon - wydawalibyśmy 1 kota max na miesiąc albo i nie. Biorąc pod uwagę te standardy nie mogłabym adoptować od was kota bo nie mam zabezpieczonego balkonu a nawet gdybym chciałą to nie mogę bo administracja się nie zgodzi. Czy ten fakt eliminuje mnie z grona osób mających prawo do posiadania kota. [...] Nie rozumiem dlaczego stosujemy podwójne standardy dla pół dzikich kotów jak szylkretki i swojaków.


dziękuję Ci Akimo za ten post :) Ja mam podobne odczucia.
Może nie powinnam się wypowiadać, bo nie pomagam tyle co WY, ale szukając domu dla Zenka spotkałam się z różnymi ludźmi i opiniami.
Zenek poszedł do domu wychodzącego, mimo iż pani chciała go od razu puszczać luzem po ogrodzie nie odebrałam jej kota. Dziś sama pisze do mnie:
No i zaczęliśmy też wychodzić do ogrodu,ale tutaj ja zachowuję się jak kocia mama,bo nie puszczam go tak samopas-Zenon ma szelki i smycz.Wiem,że to może trochę dziwnie brzmi,ja to traktuję jak zło konieczne,bo po prostu znam jego temperament.A poza tym ta przestrzeń i różne dźwięki-wolę nie ryzykować.


Gdyby mi, kiedy brałam Śrubcię z forum na samym początku postawiono tak wysokie wymagania, nigdy bym jej nie dostała. Bo nie miałam nigdy wcześniej kota, bo miałam małe dziecko, bo miałam niezabezpieczone okna itp..... Ktoś mi zaufał i myślę, że tego nie żałuje. Śrubcia wyrosła na piękną kocicę, dostała do towarzystwa małego Maleńtasa, który wazy dziś ponad 5 kg i jedyne za co będę się smażyć w kocim piekle to chyba fakt, że nie kontroluję kociej wagi ;)

Ja wiem, bo sama się o tym przekonałam, że ciężko oddać coś/kogoś komu poświęciło się tyle czasu i miłości, ale....... jak napisała jedna z forumowiczek "całego świata zbawić się nie da" i może warto czasem zaryzykować. Przecież tych dobrych adopcji jest o wiele więcej niż nieudanych. Dobro wraca do nas potrójnie :)

przepraszam za przydługi wywód ale tak mnie dziś naszło ;)
Ostatnio edytowano Pt wrz 04, 2009 9:04 przez wanila, łącznie edytowano 1 raz

wanila

 
Posty: 6318
Od: Pon cze 13, 2005 16:25
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 04, 2009 9:03 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Tweety pisze:
Akima pisze:Mama szylkretek jest do wypuszczenia. Bardzo dziczy w klatce i sobie nos poraniła. Kinya bedzie rano w Arwecie i mogłaby ją zawieźć do Krakowa, ale nie wie gdzie. Prosze o telefon do Kinyi!


kurcze, dopiero była tam Lutra i robiła pewne uzgodnienia odnośnie kontaktowania się i odbierania kotów Tak to my daleko nie zajdziemy :( .
Teraz nie wiem czy ważniejsza jest rana na nosie czy niewygojony brzuch :roll:

Od kogo w ogóle ta informacja wyszła i do kogo?



Kinya do mnie zadzwoniła i prosiła o kontakt. Z tego co wiem z ustaleń. Arwet kontaktuje się w tej kolejności: Kinya, Lutra i Tweety ( ze względu na to, że Twój telefon ciągle zajety)
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 04, 2009 9:05 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Ja usłyszałam mama Szylkretek. Jeśli zabieg był we wtorek to rzeczywiście nie można, ale już nie wiem czy chodzi właśnie o nią. Kinya wie najlepiej.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 04, 2009 9:08 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Byłam wczoraj w Arwecie: wzięłam dwa koty, została tri (mama czwórki oczek), zostały maluchy, które mają zostać zaszczepione i kotka, którą ma odebrać ktoś, kto sam ją finansuje, a ajedynie sterylizacja idzie z konta AFN.
Ustaliłam, że w sobotę/ poniedziałek zabiorę maluchy, a mamę w poniedziałek.
Dzwoniłam do Arwetu, dr miała wizytę, ale Pani na recepcji potwierdziła, że chodzi o tę kotę, więc jej przypomniałam o wczorajszych ustaleniach.
Myślę, że system, którego stworzenie zaproponowali nam Państwo od Lizusa (vel Czesia, ktory nie wygląda jak nasz lizus) wprowadzi porządek i u nas i w arwecie.
Wszyscy mamy sporo na głowie, a ja mam dobrą pamięć. ;p
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Levika i 474 gości