Dziękuję za słowa pociechy Kochani
Wiem że muszę teraz to sama przegryźć ,przejść i troszkę zrozumieć bo serce nie chce rozumieć nie odpuszcza,a ciało rozleciało się z chwilą podjęcia tej trudnej decyzji,mam pełne zaufanie do DR Oli i wiem że jesli mówi pozwólmy mu odejść to to jest najlepsze co można zrobić.może gdyby ktoś go nie zamknął na tak długo to jeszcze ?ale wszystko rozwiało nadzieję w momencie gdy gdy DR Ola pozwoliła mi dotknąć tego wielkiego guza w brzuszku
Każdy Tytuskowy postęp w zdobywaniu zaufania do nas był takim sukcesem,była taka dumna z niego że po tym co kiedyś musiał przejść jest taki dzielny,teraz przez te 3 dni był taki mój bardzo
wiem że to choroba i słabość ,ale On barankował,tulił się,pozwalał na różne zabiegi i nawet próbował coś gaduszyć do mnie,Tyrusek to tak zawsze albo bezgłośnie albo tak cichutko miauczał
ucałowałam go w głowkę i powiedziałm mu jak bardzo Go kocham i że jestem przy nim,głaskałam umęczone ciałko do momentu aż zasnął,a potem DR Ola dała mi duży kawał ligniny bo łzy wyleciały ze mnie jak torpeda,łkałam jak dzieciak
Stodolaki każde żyje swoim zyciem więc nie zauważają że Tytuska nie ma ,one chodzą swoimi drogami,ale Rezydenci ?siedzą na kuchennym parapecie i czekają bo zawsze było gadanie z Tytuskiem i patrzenie jak sobie zjada papu
Siedzą i patrzą pytająco w moje oczy.On był spokojnym Kotkiem skorym do przyjaźni więc nasze Kociaki też Go tolerowały,jak chodzilismy do ogrodu na spacerki to często Tytunio podchodził blisko
zrobię symboliczny grobek ,a w sercu Tytusek będzie zawsze
Prawdopodobnie zabiegi zaczynam już 21 lipca ,teraz potrzebuję ich jeszcze bardziej bo fibromialgia złamała mnie w sekundzie
zasnęłam tej nocy tylko dlatego że zmęczył mnie płacz którego nie mogłam powstrzymać nijak
śnił mi się Tytusek taki zdrowy i puchaty,ale już się nie bał ,siedziałam na ławce przed domem a On wskoczył mi na kolana,szkoda że to tylko sen
Ściskam Was mocno
IWA