Są bardzo kochane i grzeczne, tulą się, mruczą.... są takie delikatne i wdzięczne. Apetyty mają za czterech. Gerberki wsuwają z prędkością ponaddźwiękową..
Problem jest tylko z Balbiną - na Mikę syczy, na Miko warczy... może jej to niedługo przejdzie. Dzieciaki są w osobnym pokoju. ale mają kontakt z moimi kotami tylko pod naszym nadzorem (nie wiadomo co tej wariatce naszej może strzelić do tej małej głupiej łepetynki).. W sumie to dobrze że są osobno większość czasu, bo mieszkanie mamy dość duże, a takie maluchy muszą dużo spać (rośniemy wtedy!). Oczywiście pojawiam się tam dość często, często nie sama (z moim przychówkiem) ale generalnie mają spokój i ciszę. Zadowoleni sa ze wszystkiego - z głaskania, tulenia, dziupli do spania. Kuwetkowi wzorowo oboje. Strasznie kochani są. Już widać że będą mieć fajne charaktery.
Idę posiedzieć z dzieciarnią..


















