Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

gpolomska pisze:
mgska pisze:w tygodniu do domu poszła Juranda, Pani wraz z córką przyjechała specjalnie po nią

W schronisku też taki - 10-letni kocurek z uszkodzonym oczkiem i koszmarnymi ząbkami. Wystraszony bardzo.
Bruno - zrobię opis

gpolomska pisze:
mgska pisze:w tygodniu do domu poszła Juranda, Pani wraz z córką przyjechała specjalnie po nią

cudownie- nareszcie ma swój domek :1luvu:

dzisiaj tylko 2 adopcje, maluszek
i Księżniczka :1luvu:

przyjechała cała rodzina i wybrali właśnie ją,
jak wychodzili to mówili o niej czule, nasza inwalidka-piratka Księżniczka
zamieszka w domu z pieskiem shi tzu :ok:

niestety cała masa nowych kotów

dziś przy mnie przybył
piękny wielki kocurek ok.roczny
oddany bo ugryzł pana... (jakaś nowa wakacyjna moda

)
nazwałam go Bukowski, siedzi w boksie w szpitaliku,
przerażony z wielkim DLACZEGO w oczach....

napiszę mu ogłoszenia

nowy maluszek- Kikutek
przyniesiony przez kogoś, z odszarpaną końcówką łapek
mimo niewątpliwego bólu, maluszek jest cały radosny, słodki, wesoły...

Mały ma amputowane paluszki. Mam nadzieję, że szybciutko mu się ranki wygoją i będzie bez problemu biegał :ok:

Bukowski

Chyba faktycznie jakaś nowa moda nastała

Wczoraj jakaś pani też oddała psa - adoptowanego w styczniu jako szczeniaczka - bo pies ugryzł i podrapał dziecko.
Tylko - pytam - jak ta pani wychowała te dzieci - żeby psa nie męczyły - bo nie sądzę by pies nagle baz powodu rzucił się na niewinne dziecko - zwłaszcza, że przy tym dziecku się wychował...

bzdura!!!! ugryzł, rzucił sie co za wymysły. Mogliby bardziej wysilić się wymyślejąc powody oddania!!! a przede wszystkim za nim adoptują zastanowić się, ze to tylko zwierze i może różnie reagować. Co za swiat

Piękny ten mały kociaczek, co mu mogło się stać z paluszkami? a ten Bukowski to na tym zdjęciu podobny trochę do Księżniczki (może to światło) :ok:

Poszło ogłoszenie Bukowskiego :ok:

w boksie, na końcu w hoteliku
takie 2 wspaniałe koty

Ponton, 2,5 roku po wypadku, prawdopodobnie wypadł z okna?
bo bródkę miał oskalpowaną i złamanie kończyny miedniczej prawego śródstopia
już wszystko dobrze,
w karcie szpitalnej wpisane agresywny-
jak dla mnie to agresywnie nadstawia brzuchal do głaskania...zrobię ogłoszenie

Marlon, tu będzie źle, jeśli domu nie znajdzie- kot 6 letni, od 26.07, w depresji,
nie chce jeść, pić, nie wychodzi z budki- na siłę go wyciągnęłam, i jak położyłam tak leżał

troszkę conva mu na siłę wcisnęłam

Marlon

Marlon też potrzebuje ogłoszenia.Smutny biedny kocio

mgska pisze:Zrobię ogłoszenia nowym kotom z Boksu nr 1:
Beza BN (nie ma jeszcze karty)- biało-czarne połdługowłose śliczności

Basia nr 88 - biało-bura spokojna i nieśmiała koteczka, chyba nie najmłodsza.

Słomka nr 64 - pingwinka ukryta za budką.

Dzwonek nr 58 - czarnuszek z niebieską obróżką i dzwoneczkiem. Nikt go nie szuka!

Nie wiem co z tymi pogryzieniami ostatnio...myślę, że nie wszystkie to wina człowieka...może te upały i zwierzaki też głupieją. Niestety byłam świadkiem jak w zeszłym tygodniu u sąsiada za siatką, psiak od szczeniaka (ze schronu zabrany) wychowany z tójką dzieci, przy mnie rzucił się na obce dziecko, które po prostu stało, dziecko nie prowokowało, nie odzywało się do psa, pies podbiegł i nagle z warkotem rzucił się na tą dziewczynkę. Natalka też chodziła do tych sąsiadów, bo bawi się z ich córką i niestety teraz głównie dziewczynki bawią się u nas na działce, bo zwyczajnie boję się ją puszczać do sąsiadów, by pies jej nie zaatakował (choć teraz jest przywiązywany na długiej smyczy) i jak tu wytłumaczyć zachowanie psa w tym przypadku, wcześniej łasił się do wszystkich dzieci. Czy była wina właścicieli, którzy znają psa i wiedzą, że jest łagodny i biega swobodnie po działce i wszyscy na nią wchodzą?
Dziewczynkę czekają jakieś zabiegi, bo ma ubytek tkanki mięśniowej na ręku.

i szczerze mówiąc mając trójkę dzieci nie wiem czy temu psu bym nowego domu nie szukała, choć akurat Ci sąsiedzi nie myślą o pozbyciu się go

ruru pisze:w karcie szpitalnej wpisane agresywny-
jak dla mnie to agresywnie nadstawia brzuchal do głaskania...

Jak Magnolcia - ponoć nieobsługiwalna u weta, a tutaj leżała przy pobieraniu krwi jak trusia.

Co do upałów - mogą (podobnie jak upierdliwy hałas) wzmagać agresję u ludzi (i to zdanie naukowców), więc może i u kotów też.

Co do psów - mnie uczono na szkoleniu podstawowym SM, że nawet najspokojniejszy pies może zaatakować, bo zwierzę kieruje się instynktem i wystarczy, że mu jakiś zapach się nie spodoba. Nie ma tłumaczenia, że spokojny pies i nikogo nie ugryzie, bo nigdy na nikogo nawet nie warknął.; i bez znaczenia tu jest jakiej rasy, czy szkolony itp.

może mało jodu w powietrzu
bo agresja i u ludzi i u zwierząt
nawet jak chłodniej :evil:

w szpitaliku takie niejadki

Borrdo- chudziusieńki nie bardzo chce jeść- trzeba specjalnie karmić- przy mnie, zachęcany zjadł trochę kurczaka...

Poziomka, razem z Bordo w boksie, schowana w budce, wyciągnęłam wcisnęłam na siłę kurczaka i załapała, fajna kicia

i taka przeurocza szylkretka, jest w boksie z czarnuszkami i nic w ogóle nie chce jeść,
dopiero jak ją wyciągnęłyśmy, osobno to zaczęła jeść...

ruru pisze:
Ponton, 2,5 roku po wypadku, prawdopodobnie wypadł z okna?
bo bródkę miał oskalpowaną i złamanie kończyny miedniczej prawego śródstopia
już wszystko dobrze,
w karcie szpitalnej wpisane agresywny-
jak dla mnie to agresywnie nadstawia brzuchal do głaskania...zrobię ogłoszenie

wszystko wskazuje na to, że Ponton to Maniek - dzisiaj Państwo po niego przyjadą:
http://schronisko.doskomp.lodz.pl/index ... et&w=23914

oby to był ten kotek :1luvu:

Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVIII

Kto przegląda forum