zamówiłam dla Księcia dziewczyny z Waszych bazarkowych pieniążków za 21,60 konserwek dla kotów nerkowych, kupię też żwirek i podkłady, bo ciągle zdarza mu się podsikiwać pod siebie, jutro jedziemy do dr wet na kontrolę, poza tym muszę kupić strzykawki i motylki do kroplówek, a lada dzień muszę kupić też Quatrum, bo zostało już tylko kilka tabletek no i zobaczymy co jeszcze trzeba będzie...
stan bazarkowych pieniążków na dziś to: 70,4
w pracy mamy suchą karmę zapas , mokrą na razie pani Ola kupuje, jutro przekażę też pieniążki za obraz z kotkiem 60 zł, musimy też kupić sianka w Tesco do domków, bo jak mokro, to kociuszki wnoszą wilgoć do środka...
dziś w pracy słyszałam zarzuty, że kotki siedzą na samochodach i zostawiają ślady łapek..

radziłam złożyć zażalenie do Urzędu Miasta w tej sprawie...
byłam dziś u Księcia późno, bo po pracy byłam z mamą u profesora który ją operował, u mamy w miarę na szczęście wszystko ok, z wrażenia tylko bardzo jej skoczyło ciśnienie...
Książę sobie leżał na rogówce i czekał, kiedy mu podłącze kroplówki, jak np kłuję go z lewej strony to specjalnie tak się układa, jak pacjent w szpitalu, potem dałam antybiotyk i inne leki i zjadł zupkę z indyka i zostawiłam też zmiksowanego Felixa którego chętnie je, i..... nie ten kot po prostu, tak mruczał, domagał się głasków, bódł mnie łepkiem jak baranek, a na koniec wyłożył się na plecach wystawiając brzuch do głasków, przełom normalnie, jak dziadkowie się cieszą, nie mówiąc o mnie..

szkoda że nie miałam aparatu ze sobą...tylko taki nos ma przeraźliwie suchy, nie wiem czemu, zwilżyłam mu trochę, ale się bronił...
DZIEWCZYNY DZIĘKI ZA WASZE BAZARKI I WASZĄ NIEOCENIONĄ POMOC, NIE WIEM CO BYŚMY BEZ WAS ZROBILI...
