Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT i śmierć

**Adopcje: 12 >>**

Trzymaj się
Nic mądrego nie napiszę :oops:

Dzięki, Asiu, że zaglądasz. Dziś nerwowo. Żywia została w lecznicy, nie dała się obsłużyć na żywca. Wróci na noc.
Smarkacze ze zdrowej klatki usilnie grają w łapki ze smarkaczami z chorej :201436

. Smarkacze z chorej dostały leki i o dziwo nie pomyliłam ani kotów ani dawek :roll:

. Nie mam doświadczenia w taśmówce.
Właśnie leci taśmowa socjalizacja. A ja nerwowo się zastanawiam, co przegapiłam :oops:

Magda, będzie dobrze, początki są trudne, ale można przywyknąć.
Mówi to praktyk w taśmówce :mrgreen:

Najwyżej zrób sobie ściągawkę na lodówce co, komu i ile :wink:

Trzymajcie się!

Haniu, Ty masz Level Master w 12 poziomie tej gry :lol:

. W życiu nie dojdę do takiej wprawy :wink:

.
Na razie korci mnie, że wrzucić gnoje i leki do shakera, dolać kropli do oczu i uruchomić :twisted:

Przepraszam, mało piszę, ale mam bardzo obciążony czas. Każdą wolną chwile poświęcam kociakom, żeby nie dziczały. Martwi mnie Cukinia - Szaliczka, cały czas gorączkuje

Co u dupelków ?

Kicają - mają przepustkę, bo ciut wcześniej wróciłam do domu. Kotłują się ze sobą, zaraz będzie kolacja, to je wyłapię. Chobotki jeszcze posmarkują, najgorzej malutka Cukinia

. Zapuszczam nosek, ale bardzo tego nie lubi

.
Ćwiczymy socjalizację piórkami

Zacytuję OKI:

OKI pisze::201436
Kolejny dziki-dziki-dzik...
Z tradycyjną prośbą o udostępnianie https://web.facebook.com/50kotow/posts/1700933363471658

Przepiękny kocurro, ksywka Radio, złapany na kastrację na podwarszawskich działkach. Trochę poharatany tu i ówdzie, więc został na chwilę podleczyć rany drapane i gryzione.
Problem jest taki, że miał być dziki.
Tę dzikość widać na zdjęciach.
Nie widać na zdjęciach, że z transportera został wyjęty trzymany pod brzuszek i spędził dłuższą chwilę na kolanach... Jest wyraźnie zainteresowany domowym życiem, które w oczywisty sposób nie jest mu obce
Wielki, prawie 6-kilowy kocur z dużą, okrągłą głową. Niemalże klon naszego Kubusia.
Jest już po kastracji i odrobaczeniu. Został oceniony na jakieś 3 lata przez weterynarzy.
Antybiotykoterapia potrwa do wtorku i będzie musiał wrócić na swoje działki...
Chyba że do wtorku znajdzie się dom.
Pomożecie? Udostępnicie?
Jeśli znajdzie się dom dla niego, możemy go jeszcze przetestować i zaszczepić po antybiotykoterapii.
Kontakt: 50kociastych@gmail.com, tel. 793-202-822 lub przez wiadomość prywatną.

Klon Kubusia, tylko łeb ma jak wiadro
I opuchliznę testosteronową jak chomik po kolacji

Nie mogę mu dać dłuższego dt, choćbym bardzo chciała

Dzięki

Ja również dziękuję :ok:

Nie ma za co

.
Główkuję, jak tu pomóc realnie a nie wpisami :oops:

Maluchy z działek kiepsko - starszy pingwinek jest dalej chory a dziś jest osowiały. Jego czarnego brata lub siostrę widziałam wczoraj, niestety tak płochliwe, że nie było szansy, żeby podeszło do klatki.
Malutka Cukinia stoi z wagą i bulgocze. Dyńka tez jest dziś gorsza. Dostają leki, immunostymulatory, jedzą do wypęku tylko ... jakby one same nie walczyły

.
Boję się

Mito złapał kaszel ale bryka a jego wilanowskie koleżanki zaliczył drugie szczepienie. One się ładnie trzymają ale są miesiąc do przodu w cieple.
Cholernegnojki

Za wszyskie Maluchy :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Za gnoje

Za dupelki wszelkie :ok:

Czarne Diabły Tasmańskie VIII - życie codzienne DT i śmierć

Kto przegląda forum