Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-część 14.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 04, 2011 14:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Legnica pisze:A ty postaraj sie zrozumieć,ze nie każdy rodzi się tak nieomylny jak ty,z tak obszerną wiedzą na temat diagnozowania,leczenia jak ty i odchowywaniu całych miotów kociątek.Nie każdy jak ty,jest przekonany o swojej nieomylności,prawości,a niektórzy nawet nie potrafią nazwać choroby po "imieniu" poprzez net.
Bywają ludzie na swiecie,którzy muszą sie uczyć wszystkiego od poczatku,nawet potrzebują czasem rozwiać swoje watpliwości,czy nie pewnosć.Bywa,ze w niektórych miastach nie ma żadnej,powtórzę dla ciebie MarioD ż a d n e j pomocy dla zwierzat bezdomnych,gdzie zdarzają sie weci twierdzacy ze sterylizacja kotki to ostania rzecz jaka moze pomóc kotce notorycznie uciekajacej z domu w czasie rujki.Bywa że ludzie nie rodzą sie bogaci,nie mogą sprzedać kociatka zeby dorobić.

A jak już nauczysz się czytać ze zrozumieniem,to być moze zrozumiesz,ze w poprzednim poscie napisałam właśnie o takich ludziach.Problemem jest według mnie:nie doinformowanie,brak informacji o nowoczesnych metodach diagnozowania,leczenia,lekach,doswiadczeniach innych kociarzy.
Pomoc mogłaby by byc większa,skuteczniejsza,korzystniejsza dla kotów.I o wiele mniej obaw przed wzięciem choćby jednego tymczasa do siebie.
I nie MarioD dzieki tobie,tobie nawet nie przeszkadza ważenie kociątek w ręku,bo się ma odpowiednie wyczucie,o czym chwaliła się Jana.
Wiem,wiem,nie skomentowałaś,bo akurat nie było cie przy necie :wink:

Może jednak odpowiesz na moje poprzednie pytanie?Na które starała sie nieudolnie odpowiedzieć twoja papużka?
podkr. moje

Jana pisze:Apetyt ma i domaga się jedzenia Nie ważyłam go, nadal jest lekki, ale czuć w ręku, że przybiera. Sierść mu się też powoli poprawia. W niedzielę ma drugą wizytę przedadopcyjną (była już jedna, ale pani wycofała się).

Chodziło oczywiście o "Maluszka" (rocznego i zdrowego), a nie żadne "kociątka".

Nie samochody, tylko rowery, i nie rozdawali tylko kradli. :mrgreen:
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Pt lut 04, 2011 15:03 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:
BAJKA-BB pisze:To nie jest prawda. Zarówno w tym roku jak i w poprzednich latach Koty-sos pokrywają koszty produkcji otrzymanych kalendarzy. Natomiast faktycznie projekt małego kalendarza z ubiegłego roku był gratisowy, kilkakrotnie dziękowałam Ci za jego zrobienie, a tym razem zapytam: na jaką kwotę wyceniasz swoją pracę? Chętnie rozliczę tę sprawę, bo gdybym wiedziała, że przysługa zostanie wypomniana to po prostu kupiłabym projekt.


Aaa...
to o to chodzi...

Nie pomyślałabym, że to aż takie proste...


W kategorii "rzeczy proste" zgadywać można, że podpięcie hospicjum pod koty.sos było znacznie prostsze? 8)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt lut 04, 2011 15:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

BAJKA-BB pisze:
joshua_ada pisze:
mpacz78 pisze:(...)
A dla wszystkich zazdroszczących mirce_t lukratywnego biznesu na trzymaniu kotów:
O działanie jako akcja pod szyldem fundacji Viva! może się starać każda osoba, lub grupa osób, których działania są zgodne ze statutem fundacji, proszę bardzo kto zazdrości to niech też sobie założy taką organizację.
Z tym, że Viva! nie daje żadnej kaski, udostępnia jedynie konto, umożliwia zbieranie na nie środków. Każda akcja sama musi się reklamować, docierać do ludzi aby wpłacali na ich działalność. 1% też jest wpłacany na Vivę ale z dopiskiem np. koty.sos, albo PKDT i tylko te kwoty są dla tych organizacji.
Z Vivą rozliczamy się na podstawie faktur i rachunków (które bynajmniej nie mogą być za piwo w knajpie czy za masaż w spa), nikt nie dostaje pieniędzy do ręki.


pogrubienie moje.
Jakaś manipulacyjna wybiórczość?
Viva nie daje kaski, owszem. Nie w gotówce. Ale. Ale przekazuje na każdą akcję np. kalendarze "Wybierz Miśka". Koty.sos. dostały ich 50 w tym roku.
Za te kalendarze nie płacą Koty.sos.
ani inne akcje, tylko Viva. Za wydruk, za projekt itp. itd.
W zeszłym roku były także kalendarze piramidki, których jedna część była przeznaczona Kotom.sos. Za te kalendarze nie płaciła żadna z akcji tylko Viva. Za wydruk, bo za projekt nie musiała.
Viva także drukuje różnego rodzaju ulotki, choć czy drukuje jakieś dla koty.sos tego nie wiem.
To, że Viva nie pomaga finansowo (choć nie w gotówce) jest manipulowaniem faktami. Mało tego, gdyby tak rzeczywiście było, to mam pytanie po co by w ogóle Viva była potrzebna?...

Pogrubienie w cytacie joshua_ada moje.

(...)
Wszystkie pytania dotyczące szczegółów rozliczeń, ich przejrzystości, możliwości uzyskania pomocy ze strony Fundacji najlepiej kierować bezpośrednio do Vivy! (biuro@viva.org.pl), bo tylko odpowiedź z tego źródła nie pozostawi żadnych wątpliwości,

Mnie chodziło o słabą przejrzystość strony rozliczeniowej kotów.sos, a nie Viva! Bo zrozumiałam, że koty.sos nie mają wiele wspólnego z Viva! oprócz udostepnienia przez Viva! numeru konta i temu podobnych. A przejrzystość - miałam na myśli sposób grupowania wydatków, a nie manipulacje pieniędzmi czy tp.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lut 04, 2011 15:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

A co trzeba zrobić by VIVA! udostępnila konto do zbiorki pieniędzy na jakiś cel? Pytanie do BAJKA-BB.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lut 04, 2011 15:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:
kota7 pisze:A swoją drogą moderacja tu jest niezwykle tendencyjna. To jest czysty uporczywy mobbing, a na każdym normalnie moderowanym forum takie coś dawno byłoby ukrócone.


Podpisuję się pod tym zdaniem rękami i nogami.

Dołóż do kompletu molestowanie seksualne oraz szykany z przyczyn rasowych i religijnych :roll:
sky_fifi pisze:Od siebie dodam, że to nie tylko mobbing. Na tym forum padają zarzuty ciężkiego kalibru, takie jak niewłaściwa opieka, wyłudzanie pieniędzy czy też oszustwo dotyczące środków finansowych. Są to zarzuty pisane pod anonimowym nickiem, oczywiście bez dowodów, zarzuty pisane przez osoby, które nawet na własne oczy nie widziały osoby, którą pomawiają. Osoby, które piszą takie rzeczy, nie są przez moderatorów nawet upomniane, chociaż powinny zostać zbanowane. Osoby te czują się bezkarne, ufając w anonimowość internetu, jednak ciekawa jestem, jakie dowody mogłyby przedstawić w sądzie. Czy sprawa trafi do sądu, zależy od mirka_t, jednak na chwilę obecną to moderator powinien dbać o to, żeby na forum nie pojawiały się pomówienia (czyn zabroniony w świetle kk).

Czyn zabroniony, żeby nim był zgodnie z kk, musi wypełniać jego (czynu zabronionego) znamiona, to co podajesz jako przykład nie wypełnia ich otóż. Więc nie rób scen.
sky_fifi pisze:Chciałabym tez wspomnieć o obraźliwych tekstach w stosunku do innych osób - tu przydałoby się co najmniej ostrzeżenie od moderatora. No chyba że miau.pl jest miejscem, gdzie można bezkarnie obrażać innych, jak również szkalować i pomawiać, chowając się za swoim anonimowym nickiem (jak pokazał niedawny przypadek filmu, w którym 3-latek znęca się nad kotem, anonimowość to fikcja, bo bardzo szybko można taką osobę zlokalizować, jak również sprawdzić jej tożsamość).

Prawda? Suki, śmieciary, wymioty, brak mózgu, inne - to wszystko jest retoryka ludzi z prawdziwą klasą. W żadnym wypadku nie jest to obraźliwe, jest to normalny dialog, cóż każdy ma własne normy.
sky_fifi pisze:Wszystko to jest szczególnie przykre, ponieważ miau.pl wydawało mi się miejscem, gdzie spotykają się ludzie, których celem jest chęć pomocy kotom. Jest to forum publiczne. Trafiają tu ludzie, którzy chcą wziąć do domu kota. Co zrobią po natknięciu się na takie "dyskusje"? Najlepiej opisał to andrzej780, ja nic dodawać nie muszę, bo zgadzam się z nim w 100%.

Tak, to wszystko jest przykre jakkolwiek każda ze stron widzi inną tej przykrości przyczynę.
Andrzej780 posługuje się szantażem emocjonalnym, czyli najohydniejszym ze wszystkich rodzajów szantażu.
Wszystko co napisał jest oczywistą bzdurą. Każdy może wziąć tymczasa, nie musi natomiast zakładać azylu. Każdy może prosić o wsparcie, nie musi natomiast czynić z tego źródła utrzymania swojego i kotów. Ktoś, kto chce wziąć kota, weźmie go. Ktoś, kto chce kota, nie rozpoczyna poszukiwań od wątku mirka_t na forum miau. A nawet jeśli to może wyciągnie wnioski gdy zobaczy jak szczytna idea przeradza się w patologię.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 04, 2011 15:36 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

VVu pisze:
Legnica pisze:A ty postaraj sie zrozumieć,ze nie każdy rodzi się tak nieomylny jak ty,z tak obszerną wiedzą na temat diagnozowania,leczenia jak ty i odchowywaniu całych miotów kociątek.Nie każdy jak ty,jest przekonany o swojej nieomylności,prawości,a niektórzy nawet nie potrafią nazwać choroby po "imieniu" poprzez net.
Bywają ludzie na swiecie,którzy muszą sie uczyć wszystkiego od poczatku,nawet potrzebują czasem rozwiać swoje watpliwości,czy nie pewnosć.Bywa,ze w niektórych miastach nie ma żadnej,powtórzę dla ciebie MarioD ż a d n e j pomocy dla zwierzat bezdomnych,gdzie zdarzają sie weci twierdzacy ze sterylizacja kotki to ostania rzecz jaka moze pomóc kotce notorycznie uciekajacej z domu w czasie rujki.Bywa że ludzie nie rodzą sie bogaci,nie mogą sprzedać kociatka zeby dorobić.

A jak już nauczysz się czytać ze zrozumieniem,to być moze zrozumiesz,ze w poprzednim poscie napisałam właśnie o takich ludziach.Problemem jest według mnie:nie doinformowanie,brak informacji o nowoczesnych metodach diagnozowania,leczenia,lekach,doswiadczeniach innych kociarzy.
Pomoc mogłaby by byc większa,skuteczniejsza,korzystniejsza dla kotów.I o wiele mniej obaw przed wzięciem choćby jednego tymczasa do siebie.
I nie MarioD dzieki tobie,tobie nawet nie przeszkadza ważenie kociątek w ręku,bo się ma odpowiednie wyczucie,o czym chwaliła się Jana.
Wiem,wiem,nie skomentowałaś,bo akurat nie było cie przy necie :wink:

Może jednak odpowiesz na moje poprzednie pytanie?Na które starała sie nieudolnie odpowiedzieć twoja papużka?
podkr. moje

Jana pisze:Apetyt ma i domaga się jedzenia Nie ważyłam go, nadal jest lekki, ale czuć w ręku, że przybiera. Sierść mu się też powoli poprawia. W niedzielę ma drugą wizytę przedadopcyjną (była już jedna, ale pani wycofała się).

Chodziło oczywiście o "Maluszka" (rocznego i zdrowego), a nie żadne "kociątka".

Nie samochody, tylko rowery, i nie rozdawali tylko kradli. :mrgreen:



Nie-wyczuwać w ręku-czy kot przybiera na wadze,czy nie,ale ważyć na urządzeniu o nazwie WAGA.
Do tego służy-WAGA-,nie ręka.
:?
Legnica
 

Post » Pt lut 04, 2011 15:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

casica pisze:Ktoś, kto chce kota, nie rozpoczyna poszukiwań od wątku mirka_t na forum miau. A nawet jeśli to może wyciągnie wnioski gdy zobaczy jak szczytna idea przeradza się w patologię.

I to go oczywiście zachęci do adoptowania kota akurat od mirki_t?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt lut 04, 2011 15:40 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Legnica pisze:Nie-wyczuwać w ręku-czy kot przybiera na wadze,czy nie,ale ważyć na urządzeniu o nazwie WAGA.
Do tego służy-WAGA-,nie ręka.
:?


Nie oceniać stanu zdrowia kota na oko, ale diagnozować u WETA.
Do tego służy WET nie oko.
:wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt lut 04, 2011 15:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

MariaD pisze:A co trzeba zrobić by VIVA! udostępniła konto do zbiorki pieniędzy na jakiś cel? Pytanie do BAJKA-BB.

Umyka w tłumie, a to ważne pytanie.

vega013 - skąd ktoś wchodząc na Koty i widząc tytuł watku: "Moje koty - moje szczęścia i nieszczęścia..." bedzie wiedzial, ze tam sa koty do adopcji? Bo przeciez nawet DT nie ma, abstrahując, że nie każdy wie co to DT.
Zdjęcia nieaktualne, opisow nie ma.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lut 04, 2011 15:45 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:"Opis produktu

Poczuj w swoim domu powietrze czyste jak w samym środku lasu. To nie wyobraźnia. Oczyszczacz powietrza Zelmer został wyposażony w niezwykle skuteczny, cztero-fazowy system przetwarzania powietrza. W pierwszym stadium filtr wstępny wyłapuje większe zanieczyszczenia. W drugiej fazie filtr HEPA usuwa między innymi roztocza, pyłki, czy też zarodniki grzybów. Faza trzecia to aktywny filtr węglowy, powstrzymujący niektóre lotne związki chemiczne oraz nieprzyjemne zapachy. Na koniec, generator jonów ujemnych neutralizuje obecne w powietrzu niekorzystne jony dodatnie. Oczyszczacz przeznaczony jest nie tylko dla alergików, ale dla wszystkich, którzy cenią sobie czystość domowego powietrza."

http://www.klimatsklep.pl/zelmer-23z030-cat-51-id-1050.aspx

Ten jest dość głośny i ma różne recenzje, ale ma wskaźnik zużycia fitra no i same fitry łatwo kupić.

Daj znać jak z ilością kłaczkowych kurzów sobie radzi. Jesteśmy z TŻ zainteresowani takim ustrojstwem albo takim coby kłaki wciągało :D
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 04, 2011 15:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Marcelibu pisze:
BAJKA-BB pisze:(...)
Wszystkie pytania dotyczące szczegółów rozliczeń, ich przejrzystości, możliwości uzyskania pomocy ze strony Fundacji najlepiej kierować bezpośrednio do Vivy! (biuro@viva.org.pl), bo tylko odpowiedź z tego źródła nie pozostawi żadnych wątpliwości,

Mnie chodziło o słabą przejrzystość strony rozliczeniowej kotów.sos, a nie Viva! Bo zrozumiałam, że koty.sos nie mają wiele wspólnego z Viva! oprócz udostepnienia przez Viva! numeru konta i temu podobnych. A przejrzystość - miałam na myśli sposób grupowania wydatków, a nie manipulacje pieniędzmi czy tp.
Koty-sos mają z Vivą! dużo wspólnego, jest to akcja działająca w ramach Fundacji. Sposób grupowania wydatków jest dostępny w dwóch wariantach: wg daty wpłaty i w podziale na DT/karmicielki. Jak jeszcze miałyby być grupowane?

MariaD pisze:A co trzeba zrobić by VIVA! udostępnila konto do zbiorki pieniędzy na jakiś cel? Pytanie do BAJKA-BB.
BAJKA-BB pisze:Wszystkie pytania dotyczące (...) możliwości uzyskania pomocy ze strony Fundacji najlepiej kierować bezpośrednio do Vivy! (biuro@viva.org.pl), bo tylko odpowiedź z tego źródła nie pozostawi żadnych wątpliwości.
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 04, 2011 15:51 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

joshua_ada pisze:
Legnica pisze:Nie-wyczuwać w ręku-czy kot przybiera na wadze,czy nie,ale ważyć na urządzeniu o nazwie WAGA.
Do tego służy-WAGA-,nie ręka.
:?


Nie oceniać stanu zdrowia kota na oko, ale diagnozować u WETA.
Do tego służy WET nie oko.
:wink:


joshua_ada to oko to pikuś w porównaniu z diagnozą poprzez net :wink:
Legnica
 

Post » Pt lut 04, 2011 16:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Gibutkowa pisze:
mirka_t pisze:"Opis produktu

Poczuj w swoim domu powietrze czyste jak w samym środku lasu. To nie wyobraźnia. Oczyszczacz powietrza Zelmer został wyposażony w niezwykle skuteczny, cztero-fazowy system przetwarzania powietrza. W pierwszym stadium filtr wstępny wyłapuje większe zanieczyszczenia. W drugiej fazie filtr HEPA usuwa między innymi roztocza, pyłki, czy też zarodniki grzybów. Faza trzecia to aktywny filtr węglowy, powstrzymujący niektóre lotne związki chemiczne oraz nieprzyjemne zapachy. Na koniec, generator jonów ujemnych neutralizuje obecne w powietrzu niekorzystne jony dodatnie. Oczyszczacz przeznaczony jest nie tylko dla alergików, ale dla wszystkich, którzy cenią sobie czystość domowego powietrza."

http://www.klimatsklep.pl/zelmer-23z030-cat-51-id-1050.aspx

Ten jest dość głośny i ma różne recenzje, ale ma wskaźnik zużycia fitra no i same fitry łatwo kupić.

Daj znać jak z ilością kłaczkowych kurzów sobie radzi. Jesteśmy z TŻ zainteresowani takim ustrojstwem albo takim coby kłaki wciągało :D


Do kłaków to się odkurzacz nazywa, a nie oczyszczacz. :mrgreen:
[Co by w konwencji dialogowej tego wątku się utrzymać. 8) ]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 04, 2011 16:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

asfodel pisze:Szczególnie koniec filmiku jest interesujący, tak około 10:30

:arrow: Grzdyl też tak potrafił. :wink:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lut 04, 2011 16:24 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Hehe, a ciekawe czy da się dostać takie ustrojstwo w rozmiarze mieszczącym 3,5 kg kota. Uroczy jest to widok.

asfodel

 
Posty: 321
Od: Śro mar 18, 2009 22:10
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 66 gości