Bry lekko zakręcone
Cześć Tilli

Czasami nawet zbyt wesoło
kalair pisze:
Miłego
Felik działa - jestem pewna

Kociaste wprawdzie dalej na siebie warczą, a Szelma dalej urzęduje w łazience, ale już nie wygląda jak wypłoch i zdecydowanie wyluzowała

Zupełnie inny kotek
Pozostałe też bardziej luźne, a Taćpoonka to już całkiem - prawie wszystkie kosteczki straciła i udaje ragdolka

Poziom namolności wzrósł z dnia na dzień co najmniej dwukrotnie - i nie ma wybacz
Głaskać natychmiast-natychmiast
Bo będę darła paszczę do skutku 
Mamysza zaczęła wreszcie wychodzić spod stołu do głaskania - wprawdzie tylko tuż obok, ale przynajmniej nie muszę już manewrować w labiryncie nóg stołowo-krzesłowych. Na to się już wprawdzie zanosiło od kilku dni, więc nie wiem, czy akurat felik tu pomógł - jeśli tak, to tylko przyspieszył proces. Natomiast zdecydowanie spadł jej poziom upierdliwości do innych kotów, zwłaszcza Szelmy - przez cały wieczór wczoraj tylko raz i na krótką chwilkę podeszła się pogapić

A i to całkiem inaczej wyglądało, jakby mniej złośliwie
Delicja w zasadzie bez zmian - jak była wyluzowaną przylepą, tak też została

Postrzelenie też jej nie przeszło
