Kochani Babunia bardzo dziękuję za wsparcie i kciukasy.
Wzieła sie w garśc i "staje na nożki"
W lecznicy dała popis, chciała mnie i dwóch wetów pożreć
Naprzód weta sprawdziła oczka, obwąchała pysio, pachnie mocznikiem

obmacała brzusio i wyczuła kołtun w jelitkach, wiec po lewatywie przesuneła go na zewnątrz, koteczka ani pisneła.
Przy okazji oczyściła gruczoły okołoodbytniecze, towarzyszył temu niesamowity zapach
A potem gdy chcieliśmy sie wkłuć w żyłkę była jazda

kota starciła cierpliwość i chciała nas pogryźć, co wetkę zaskoczyło, stwierdziła, że z pewnością czuje sie znacznie lepiej, a na ile lepiej pokaża wyniki.
Niestety z powodu stresu nie udało sie pobrać krwi na wszystkie badania.
Wystarczyło jedynie na biochemie, ale to też coś.
Takie były wyniki 13 grudnia 2008 r.
Białko całkowite 85,1 g/L
Mocznik 572 mg/dl
Kreatynina 10,01 mg/dL
AST 53,5 U/L
ALT 570,7 U/L
Amylaza 1924 U/L
Fosfataza alkaliczna 12 U/L
Wyniki z 20 grudnia tj. po 7 dniach intensywnego nawadniania i leczenia:
Mocznik 484 mg/dl spadek o 88 jednostek
Kreatynina 9,54 mg/dL spadek o 0,47 jednostki
AST 37,3 U/L spadek o 16,2 jednostki
ALT 175,4 U/L spadek o 395,3 jednostki
Spadek parametrów wątrobowo-nerkowych zdecydowanie widać poprawę w zachowaniu koteczki.
Podjada, zwłaszcza suche RC Renala. Nie jest to wielkie żarcie, ale zawsze coś.
Karmię ją gerberkami, zmiksowanym mokrym RC renalem.
Połyka i nawet nie oponuje.
Nadal dostaje antybiotyk, cyklonaminę (w kupce nie ma krwi), famidynę, kwas foliowy i żelazo dla niemowląt, heppel, ornipural, a od jutra solidago virga (zamówiłam w aptece).
Dzisiaj jadę z nia na kroplówkę i weta zdecyjduje ile jeszcze nawadniamy, bo wczorąc stwierdziła,ze Andzia ma zapadnięte spojówki, bo bardzo schudła, ale nie są bardzo blade, są różowe.
Mam nadzieje, że do 28 grudnia jej stan sie poprawi, i wystarczy jej moja poppołudniowa wizyta, bo wracam do pracy

chętnie bym ją porzuciła, bardzo chętnie
Weta widzi nadzieje, że w długim czasie zbijemy mocznik i kreatyninę, choć kreatyninę trudno obniżyć, ale skoro w tydzień drgnęłą, to być może kotę solidnie podrtuto czymś co walnęło w nerki i wątrobę.
Przy klasycznej niewydolności rosną parametry nerkowe i przy wynikach z 13.12 następuje smierć - tak było z Filemonem, juz nic nie pomagało, ani leki

ani dożylne kroplówki
ps. wczoraj wróciliśmy o godz. 24, malujemy nasze nowe 'm' padam na ryj
