KRUSZYNKA ['] KOTKI BEZDOMNE PROSZĄ O POMOC W KARMIE....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 01, 2011 13:27 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

Też mam nadzieję, że wyzdrowieje Książę, dokarmiam go strzykawką, bo od tego mocznika ma niesmak w pyszczku, no i jak widać kić się przytula i jest taki miziak, który nie ma zamiaru się poddawać, niedługo do niego idę na "ZABIEGI", szykuję sobie w domu specyfiki czyli leki do podania, a kroplówkę podgrzewam u dziadków pod ciepłą wodą i od razu podaję, kić się już przyzwyczaił do tych zabiegów, a do kroplówki wręcz siada tyłem i nastawia plecki do kłucia, biedaczek,... :(
Mikrusek przytył, ponieważ pan J zmienił mu radykalnie dietę za moją namową na filet z indyka, czasem dostanie innego mięska, rybkę, jogurcik, no a łapki ma krzywe, bo to już tak zostanie, ale grunt że biega po domu, tylko na fotel ani łóżko niestety nie wskoczy...ale i tak postęp olbrzymi, a wydawałoby się, że już koniec z nim, dr wet która go leczy, jest bardzo dobrym lekarzem, tylko pan Jerzy nie uznaję żadnych wyników, czyli pobierania krwi itd itp. dlatego dr leczyła go jak mogła, ale jak widać i tak głównym winowajcą była dieta, pan J się nie przyzna że miałam rację, ale po licznych awanturach już spokorniał i wozi mnie z Księciem do weta, więc jest ok...szkoda tylko że mojej Pysi nie spotkał happy and... :( :(
pod krzak obok mojej klatki przychodzą też dwa psy i codziennie jakieś resztki wystawiam...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 01, 2011 20:50 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

kochana PYSIU nigdy Cię nie zapomnę [']
Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 01, 2011 21:06 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

uściski ślemy mocne...
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro lis 02, 2011 8:14 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

viewtopic.php?f=20&t=134692

przesłałam 20 zł z tego bazarku :-)
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro lis 02, 2011 13:25 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

viewtopic.php?f=20&t=134691

przelałam 20 zł :-)
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro lis 02, 2011 15:50 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

Dagmara dziękuję serdecznie, na Ciebie nasze koty zawsze mogą liczyć :kotek: :ok:
Izie również dziękuję serdecznie, na naszego stałego darczyńcę kociego... :1luvu: :1luvu:
dziś Książę dzielnie zniósł zabiegi ratunkowe i podawanie leków, i antybiotyków, kić się upomniał u babci w nocy i nad ranem o jedzenie, zmiksowałam mu 2 saszetki, i zjadł, parówkę, troszkę wątróbki, czyli postępy są, jak mu daję kroplówkę to muszę bardzo powoli, masuję mu kark, a on leży sobie na dywanie, mam nadzieję, że się kić wykaraska i będzie żył jeszcze długo i szczęśliwie, dziadkowie się cieszą i bez przerwy go głaszczą, a Złotooki, który go do tej pory gnębił leży przy nim jak najlepszy kumpel, i ogólnie koty rozumieją Książę leży u dziadka na łóżku w środku a dookoła otaczają go koledzy.... :kotek:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lis 04, 2011 9:25 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

Książę lepiej się czuje po antybiotyku i tych wszystkich specyfikach, zamówiłam mu paszteciki dla nerkowców, bo na razie pałaszuje Felixy, kić tak się wczoraj wyrywał, że ledwie go utrzymałam, sam je, dopomina się jedzonka, kupię też podkłady dla niego, a do pracy z rana noszę puszki, bo zimno, a do bud musimy zakupić siana i dostawić jeszcze jedną budkę...
jutro jedziemy do pani dr na kontrolną wizytę z Księciem...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lis 04, 2011 19:13 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

Głaski dla Księcia, dzielnie kiciuś walczy. I oczywiście :ok: :ok: za jutrzejszą wizytę u weta.
Kocia Lady pisze:Złotooki, który go do tej pory gnębił leży przy nim jak najlepszy kumpel, i ogólnie koty rozumieją Książę leży u dziadka na łóżku w środku a dookoła otaczają go koledzy....
Pewnie, że rozumieją. I potrafią się lepiej zachować niż ludzie :?

Dobrze, że potwierdziłaś, bo już miałam pytać czy doszedł przelew. Dziś przelałam 20,50 zł z bazarku z książkami.
Pozdrawiam.
Obrazek------------------Obrazek------------------Obrazek
Kotek V.2004 - 26.07.2010 ------ Grzybek 1998? - 05.10.2016 ---- Tosia 2005 - 19.08.2019
Mój Pierwszy Koci Aniołek [*] -- -Śpij spokojnie [*]------- ----------Dziękuję, że byłaś [*]

Kotek&Tosia

 
Posty: 998
Od: Śro lut 17, 2010 16:16

Post » Pt lis 04, 2011 20:48 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

zamówiłam dla Księcia dziewczyny z Waszych bazarkowych pieniążków za 21,60 konserwek dla kotów nerkowych, kupię też żwirek i podkłady, bo ciągle zdarza mu się podsikiwać pod siebie, jutro jedziemy do dr wet na kontrolę, poza tym muszę kupić strzykawki i motylki do kroplówek, a lada dzień muszę kupić też Quatrum, bo zostało już tylko kilka tabletek no i zobaczymy co jeszcze trzeba będzie...
stan bazarkowych pieniążków na dziś to: 70,4
w pracy mamy suchą karmę zapas , mokrą na razie pani Ola kupuje, jutro przekażę też pieniążki za obraz z kotkiem 60 zł, musimy też kupić sianka w Tesco do domków, bo jak mokro, to kociuszki wnoszą wilgoć do środka...
dziś w pracy słyszałam zarzuty, że kotki siedzą na samochodach i zostawiają ślady łapek.. 8O :evil: radziłam złożyć zażalenie do Urzędu Miasta w tej sprawie... :ryk:
byłam dziś u Księcia późno, bo po pracy byłam z mamą u profesora który ją operował, u mamy w miarę na szczęście wszystko ok, z wrażenia tylko bardzo jej skoczyło ciśnienie...
Książę sobie leżał na rogówce i czekał, kiedy mu podłącze kroplówki, jak np kłuję go z lewej strony to specjalnie tak się układa, jak pacjent w szpitalu, potem dałam antybiotyk i inne leki i zjadł zupkę z indyka i zostawiłam też zmiksowanego Felixa którego chętnie je, i..... nie ten kot po prostu, tak mruczał, domagał się głasków, bódł mnie łepkiem jak baranek, a na koniec wyłożył się na plecach wystawiając brzuch do głasków, przełom normalnie, jak dziadkowie się cieszą, nie mówiąc o mnie.. :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: szkoda że nie miałam aparatu ze sobą...tylko taki nos ma przeraźliwie suchy, nie wiem czemu, zwilżyłam mu trochę, ale się bronił...
DZIEWCZYNY DZIĘKI ZA WASZE BAZARKI I WASZĄ NIEOCENIONĄ POMOC, NIE WIEM CO BYŚMY BEZ WAS ZROBILI... :1luvu:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 11:49 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

wczoraj kupiłam dla Księcia żwirek i dwie puszczeczki Gorumeta, musik taki bo tylko takie coś je, i stan kasy na dziś 57,07, szukam tego leku w internecie żeby jutro wykupić i podawać małemu...także podkłady się skończyły, więc muszę kupić bo kiciowi zdarza się posikać na fotel...
za to wczoraj po zabiegach leczniczych przybrał oto taką pozę i zasnął sobie, aha uprzednio jedząc słynną zupkę ogórkową mojej mamy na indyku...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 12:57 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

zamówiłam dla Księcia leki na cefarm24.pl https://www.cefarm24.pl/customer stan kasy na dziś 8,07 i kupiłam dwa Gourmety to już tylko 2,73 na stanie, kroplówki na razie mam, kupię tylko strzykawki i motylki...dziś przekazałam też pani Oli 60 zł z bazarku z obrazem haftowanym...
w pracy byłam na łapance kocicy, która ma jechać do stajnie w stadninie koni u pewnego pana....
Babcia trzyma Księcia u niej w pokoju, kupiłam kiciowi żwirek i kić robi tylko do kuwety dla niego...
Ostatnio edytowano Nie lis 06, 2011 22:33 przez Kocia Lady, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 13:11 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

kamari pisze:Ja z uporem maniaka spytam się o Mikruska :oops:

I cały czas podtrzymuję - gdyby udało się go odebrać p. Jezremu, to wezmę go na leczenie :ok:

cześć słuchaj Jerzy jest skłonny oddać Mikruska, bo już nie daje rady, co Ty na to???
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 08, 2011 23:13 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

Książę czuje się z każdym dniem lepiej, pałaszuje konserwki Animondy dla nerkowców teraz, przez kilka dni jadł Gourmety też był zadowolony, chętnie układa się do kroplówki, smaruję mu nosek Bephantenem bo ma ranki, daję mu teraz tabletkę z wyciągiem z żurawiny, uroval manosa, no i w dalszym ciągu Quatrum, Alusal i Lespewet, cieszę się bardzo, dziś też za pieniążki ludzi z fb kupiłam podkłady i maść, i mokre chusteczki, dałam babci specjalny grzebień do wyczesywania kociego towarzystwa i babcia bardzo się cieszy....
podkarmiam też koty u mnie w ogródku, w tym Czarnego od pani Ani, bo pojechała na onkologię, i wszystko pod kontrolą, Tofik rośnie na drożdżach, Seniorka ok, natomiast w pracy nie za ciekawa sytuacja, przyburzyli się do mnie że koty rysują samochody...a jedna osoba słyszała, jak z kadry kierowniczej padały słowa o ewentualnym wytruciu kotów... 8O 8O 8O
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 09, 2011 0:03 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

8O Taaaak, wiedziałam, że to nie może trwać długo, za piękne by było.
Rysują samochody :roll: A ja swoim bezdomniakom jedzonko m.in. zostawiam pod SWOIM samochodem. I choć rano mam na masce dowody bytności w postaci odbutych kocich łapek, jakoś żadnych rys nie zauważyłam.
No ale przecież koty są feeee :evil: trzeba je przegnać, a najlepiej wytruć, bo jeszcze by wróciły :evil: :evil: :evil:
Nie mogę normalnie, co za bestie.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro lis 09, 2011 0:09 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ZŁE WYNIKI NERKI:(:(:(

daj spokój tak się wkurzyłam, nie mówiąc o pani Oli i koleżance Marcie, ale ja to się tak nie dam, jutro stawiam kolejny domek za siatkę, a i będziemy powoli szukać miejsca chociaż dla najmłodszych, bydło i więcej nic, człowiek pomaga, robi schronienie, zdobywa karmę, a tu takie teksty i to... nie z ust najniższych hierachią tylko "grube ryby".... :? :? :? :? :?
pani Ola znów się opiekuje starszą osobą by mieć pieniążki na karmę, a tu takie kłody pod nogi, kotki grzeczne, wykastrowane, mają gdzie spać,
ale przyjdzie kryska na matyska, tak jak ten kolega wykrzyczał mi, że może w końcu pozdychają ... :evil: :evil: :evil:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 140 gości