Alessadra napisała:
"Bożenko, piekne masz koty, a to rude czemu takie niedobre- obgryza kolegę

Strasznie biedne te oczka ma Benia, dobrze,ze znalazła swój dom i ma miłe kocie towarzystwo

"
Ruben liże Lepka -nie gryzie, tak jakoś się cyknęło.
Martwię się troszkę o Benie.Była strasznie zakłaczona.I źle znosi okres poszczepienny.Już nawet nie liczę ile razy byliśmy u weta.Mówi,że dobrze jest,ale wydaje mi się ,że ona trochę tęskni za była Panią .Wygląda na przykład teraz na wyluzowaną, leży rozciagnięta na łóżku brzuchem do góry,ale rano nie chciała jeść .Karmiłam ja strzykawką i łyżką(taka maluśką dla kotów) zmiksowane mięso i Supporta jej rozcieńczyłam.No wszystko zjadła.Ale sama nie bardzo chce jeść.Pic tez nie za dużo.Vijo chlipie i mleczko dla kotów,wody nie pije,nie chce.Być może w nocy pije i sucha chrupie, no ale jak śpie to nie widzę.Maszeńka i Znajdus maja apetyty i ciagle przy miskach siedzą.Tacki Animondy chetnie wczoraj jadła,no ale RC nie rusza, Orjena tez nie chce

a w byłym domku jadła RC dla sterylizowanych.Tu akurat RC FIT mam ze względu na to,że mały Znajduś podjada w izolatkowym Beni i Maszce.Benia ciagle te kłaki zwraca,czasem widac jakies odruchy wymiotne, kupy dosyc suche sa.Zobacze -w piatek ma kolejne doszczepienie.Ostatnio leków nie dostała..u weta się rozkreca.Temperatury nie ma.W pysiu czysto.Tak myśle,że jednak smutna jest w końcu mieszkała z Panią Olą 7 lat, a tu 3 tygodnie.No nic...Czas leczy rany, mam nadzieje,ze przełamie sie "Bibuła"-to drugie imie Beni i niedługo zacznie hasać ...Już niedługo drzwi od sypialni zostana otwarte i w połowie grudnia już będą mogły z Maszką zwiedzać nasz dom po nabraniu odporności.