» Wto cze 04, 2013 0:34
Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -
Trusia [*] zginęła od razu.Wskutek uderzenia w głowę.Tylko z nosa wyleciała niewielka ilość krwi, podejrzewam ze wskutek tego ,że wcześniej mocno się wykrwawiła.Śmierć nastąpiła wskutek wylewu ,co Wetka stwierdziła po podniesieniu powiek.
Cały tył kotki został wyrwany włącznie z powłoką skórną pod brzuchem.
Złamanie prawdopodobnie nastąpiło już po przejechaniu po niej pojazdem.To domniemanie Wetki, które uważam za bardzo prawdopodobne.Kotka leżała na ukos.Głowa skierowana w strone mojego domu, bliżej krawężnika.Pozostała cześć najbardziej wysunięte kończyny mogły być najbardziej narażone na uraz mechaniczny.Tą ulicą jechała wtedy normalna ilość samochodów.Czyli co chwile ktoś jechał.
Kiedy wtedy oglądałam tą łapke, była na niej znikoma ilość krwi.Kość była na wierzchu.Trusia wcześniej pewnie straciła dużą ilość krwi ,wiec krwawienie od tego złamania nie musiało być duże.Futerko w tym miejscu jest czarne i tylko na białej skarpetce była widoczna krew w niewielkiej ilości.
Myśle że Trusia[*] gdyby ta łapka była tak złamana nie dotarłaby do talerza z posiłkiem.A tym bardziej nie dotarłaby do betonu, na którym potem ja widziałam.Chociaż znawcą nie jestem i u mnie już szok wywołało to ,że mogła sie wogóle poruszać przy takich obrażeniach.Nie zmienia to jednak faktu że została poraniona śmiertelnie i stało się to kilkanaście godzin wcześniej.
Ostatnio edytowano Wto cze 04, 2013 0:45 przez
iza71koty, łącznie edytowano 1 raz