S.K.NIEKOCHANE XVI- schroniskotki zapełniły klatki :(

To ja bym się też do pokornej prośby Basi przyłączyła:)
Niech choc imiona maja fajne:)) Coooo:))

A ja, choc mam ambiwalentny stosunek do tego imienia, bede przeciw zmianie. ;-)

Bo dla mnie takie imiona wnosza pewnien rodzaj - czarnego, ale jednak - humoru. ;-)

I w gruncie rzeczy fajne sa. ;-)

Tak wiec Tyfusa bede bronil jak wolnosci! :mrgreen:

siriwan pisze:A ja, choc mam ambiwalentny stosunek do tego imienia, bede przeciw zmianie. Bo dla mnie takie imiona wnosza pewnien rodzaj - czarnego, ale jednak - humoru. I w gruncie rzeczy fajne sa. Tak wiec Tyfusa bede bronil jak wolnosci!

No dobra. Może masz i rację.
Ja po prostu nie taki rock'n'roll - tradycyjna bardziej jestem :wink:

Ale jak to mówił/pisał stary wieszcz: "trzeba z żywymi naprzód iść...",
a wolności- jako zodiakalny strzelec - bronię jak lew :wink:

Nie no,
w sumie...
Tyfus, Tyfusik, Fusik, Fusio...

No dobra - idę z postępem :wink:

bettysolo pisze:nowa-34/ 11
od 7 02 w schr
tricat 8 02
śliczna jest, niebieska trochę, na fotce nie widać tego, młodziutka

to panienka ZYNGA

no nie mogę... nie mogę... noooo... :cry:

domku, znajdź się szybciutko dla niej!

Bardzo mi się podobają zdjęcia, a szczególnie rozczuliło mnie zdjęcie kici wkomponowanej w siriwanową brodę :1luvu:

Śliczna kiciunia - i taka wdzięczna za pieszczotę :mrgreen:

Dziś prosto przed kołami przebiegł mi a właściwie przetruchtał młody bury podrostek o mało nie wpadając pod samochód jadący z naprzeciwka
zatrzymałam się i pobiegłam po niego, już prawie go miałam kiedy nagle przebiegł z powrotem przez ulicę i wpadł prosto pod samochód!
to było straszne, zdążyłam tylko krzyknąć, krzyknął też ktoś z przechodniów, maluszek dostał się pod samochód, było słychać uderzenie, myślałam że dostanę zawału ale gdy samochód przejechał on normalnie podreptał dalej
kierowca oczywiście nawet się nie zatrzymał cham
pobiegłam za kotkiem ale zanim przebiegłam przez ulicę uciekł przez płot na jakieś podwórko, widziałam go daleko jak szedł aż zniknął za domem
dreptał normalnie mam wrażenie, jakby nic się nie stało ale czy to możliwe?

to straszne przez moją akcję o mało go nie zabiłam ;(
pluję sobie w twarz bo miałam go już prawie na wyciągnięcie ręki i nie zdążyłam złapać

nie dało mi to spokoju i przed chwilą pojechałam tam znowu z jedzeniem i torbą
łaziłam z pół godziny, wołałam, szukałam, wlazłam na to podwórko ale nic

a może on tam gdzieś leży ?

Mała1 pisze:
Rodos dzis w nocy zjadł
i mokre i suche
dzis udało nam sie tez klatkę mu ciut posprzatać

bettysolo pisze:

to panienka ZYNGA

Jest cudna :1luvu:

Lola - mam nadzieję,że uderzenie nie będzie miało późnych komplikacji

tak bardzo bym chciała,żeby wszystkie koty mogły być bezpieczne,kochane,czyjeś........

Lola-wspólczuję

biedny kić, to tak jest ,że one w szoku uciekają, włażą potem w najgłębsze dziury i albo się zbierają, albo umierają

Ja mam na sumieniu szylkrecie, ok dwa lata temu wpadła mi pod koła, nie miałam szans jej ominąć.
Szukałam , wołałam, łaziłam tam- też nie znalazłam

Jak będziesz jutro w okolicy- poszukaj znów

Tyfus to Tyfus- już się przyjęło
ale jak będzie miał robione ogłoszenia można zmienić na Tytusa :wink:

W zeszłym tyg ktoś dzwonił, szukał krówka w obróżce, mamy nadzieję, że znów ten ktoś zadzwoni i że to będzie on

to nowa kicia-uszatka
imię
od 9 02 w schr

a to Rodos- te przebarwienia nie są aż tak bardzo rude jak na fotce wyszły
ale i tak stawiam na to ,ze to kobitka z charakterkiem

Marysia

- ufoczek kochany

Korciaczki pisze:Tyfus, Tyfusik, Fusik, Fusio...

Ja na niego mówię Tyfulec... ;-)

pomponmama pisze:Bardzo mi się podobają zdjęcia, a szczególnie rozczuliło mnie zdjęcie kici wkomponowanej w siriwanową brodę Śliczna kiciunia - i taka wdzięczna za pieszczotę

Co nie?

Chyba mam nowego ulubionego kota. :mrgreen:

Lola, trzymaj się. :-(

Też mam nadzieję, że nic strasznego mu się nie stało...

i jeszcze z wieści
pamiętacie jak chudzielca trzeba było karmic widelcem?

cyt
Dzień dobry,

Przesyłam kilka zdjęć Merlina.
Nasz kawaler ma się bardzo dobrze, waży obecnie 4,2 kg (jak go adoptowaliśmy było 3,5 kg) jest wesoły, aktywny i psoci.
Oczko dalej mu łzawi, ale jak się okazało po kilku zabiegach u weterynarza ma po prostu wadę budowy kanalika łzowego i tak już będzie zawsze.
Na szczęście nie jest to stan chorobowy.

Z naszą Misiówką nie dogaduje się jeszcze do końca, ale wydaje się, że to on jednak będzie dominował w tym duecie (chociaż myślałam, że będzie dokładnie odwrotnie)

to nowa kicia-uszatka
imię
od 9 02 w schr

kotka jako żywo przypomina sowę usztkę która po łacinie brzmi Asio otus
dlatego mysle że najbardziej posuje do niej imie
ASIA

ło matko, jaki cudny uszatek :1luvu:

jest w niej cos ujmujacego
sadzac po uszach nie miała łatwego zycia

Lola, przykro mi bardzo

ASIA - moja imienniczka :ryk:

- przepiękny oryginał :1luvu:

biedny potrącony kotek...mam nadzieję,że nic mu nie jest....

Lola, mam nadzieję, ze kicia tylko sie potłukla.
Czasem człowiek chce dobrze a wychodzi tak sobie.

Uszatka śliczna ale i biedna z tymi uszkami.
Ona ma je tylko powykręcane czy ma jakieś ubytki?

S.K.NIEKOCHANE XVI- schroniskotki zapełniły klatki :(

Kto przegląda forum