Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Moja pierwsza kicia odeszła na niewydolność nerek. Obwiniałam się bardzo, że nie zauważyłam, nie dopatrzyłam. Tym bardziej, że pół roku wcześniej miała badania i wszystko było w porządku.
Wet tłumaczył mi, iż nie byłam w stanie zauważyć, niewydolność nerek daje zauważalne objawy, gdy nerki działają w niewielkim procencie i jest już za późno na ratunek.
Wstrętne, podstępne choróbsko.

Mała1 pisze:bardzo mi przykro
miała bardzo dobry dom

a ponieważ nieszczęscia idą parami, również na nerki zmarł Tygrysek, taki stareńki kocurek, który u nas chwilę gościł i tez znalazł bardzo dobry dom

Passa [i]
Tygryska miałam przyjemnośc poznac - czy aż taki stareńki? miał koło 11-13 lat.... Biegnij koteczku...[i]

My po wizycie u veta.

Mironek - gips przestał mu przeszkadzac. Skutkuje to tym, iż permanentnie ściągam drania z max dostępnych wysokości - 1,5-2 metra. Sirota wejśc potrafi, zejśc... wiadomo. Cudnie wygląda ze swoimi sześcioma kłami :twisted:

Jak miauczy - ciarki mnie przechodzą. Generalnie - duzo lepiej. Koci katar w odwrocie, przytył 40 dkg - waży 1,80 kg. Będzie chyba bardzo ruchliwym kotem i umiarkowanie miziastym. Jeszcze 4 tygodnie gipsu, a potem.... hm... zobaczymy...

Luneczka - tez przytyła, całe 10 dkg czyli ważymy 480 gram. Mniej kicha, mnóstwo je i już nie chce spac. Po nocach gonią się z Mironkiem po mnie, nie raz oberwałam gipsem. Oczy nadal paskudne - w dodatku ich status quo jest dosc niepewne. Wtorek - ładnie sie goją, środa - regres i znów sklejenie.... i tak zapewne będzie przez czas jeszcze jakiś.... Zresztą - lewe oczko nie będzie widziało, zrosty są potężne. Prawe jest w lepszym stanie i rokuje na ok. 80% widzenia.

Izydorek - no właśnie.... Izydorek...

To Lunka niedługo siostrę prześcignie w wadze...
Moje uparcie smarczą, lecimy już z trzecim antybiotykiem i nic :evil:

Obie rosną, ale nie przybywają na wadze. Ciągle jest 0,52 , co jest dziwne, bo pochłaniają ogromne ilości jedzenia.
Z kuleczek zmieniają się w sznurówki.

Obrazek

dziewczyny, bardzo pilnie potrzebuję kontakt do dt Izydorka-niewidomego białego kotka-przyszły ds chce sie skontaktować i domówić adopcję tylko nr tel. wywiało, Pani prosi poprzez nasze fb ślepaczkowe (rozmowy z domkiem już były)
bardzo dziękuję

Kamakolo pisze:
Mała1 pisze:bardzo mi przykro
miała bardzo dobry dom

a ponieważ nieszczęscia idą parami, również na nerki zmarł Tygrysek, taki stareńki kocurek, który u nas chwilę gościł i tez znalazł bardzo dobry dom

przepraszam, że tak późno ...
Passa [i]
Tygryska miałam przyjemnośc poznac - czy aż taki stareńki? miał koło 11-13 lat.... Biegnij koteczku...[i]

[i] ...

ale zaraz ten Tygrysek od Uli?
https://lh4.googleusercontent.com/-sLar ... C_0328.jpg

Czas płynie.... Koty rosną...Zmiany, zmiany, zmiany...

Mironek alias Gutek (po domowemu) pięknie się "udamawia", choc ma traumę: na dźwięk szczekania chowa się w panice pod łóżko, podobnie na gwałtowny szelest, np. reklamówki. Nie wiem z czym to kojarzy

Rośnie jak na drożdżach - przekroczył już 2 kg, i 12 listopada idziemy zdejmowac gips. Trzymajcie kciuki, żeby łapcia się sama nastawiła.

Luncia - również lepiej, waży już 780 gram ( wyjściowo u mnie 340 gram!) i jest małym, upierdliwym, wszędobylskim stworem. Oczka lepsiejsze, tzn. jedno - prawie już bez zmian, widac śliczny błękit, niestety - Lunka ma w nim oczopląs

Zatem oczko ciągle drga.... i chyba dlatego mała na aż takie ADHD, dla niej świat ciągle wiruje, wiec go goni na krzywych nóżkach. Drugie oczko, cóż, pełen zrost - zupełnie niewidzące, a na domiar złego - małoocze, zatem oczko przy pełnym otwarciu ma wielkośc 1/3 normalnego kociego oczka. Uroku jej to nie dodaje, choc i tak jest przesłodziuchna :twisted:

Nie jestem w stanie zrobic jej zdjęcia - ona nigdy nie stoi, zawsze biega lub spi, zatem oczek nie zobaczycie, no chyba, że ktoś skłoni Korciaczki do wizyty u mnie za czas jakiś :mrgreen:

ale ona urosła :kotek:

O kurczaki, to mała Lunka dogoniła siostrzyczkę

Bo moje dziewczyny strasznie oporne w leczeniu kk

Lecimy już z czwartym antybiotykiem, a pieróństwo przemieszcza się tylko na trasie płucka nosek, nosek płucka. Teraz siedzi w gardziołkach :twisted:

Siostrzyczka Lunki - Suri waży 0,78 a Sonia 0,90.
Dziwne, bo we dwie pochłaniają więcej niż moje trzy dorosłe. :roll:

Ale i energii mają sporo, więc może co zjedzą, to wygrandzą? :roll:

Bardzo mnie cieszy oczko Soni, jak ją brałam to było przesłonięte białą błoną, a na środku była wielka biała gruda z rogówki.
Teraz oczko przesłania przeźroczysta błonka i widać, że oczko pod nią ładnie pracuje. Żrenica rozszerza się i zwęża, zależnie od światła :ok:

U Suri oczka też ładnie urosły, w każdym razie ja małoocza u niej teraz nie widzę. Czasem tylko robi zeza, gdy patrzy na coś maleńkiego z bardzo bliska.

Ogólnie obie są na etapie demolowania mieszkania, dziś po powrocie z pracy zastałam pierwszą ofiarę - zrzucony z parapetu kwiatek.
Obrazek

No dogoniła, ale wygląda przekomicznie

Spasiony bandzioszek, który prawie ciągnie po ziemi. Plus robale, które urosły ostatnio równie pięknie jak ona :evil:

Za zdrówko i oczka wszystkich stforciuf :ok:

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
dwa- od 30 10 u halbiny
od 26 10 w schr
za małe małe, ok 5 tyg znów

na szczęscie same jedzą
:arrow:

kotka

kocurek

xxxxxxxxxxxxx
u psiej wolontariuszki jest te znaleziona burasia od 20 10

A moje gówniarstwa ćwiczą ostatnio autostrady po ludziach mając wyciągnięte pazurki :evil:

Zaczynam wyglądać jakbym się sznytowała :roll:

Przy próbie obcięcia im pazurków podniosły wrzask jakbym ich co najmniej mordowała

Skąd my to znamy :evil:

Ja z basenu zrezygnowałam, bo wszyscy by chyba pouciekali na mój widok

Pazurków nie obcinam, bo małe są na etapie wspinania się, a nie chcę aby się potłukły.

Mi udało się kilka obciąć, ale zostało im jeszcze parę sztuk do wspinania się :twisted:

AgaPap pisze:A moje gówniarstwa ćwiczą ostatnio autostrady po ludziach mając wyciągnięte pazurki Zaczynam wyglądać jakbym się sznytowała
Przy próbie obcięcia im pazurków podniosły wrzask jakbym ich co najmniej mordowała

Latem ,kiedy mam małe tymczasy, (teraz Yolo i Prezes) to z okazji chodzenia w krótkim rękawku ludzie mnię się w autobusach przyglądali - teraz spoko, kurtkę :mrgreen:

się założy i już! Małe wspinały się po nogach, synchronicznie, skakały z półek na plecy i ramiona, po czym malowniczo na wyciągniętych pazurkach zjeżdżały z pleców.... Musiałam kryc wszystko - łącznie z nogami (maxi spódnice).... :twisted:

Tymczasowe Niekochane VI- chcą do stałych domów

Kto przegląda forum