atmosfera za zdrowa nie jest. ale jakoś się trzymamy.
dziś Maciek po raz kolejny pokazał mistrzostwo i założył dzieciom Wiosny wenflony. Biorąc pod uwagę stan ich łapek i żył - nie bardzo wierzyłam że się uda. I - co jeszcze dziwniejsze - one działają!!! (pytanie jak długo

)
Chłopczyk jest fatalny, kciuki są bardzo potrzebne. Dziewczynka trochę lepiej, ale do formy to jej dużo brakuje.
Natomiast ozdrowieńce modlińskie mają się nieźle.
A Modlinka po wywaleniu Rogatka i Wyżliczki z jej klatki ma Dalmę na wyłączność. I przez samą noc przybrała 18 g (poprzednio ok. 2-3 dziennie, co mnie mocno martwiło).
Ja dziś spałam tak twardo, że zignorowałam budzik - a to mi się rzadko zdarza...