_kathrin pisze:...Szukamy DT dla ......
-Kotki, którą mam nadzieję przejmie dziś Piotr. (kici grozi grozi ulica, pani w psychiatryku, opiekunka społeczna chce wywalić niepotrzebnego kota, bla, bla, bla, znacie już podobną historię??).....
Najpierw trzeba poszukać kotki

W tym czymś co się nazywa mieszkaniem będzie ciężko
Po kolei. Po otwarciu drzwi pierwsze co się na człowieka rzuca to "zapach" ze starego zepsutego jedzenia, śmieci, odchodów, stęchłych szmat itp. Drzwi ledwo się otwierają. Kto był u Babci ze Stalowej, to mogę powiedzieć że u Babci był super porządek. Widzę łepek kotki, biało-czarny, nieduży który zaraz gdzieś znika. Poszukiwanie jej ręczne nie wchodzi w grę

Zastawiam klatkę z przynętą. Oczywiście pełno sąsiadek pod drzwiami. W ogóle jak wchodziłem ze sprzętem po klatce schodowej poniosło się echem: "przyjechali po kota, przyjechali po kota". Normalnie sensacja miesiąca

Po ponad godzinie oczekiwania uzgodniliśmy że klatka łapka z przynętą zostaje na noc. W środku byłem wszystkiego może kwadrans, ale wszystkie ciuchy poszły do prania

Jutro o 8 rano jestem umówiony z panią z opieki. Zobaczymy czy przez noc się złapie. Jak nie, klatka zostaje dalej. Innego wyjścia nie ma
A w ogóle pani opiekunka wcale nie jest nastawiona na natychmiastowe wywalenie kota. Współpracuje, dopytuje się o dalsze jego losy.