Niechciane, chore, po przejściach. Kolejne zwroty z adopcji

No i co słychać u Misi :?:

Kciuki trzymam cały czas :ok:

Koki-99 pisze:Misia podobna do mojej Kizi, też forumowej.
Jak tam w nowym domku?

Co to za tuba na kaloryferze? Fajne to jest. Gdzie to można kupić?

https://www.zooplus.pl/shop/koty/legowi ... fer/707325

mb pisze:No i co słychać u Misi

Kciuki trzymam cały czas

Już cioteczki odpisuję na powyższe.
Misia chowa się w kąty, ale je, załatwia się do kuwety, daje się miziać i mruczy, choć też syczy na panią.

Agatka to samo, ma kocyk na którym siedziała u mnie, je z ręki, daje się miziać i też dupkę do góry podnosi, ale boi się. U niej to i tak cud, że ktoś ją zechciał/chciał, a konkretnie pomóc po tym jak była traktowana na wolności.

U mnie znowu masakra :cry:

Jest kocica i dwa około półroczne w ruinie. Bałam się tam nawet wejść...

Małe siedzi u góry w okienku...

Założę im oddzielny wątek z prośbą o pomoc....a może ktoś by mi zechciał pomóc w tym?
Potrzebna karma, żwirek, fundusze na odrobaczenie, odpchlenie, kastracje.
Nie dam rady sama, mam 15 zwierząt w domu + z 5 bezdomnych.

Dopiero o pieska walczyłam a teraz te biedy.

https://www.dogomania.com/forum/topic/3 ... 7-w-domku/

Misia powoli wychodzi zza lodówki gdzie ma swoją kryjówkę i nawet daje się głaskać i mruczy.

Szylkretka to już pani na włościach jest.

Cieszę, że 3 bezdomne rodzące kocice już mają za sobą tamten czas, i że mają swoje kochające je rodziny.
Czyli reasumując, nie tylko sterylizuję, ale i szukam im domu. Gdybym tego nie robiła, to miałabym kilkadziesiąt kotów bezdomnych.

kotki z rudery viewtopic.php?f=1&t=208606

Kola znowu ma problem z pęcherzem bo kropelkuje krwią.
Dałam już je leki i zobaczymy.

Przeniosłam 90 złotych z wątku viewtopic.php?f=1&t=204617&p=12463338#p12463338
w celu rozliczenia się z darczyńcami.
Na koniec marca rozliczę się za luty i marzec, bo teraz trochę mam więcej obowiązków z kotami i albo jedno albo ...

Adopcje stanęły, ale też nie wydam kota, który jest u mnie parę lat, byle wydać czy wypchnąć gdzieś w nieznane, albo ktoś ma przyjechać i sobie wziąć....no masakra, nie jestem bez serca.

Dziękuję Gosiagosia za życzenia i nawzajem.

Pojechałam dzisiaj z Lolusiem na wizytę przedadopcyjną/zapoznawczą, kotek się bardzo spodobał i chcieli aby już został. Zgodziłam się i jutro jeśli wszystko będzie dobrze, to podpiszemy umowę adopcyjną.
Oczywiście trochę się obawiam czy kotek zaakceptuje nowy, naprawdę dobry domek, bo to różnie może być z jego charakterkiem, i szkoda by było stracić taki domek, aczkolwiek rodzina chce mu dać tyle czasu ile będzie potrzebne. :ok:

Oj, super by było. Który to Luluś Aniu? Sorry, że pytam ale jakoś nie pamiętam :oops:

aga66 pisze:Oj, super by było. Który to Luluś Aniu? Sorry, że pytam ale jakoś nie pamiętam

Agnieszka, czarny Loluś to ten kotek który wrócił z adopcji po 10 miesiącach.
viewtopic.php?f=1&t=193582&p=12443323&hilit=Lolu%C5%9B+wr%C3%B3ci%C5%82#p12443323

Aniu i jak z Lolusiem? Ściągać go z ogłoszeń?

JoasiaS pisze:Aniu i jak z Lolusiem? Ściągać go z ogłoszeń?

Tak Joasiu

kotek zamieszał z rodziną w Pabianicach.

Trochę się obawiałam ale jest wszystko dobrze choć kotek najchętniej by przebywał pod kołdrą na łóżku. :wink:

Początki są trudne ale będzie dobrze, bo Loluś je, załatwia się do kuwety i nawet już przychodzi aby go pomiziać.

Bardzo się cieszę, Aniu :ok:

JoasiaS pisze:Bardzo się cieszę, Aniu

Dziękuję Joasiu :1luvu:

że chociaż Ty jedna się cieszysz z adopcji Lolusia.
Nie wiem, czasami czuję z moimi podopiecznymi jak gorszy sort....

Anna61 pisze:
JoasiaS pisze:Bardzo się cieszę, Aniu

Dziękuję Joasiu że chociaż Ty jedna się cieszysz z adopcji Lolusia.
Nie wiem, czasami czuję z moimi podopiecznymi jak gorszy sort....

Aniu ja też się cieszę z każdej Twojej adopcji.
:1luvu:

Niechciane, chore, po przejściach. Kolejne zwroty z adopcji

Kto przegląda forum