***FELISOWE KOTKI*** - cz. 1

» Pt kwi 27, 2007 15:24

Kasia D. pisze:A ja mam nowa rodzinkę w Fundacji: czarna oszroniona mamusia i 5 dniowy kocurek. Koloru....stalowo-dymno-grafitowo-srebrny + oszronienie
Baterie ładują się do cyfrówki wiec zrobię fotke jutro.

Tutaj o niej pisałam.
Na lubelskiej grupie newsowej ktos poinformował, ze nie ma sumienia utopic kociat ukoconych na podjeździe do domu , choć wszyscy mu to radzą. Napsiałam maila , ze wezmę i gośc sie odezwał. Z maluszków został tylko jeden. Pan nie potrafił mi powiedziec czy zeszły same czy ktos im pomógł.
Zrobiłam fotke, na której kompletnie nic nie widać... Matka zasłoniła malucha swoim ciałem...

» Pt kwi 27, 2007 15:41

Wspomóżmy felisowe koty

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=59466

» Pt kwi 27, 2007 15:45

Kasia D. pisze:
Kasia D. pisze:A ja mam nowa rodzinkę w Fundacji: czarna oszroniona mamusia i 5 dniowy kocurek. Koloru....stalowo-dymno-grafitowo-srebrny + oszronienie
Baterie ładują się do cyfrówki wiec zrobię fotke jutro.

Tutaj o niej pisałam

A, to ta! Bo już myślałam, że coś nowego, tfu! tfu!

» Pt kwi 27, 2007 17:38

ech, tak czytam, no i normalnie, trafia mnie coś, pieniądze, ... ech...

coś będę kombinowała może tu czy tam kogoś capnę, na sponsora :roll:

póki co, mam pytanie czy wie ktoś i ma doświadczenie, jak zabezpieczyć balkon, bo ja niby wstępny plan mam, co do siatki itd,... to i jedno okno sobie strzele, bo już sie dusić zaczynam, a ta czarna mamba, ma dziwne pomysł, więc się zastanawiam, mam zatrzaski na oknie, więc tylko łapę wyciąga i próbuje wbić głowę, ale nie da się hihihi (nie ze mną te numery), czekam na poradę i jak to kosztowo (pewnie się uduszę)

a druga sprawa, Kasiu mam pytanie, czy te szwy, co ma na brzuszku, to są takie samo-rozpuszczalne, czy trzeba to wyciągać?? No i jak z tymi tabletkami na robale, napisz jakie, to kupię, mam nadzieje, że to nie jest strasznie drogi, ech...

» Pt kwi 27, 2007 18:21

Szwy trzeba zdjąć.
Ale wyślę do Ciebie Monikę, wetkę, która to zrobi szybko i sprawnie, bez wozenia koty do gabinetu.

PS
Miałam sygnał, ze ktoś zabrał z ulicy potrąconą przez auto koteczkę.
leżała i miauczała z bólu od rana...az do wieczora i nikt nie zainteresował się nią...
Jedyna lecznica, która mogłaby ja przechowac- odmówiła...
Kotka jedzie do mnie...

najpierw jednak na rtg i do weta...
Kurcze...

» Pt kwi 27, 2007 18:45

Kasiu trzymaj się jakoś :roll:

Poznałam dzisiaj u wetki całą gromadkę maluszków...

Perełki, Agaciki... brytyjczyki... i nie wiem kto tam jeszcze był bo Kasia wyciągała i wyciągała maluchy z kontenerka bez końca :lol:

Perełka przekochana - wystawiała łapki z kontenerka i zaczepiała Kasię za rękaw :love:

A jaki dług w lecznicy... :strach:

» Pt kwi 27, 2007 19:31

Karolka pisze:A jaki dług w lecznicy...

Jeszcze nie tak dawno było 3 razy tyle... :roll:

Koteczka z wypadku to ok. 2-letnia szylkretka, mocno potłuczona, z pękniętą miednicą (prawdopodobnie) i obrzękiem płuc.
Jutro rano robimy rtg na klinikach AR.
Kicia leży i pomiaukuje z bólu. Biedna jest bardzo

» Sob kwi 28, 2007 9:44

Ponieważ zbliża się, według mnie najpiękniejszy miesiąc w roku, maj :flowerkitty:

radośnie zrobiłam przelew na moją wirtualną Traszkę i na Kampinosa TyMy

Oczywiście dla nich specjalne całuski i głaski i dla reszty Twoich podopiecznych Kasiu także

» Nie kwi 29, 2007 18:31

kiedy wypada ostatni zastrzyk Sardynki 4 maja? dostaje też sreberko? pogłaskaj ją od nas i daj buziaczka.Sardyna lecz się, lecz wszystko w twoich łapach.jak nie wyjedziemy 1 maja to się umówimy. staram się zajmować córkę wycieczkami żeby tak nie przeżywała tego kotka.a ta rozjechana kotka żyje?

» Nie kwi 29, 2007 20:53

kasia125 pisze:kiedy wypada ostatni zastrzyk Sardynki 4 maja? dostaje też sreberko? pogłaskaj ją od nas i daj buziaczka.Sardyna lecz się, lecz wszystko w twoich łapach.jak nie wyjedziemy 1 maja to się umówimy. staram się zajmować córkę wycieczkami żeby tak nie przeżywała tego kotka.a ta rozjechana kotka żyje?

Ostatni to na pewno nie 4 maja...prędzej 14-go...

Rozjechana kotka żyje i wcalenie jest rozjechana tylko moco potłuczona.
Na rtg nie ma złamania tylko obrzęk płuc i zapalenie oskrzeli (przenoszone zresztą)
Niestety, kotka sama nie chce jeść, karmię ją ze strzykawki.
Na razie kładę to na karb przygryzionego języka ( ma paskudne rany pod spodem).

I dobra wiadomosc: Ahmed ma dom!
Pojedzie na dokocenie do srebrnej koteczki Api, ktorą wyadoptowałam ok. rok temu do Wawy.

Trzy wielkanocne tygrysy: Żurek, Baranek i Dyngus mają kaliciwirozę ( gdzies u mnie w mieszkaniu rozlazło sie to paskudztwo...). Jedzą convalescenca i gerberki ze strzykawki. Dwa są w niezłej formie ale jeden ma bardzo obolały języczek i je mniej. Dlatego dostaje duphalyte i glukoze +płyn ringera

» Pon kwi 30, 2007 9:47

pisałaś 24 kwietnia że wzięła pierwszy zastrzyk i ma ich 10-12 to wypada ostatni ok 4-5maj.ja żle policzyłam czy ty?

» Pon kwi 30, 2007 10:51

kasia125 pisze:pisałaś 24 kwietnia że wzięła pierwszy zastrzyk i ma ich 10-12 to wypada ostatni ok 4-5maj.ja żle policzyłam czy ty?

Mozliwe, że ja.
na razie jest dobrze, kichania nie ma...
Tylko panna ucieka jak mnie widzi ze szprycą i ganiam za nią pół godziny zanim złapię i ukłuję :evil: