Agnesko, przepraszam za mój głupi post z soboty...
I Ciebie, Hanelko, bo to na wątku Twoich kotów.
Asiu, Ty masz dar i odwagę pisania prawdy do bólu.
Dużo o wszystkim myślałam, a dziś w tramwaju nr 35 zrozumiałam.
Trochę to trwało. Może mózg już nie ten...
W sobotę pisałam takie oczywiste oczywistości, że aż mi głupio. Bo przecież to dotyczy wszystkich. Wy nie jesteście jakieś heroski z misją specjalną. Może jesteście tylko trochę odważniejsze... Ale z tymi samymi problemami jak ja i inni.
Jestem trochę z zewnątrz. I robiłam błąd. Arcana się denerwowała, bo jak tu przyjechała w sprawie Maszy i kociaków, postrzegałam Ją jako człowieka z kociej fundacji. Tak jakby fundacji to manna z nieba leciała albo Państwo dawało....
Mój błąd z niewiedzy. Pewnie coś z niego jeszcze we mnie zostało.
Jesteście takimi kobitkami jak ja. Poświęcacie swój czas i swoje pieniądze ratowanym kotom. Dajecie im swoje serce.
Proszę tylko, żebyście wierzyły w dobre intencje mojego wpisu.
Każdy post można odczytać na kilka sposobów i to jest problem.
Troszkę się tu czuję jak słoń w składzie porcelany. Oczywiście tą piękną i delikatną porcelaną jesteście Wy. Dziewczyny z miau.
Hanelko, jeśli masz do mnie troszkę zaufania, bardzo Cię proszę o dane, nr konta (na PW chyba), bo bardzo chciałabym zrobić prezent Twoim Skarbom. Sporo kociastych u Ciebie i to będzie kropelka, ale zawsze...
Teraz dobra okazja jest, bo Święta Bożego Narodzenia idą...
Ale okazje zawsze można będzie znaleźć.
Kochana, to będzie dla mnie zaszczyt.
Jeden problem zostaje.
Jeśli kiedyś jeszcze będą tu u nas kociaki.
Mogę karmić dwie kocie mamy zamiast jednej, ale sześciu kociaków do domu nie wezmę...
Ja nigdy nie miałam kota i Masza tu chyba nic nie zmieni.
U nas zawsze były psy. Mama wychowała nas sześcioro i naprawdę Ją podziwiałam, że gdy troszkę podrośliśmy, brała zawsze jakąś sunię ze schroniska.
Kota tu nie było...
Hanelko, przepraszam za gadanie i nie zapomnij, proszę o mojej prośbie.