Apetyt dopisuje i to baaardzo , idzie codziennie kilka puszeczek gourmeta i topnieją zapasy ...
Szłapuś dziś wymiotował i jest markotny , mam nadzieje ze to nic poważnego

Bartuś też mnie martwi , bo znów kaszle

A z dobrych wieści to Maksiu juz prawie co dzień merda ogonkiem , a to może oznaczać że rdzeń sie powoli zaczyna regenerować , oraz dziś jak sie podparł o bok wersalki stał kilka sekund, wiem że to jest zbyt mało aby mógł chodzić , chociaż tylko po domu , ale ja sie nie poddaje i ćwiczę z nim codziennie i to jak najwięcej się da , z Gajeczka też tak było i jest widoczny efekt że smiga po drapaku
