Po wizycie w Lupusie:
Karolek ok, wrócił radośnie na zdrową.
Ciri już znacznie lepiej, ale jeszcze nie jest całkiem dobrze. Na razie ma Prokolin (jak już będzie) i zakrapianie oczek, w piątek do kontroli.
Najgorzej z Helenką. Ona bidusia ma problem z zębami i dziąsłami, to jednak nie jest kwestia wymiany zębów, tylko stanu zapalnego. Stąd te jej dziwne zachowania - musi bardzo cierpieć, ona chyba prawie nie je? Podczas próby badań zębów dostała szału, musiały ją trzymać 3 osoby! Dlatego jest pilna potrzeba przebadania koteczki, przede wszystkim czy z nerkami wszystko w porządku, żeby wdrożyć leczenie (chodzi o to, by przez podanie leków nie uszkodzić nerek). Prawdopodobnie zostanie jednocześnie wysterylizowana i poddana usunięciu części zębów.
Dlatego dziękuję za szybką reakcję, bo ja jutro nie dam rady jej zawieźć, a im szybciej, tym lepiej.
Helenka musi być osobno w boksie, nie z Henią.
Arniego nie zdołaliśmy przenieść na miejsce Karolka do boksu, bo uciekał jak szalony, syczał i drapał, aż w końcu uciekł na siatkę nad wejściem na trójkę.
Kupiłam gęsty grzebyk i trochę wyczesałam Bożenkę. Wydaje mi się, że futerko jej się trochę poprawiło, chociaż dopóki nie zostanie wykąpana, to efekt będzie mizerny, a kąpiel jest na razie niemożliwa.
Maluszki prześliczne!
