Normalnie załamałam się.Sheba znowu sika i to w nowe miejsca.
Wczoraj po pracy byłam zadowolona bo nigdzie siku nie było.
Nie było też co prawda w kuwecie, no ale to trochę niepokoiło dlaczeko tak mało sika.
W nocy słyszę że Sheba zakopuje podkłady na materacu.
Zaglądam sucho?
Za pół godziny znowu kopie - zaglądam sucho, ale przechodząc poczułąm mooooocz .
Szukam a ta małpa nie na materac gdzie rozlożone podkłady tylko centralnie po poduchach- podpieraczach narożnikowych.
Zlała dokładnie 3 wielkie poduchy
Normalnie załamałam się bo tego już nie da się wyprać za wielkie. Zapachy zostaną dla innych nowych tymczasów mogą być zachętą.
Ustaliłam z Martą że narazie dam ja do klatki i postaram się złapać si.
Ale mnie się wydaje że to przemyślane działanie a nie takie gdzie popadnie.
Bo ona zaznacza nowe miejsce
A i przypomnialo mi się że wczoraj rano Sheba miała wypadek.
Rozpędziła się na kibelek skąd wskakuje na pralkę, a na kibelku stała miska, ktora pod jej ciężarem się obruciła i Sheba wpadła tylnymy nogami i dupką do sedesu.
Zmoczyło ją nieżle i uciekła przestraszona na szafę i do koszyka.
Z początku myślałam że to Ramzes, bo Sheba raczej nie wskakuje do łazienki jak ja tam jestem.
Ale Ramzes był suchy.
Więc może ten strach spowodował znowu stres i sikanie.
Tyle tylko że ja nie mogę sobie pozwolić na takie zachowania bo moje mieszkanko małe i za bardzo niedostosowane go takich zachowań.
Brak szaf wiele rzeczy miękkich na półkach ogólno dostępnych.
To co mam kupine z wielooma wyrzeczeniami bio z jednej pensji, nie stać mnie na wymianę mebli- bo i na szafy nie mam
Oj martwię się bo tak mi zależało żeby Sheba w końcu po roku wyszła z kociarni, dostosuję dla niej działkę ale to dopiero pod koniec maja jak ruszy remont.
Co do tego czasu - caly czas klata
A ona franca

nie chce współpracować
