Eryk, Figusia

ale sie wam swietne domki trafily

gratuluje, koteczki kochane
bylam dzis z miko-bs na spacerze z psami, u mruczkow na chwilke tylko, ale zdazylam dostac slodkiego delikatnego buziaka od Noemci

Ona jest przefantastyczna

Ma tyle energii w sobie, jest taka radosna, taka zaradna, taka madra, odwazna, przebojowa

Jakbym na wlasne oczy nie widziala jej na poczatku jak trafila do Justy, jakbym nie widziala tego ziejacego odbytu-to bym nie uwierzyla, ze to jest niepelnosprawny kot, ze ona miala powazny wypadek. Kopletnie nic sobie nie robi ze swojego kalectwa, totalnie ma to gleboko gdzies! Idzie przebojem przez zycie

Co do psow-Larysa ma nieraz dosc Sary i tej jej niespozytej energii

Dzis udalo sie znalezc 2 fajne patyki, ktore rzucalam Sarze na zmiane raz jeden raz drugi...
Potem ja udalo mi sie tylko jeden raz zmylic, ze rzucam patyk-pobiegla niby za nim... Ale potem juz sie polapala, ze to zart, i nie dala sie nabrac

Madra dziewczynka

Tradycyjnie czy na smyczy czy luzem-z kazdym psem i z kazdym czlowiekiem musi sie przywitac, kazdego musi zaczepic. No i zaczepila jedna pania siedzaca w parku na lawce... Okazalo sie, ze pani za jakis miesiac, dwa chcialaby przygarnac psiaka do domu z ogrodkiem, bo sie bedzie lada dzien przeprowadzac. Ja od razu zaznaczylam, ze absolutnie odpada pies do budy, kojca itp. Pani wziela namiar na Juste, wiec kto wie...
Dla Sary to bylby raj na ziemi jakby mogla caly dzien byc na dworze, biegac luzem do woli-oszalalaby z radosci! Zobaczymy, czy cos z tego bedzie
