Płaczek FeLV+ jest kocim aniolkiem.Żegnaj sloneczko [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 19, 2008 11:59

Teraz dopiero przeczytałam..
Bardzo mi przykro..

Ale tak jakk dziewczyny piszą, nie odszedł bezimienny, tylko kochany i bezpieczny..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto sie 19, 2008 13:09

Ja też nie mogę uwierzyć..
Zaglądałam tu dzisiaj, żeby dowiedzieć się głównie co z Guciem, Płaczuś był i miał być.. a tu taka straszna wiadomość..
Praca nie jest dobrym miejscem na czytanie wiadomości z forum. Szczególnie takich..

Milenko, jak to Go nie uratowałaś????? Uratowałaś w 1000%, był Twoim Płaczusiem, Twoim Kotkiem, Kotkiem, o którego martwiła się cała Polska.. Tak jak dziewczyny piszą - odszedł kochany, nakarmiony, leczony, zadbany, pamiętany w lepszy świat. Wierzę w to i.. wiem, że tak jest. Spotka się tam z naszymi Mruczkami, Łatkami, Maciusiami, .. moją Zuzią..

A nowy maluszek? Trzeba go kochać, bo może naprawdę to Płaczuś w nowym ciałku, zdrowszym, z dużymi szansami na szczęśliwe życie przy boku i na sercu kochających Dużych.. Już dawno zauważyłam, że tak jest. U mnie w rodzinie również: ktoś odchodzi, bo ktoś przychodzi..
Pewnie jest to zwykła wymiana pokoleń, a my dorabiamy sobie jakieś idee, ale.. ja wolę te idee..

Milenko, nasze ciepłe myśli na pewno Cię nie odstąpią, trzymaj się, żebyś mogła nadal robić tyle dobrego co dotychczas..
Choć tylko myślami, ale jesteśmy z Tobą i z Płaczusiem..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 19, 2008 13:31

O Matko!!! :cry:
Dopiero przeczytałam. :cry:

Płaczuniu, biegaj szczęśliwy po Niebieskich Łąkach. :cry: [*] :cry:

Milenko, płaczę razem z Tobą. :cry:
Ostatnio edytowano Wto sie 19, 2008 14:08 przez Anna61, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40418
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto sie 19, 2008 13:54

Płaczusiu ['], płaczemy z Twoja Milenką :cry:
A Ty brykaj radośnie po Tęczowych Łąkach, tam gdzie juz nic nie boli...
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 19, 2008 14:34

Byłam w ciagu dnia w domu po Gucia, zeby go zabrac do weta, chciałam odruchowo wejsć do łazienki... tak strasznie pusto i smutno. Otwieram drzwi, a tam nie biegnie to maleńswto, nie krzyczy, ze chce jeść...

Strasznie mi źle. Naprawde byłam pewna,że Płaczuś wreszcie będzie w tak dobrym stanie, że pojedzie do mojej mamy.

Naszą historie zaczęliśmy i zakończyliśmy tylko we dwoje. Wczoraj pod wieczór Gutek poczuł sie lepiej, w domu ogarnęłam wszystko, dla Placzusia studziło sie ugotowane mięsko i marchwianka na ten brzusio. I tak pomyślałam, mam wreszcie chwile, zeby z nim na spokojnie posiedzieć. Mizialiśmy się z godzine, leżał wyciągnięty na moich kolanach, czesałam go, wystawiał bródke do drapania. Tłumaczyłam mu, że dziś zaczniemy znów interferon, ze na pewno poczuje się lepiej. Mruczał, tulił się do mnie. Wyszłam na chwile do kuchni zrobić mu świeże elektrolity...wróciłam moze po 3 minutach. Moja mała mizianka leżała nieruchomo, oczka zaszły mgłą, był taki zimny i taki malutki...wpadłam poprostu w histerie.

Tyle miłosci było w tym kotku, był tak cierpliwy, łagodny i miał tyle siły. Wydawało mi sie, że Płaczuś nigdy nie zgaśnie. A dzis wetka oddała mi pusty transporter...Nie umiem tego zrozumieć.

Bardzo Was proszę, zaklinajcie los, trzymajcie kciuki za Gucia..tak sie boje. Nie moge stracić jeszcze jego.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto sie 19, 2008 14:37

Milenko.........

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 19, 2008 14:38

Mam nadzieje ze z Guciem bedzie wszystko ok Mileno.
Trzymam za Was kciuki i mysle cieplo.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 19, 2008 14:47

Nie umiem usunac tej mordki z podpisu.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto sie 19, 2008 15:23

bardzo trzymam kciuki za Gucia, Płaczunio na pewno czuł ze jesteś z nim cały czas, poswięcasz się dla Niego i ze byłaś z nim w ten dzień kiedy odszedł za TM, tyle miłośći i poświęcenia ile dałas Płaczulkowi nigdy nie pójdzie w zapomnienie, zawsze Płaczulek będzie z nami!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto sie 19, 2008 16:00

Czytałam historię Płaczusia od początku, wierzyłam że mu sie uda. W zasadzie to udało mu sie bo znalazł dom i opiekę w swojej chorobie. Pomimo choroby był szczęśliwym kotem. Znalazł miłość i opiekę właśnie u Ciebie Mileno.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto sie 19, 2008 17:27

modliłam sie przed snem za jego malą duszyczkę...
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto sie 19, 2008 18:21

Mileno, dobrze, że pożegnałaś się z Płaczusiem, że go wygłaskałaś. Czasem zwierzątko umiera podczas naszej nieobecności, krótkiego urlopu, na który sobie pozwoliliśmy w niewłaściwym czasie.
Ja wróciłam kilkanaście minut za późno. Kiedy wyjęłam Gacusia z klateczki, był ciepły i miękki, ale...już go nie było i nie wiedział, że wróciłam. Miał 14 lat, to dużo, jak na kanarka, ale mnie właśnie w t e d y -29 grudnia 2002 -przy nim nie było.


Będę zaglądać do Gucia. Będzie dobrze :ok:

pamir

 
Posty: 787
Od: Pon lip 28, 2008 16:59
Lokalizacja: fizycznie Warszawa, mentalnie Kraina Wierzby Rosochatej

Post » Śro sie 20, 2008 8:35

I dla mnie świat stał sie bardziej pusty po śmierci Płaczusia...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 20, 2008 9:43

Płaczuś był z Tobą szczęśliwy i teraz tylko to się liczy.
Za Gucia mocne :ok:
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Śro sie 20, 2008 10:41

Milenko, tak smutno...
Nie usuwaj Go z podpisu, jeśli nie możesz - po co? Kiedyś przyjdzie dzień, że będziesz mogła, ale to jeszcze nie teraz.
Dobrze, że udało się Wam pożegnać - tak miło i spokojnie. A potem Płaczuś po prostu zasnął...

Ściskam Cię mocno, trzymaj się jakoś.
I trzymam kciuki za Gucia :ok:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, ewar, puszatek i 127 gości