MiauKot(66+2):Center, Miaukotek i Kacper w domach! :D-98.

[Myszka.xww]

[aassiiaa]

W zdjęciach uczestniczyli modele + 3 osoby dorosłe. Mnóstwo zdjęć poszło do kosza. Maluszki aparat miały w totalnej olewce. Silek na większości wyszedł jak wypłosz Centerkowi akurat włączył się 4 bieg
Uf udało się jednak coś napstrykać i teraz robimy kampanię promocyjną
Ewciu możesz im walnąć jakąś fajną treść ogłoszenia Bardzo ładnie proszę

[majkowiec]

Gratulacje dla Eulalki cuda się zdarzają.

A ja będę musiała się w poniedziałek wybrać na sterylkę z Zuzą. Wychodzi na to, że kobitka ma rujkę. W życiu bym się nie zorientowała gdyby nie kawalerowie koci na parapecie za oknem. Mama wczoraj wchodzi do pokoju, patrzy co tam za szybą taka plama, odsłania firankę... a tam dwóch sierścistych adoratorów siedzi przyklejonych do szyby. Że to parter to nie zważali na dobre maniery i postanowili podglądać wybrankę. Dzisiaj dołączył trzeci kocur, w sumie jako ozdoba okna robi jeden rudzielec i dwóch burasów . Najchętniej to bym im też jajca ucięła.
Już jakiś czas temu niezbyt bogaty sąsiad mamy prosił mnie o pomoc w kastracji kocurka. Odziedziczył koty po zmarłej mamie i twierdził, że nie daje sobie z nimi rady. Oczywiście pierwszy pytanie brzmiało czy je przyjmiemy. Zaproponowałam więc kastrację na ciacha. Po jakimś czasie bez odzewu mama mi dzwoni i mówi, że kocur został wyrzucony bo biega sobie sam wszędzie po osiedlu. Udało mi się kiedyś na człowieka trafić i pytam się co i jak. On twierdził, że kot sam sobie poszedł (taaaa) i że teraz ma w domu małe kotki bo się jego kotka okociła. Tu oczywiście pada to samo pytanie - czy je może chce. Natłukłam mu do głowy informacji o sterylce i się zgodził kotkę wysterylizować jak tylko wykarmi młode. Mija jakiś czas, znowu na niego trafiam, pytam się i co słysze.... "A niech sobie chodzi taka jaka jest" Obawiam się, że jak u Zuzy kocurki nic nie wskórają to pójdą parę klatek dalej i znowu usłyszę o małych kotkach.

[EwKo]

Asiu, a opisy maluchów - charakterologiczne takie bardziej - można prosić? Silek wcale nie wyszedł jak wypłosz: śliczny jest!
To Zuza niespodziejkę sprawiła Majkowcu, da radę liczyć na jakieś foty dziewczynek? Całej trójeczki?

A dzisiaj po południu, jeśli długo nie będę dawać znaków życia, to przyjdźcie mnie ratować

[aassiiaa]

Asiu, a opisy maluchów - charakterologiczne takie bardziej - można prosić? Silek wcale nie wyszedł jak wypłosz: śliczny jest!

Taaaaaa ....... małe, fajne, puchate, biega, je, mruczy, bawi się, atakuje, śpi, wnerwia, wszędzie wlezie
Na tych zdjęciach nie widać jego wypłoszu, ale na tych co wylądowały w koszu tak.

Centerek odważnie zwiedza wszystkie kąty, jest bystrym kombinatorem. Szybko nauczył się wspinania. Ma bardzo donośny głos, a siedzenie w zamknięciu (klatka, transporterek) to nie jest to co on lubi najbardziej więc daje temu wyraz paszczą. Uwielbia człowieka, głaskanie, spanie z człowiekiem.

Silek jest mniej "foniczny". Też bezproblemowo zwiedza wszystkie zakamarki, biega, bawi się piłeczkami. Szybko wywala brzuszek do głaskania i w takiej pozycji może leżeć bardzo długo. Transporterek czy klatka służy do spania i nie trzeba w niej krzyczeć - wiadomo, że kiedyś mnie wypuszczą. Mniej krzyczy i ma mniej donośny głos.

[majkowiec]

Majkowcu, da radę liczyć na jakieś foty dziewczynek? Całej trójeczki?

Da radę w środę bo wtedy aparat wróci z reklamacji. Mama mnie też zabije bo prosi się o zdjęcia i prosi, a nawet jej aparatu nie zamówiłam.

[EwKo]

To choćby jakieś aktualizacje - vide Asia: profile panienek

[Barbara Horz]

Rozmawiałam z panią od Eulali. Mam wrażenie jak bym rozmawiała o innym kocie niż znamy Kotka się tuli, ociera o nogi, domaga pieszczot. Oby tylko tak dalej, a zacznę wierzyć w cuda

[EwKo]

Saba zaokrętowała. Chyba będzie żyć
W każdym razie koty są w kuchni. Klunia ma w nosie - bada Sabiną wyprawkę Kiedy Saba tam wchodzi, Tosia warczy jak brytan jaki Reszta okupuje szafki. Im wyżej, tym lepiej. Generalnie trwa konkurs na najdłuższą kocią szyję.

Klunia weszła do pokoju - Saba chyba ma z tym problem: skoro już są koty, to OK, ale pokój jest jej Jakieś rady, coby pies kotów nie znienawidził i vice versja?

ooo.. idzie Jurek.

10 min. później: Jurek doszedł blisko biurka. Jest metr od psa. Niucha...

[majkowiec]

uwielbiam takie spotkania kocio-psie chyba nie ma na to rady, albo się polubią albo nie i już. Jak się nie pozjadały przy pierwszym kontakcie to znaczy, że jest ok. Zresztą psina chyba nawet nie miałaby czym kota chapsnąć.
Do wieczora coś o panienkach ukulam, tylko muszę wypytać się jeszcze mamy co by o nich nowego powiedziała.

[EwKo]

Za nami pierwszy "spacer": akurat przy klatce zaokrętowały jakieś dwa psy - było po ptokach. Saba się zawiesiła. Jak wróciła do mieszkania, myślałam ,że koty ucałuje z radości... zapodamy uspokajacza i spróbujemy za jakiś czas, będzie ciszej, co?

edit: powitały nas trzy koty: Mela, Klunia i Jurek. One chyba już się pogodziły z nowym mieszkańcem. Karol i Zocha okupują szafki kuchenne, a Tosia rozwaliła się na stole i nie wygląda na taką, co by szybko zeszła .

[weatherwax]

Teraz dotarłam.

Mam poradę logistyczną: jeśli Saba zawiesi się przy wyjściu (jej się to czasem zdarzało w tym ostatnim domu, gdzie była), dobrze jest wziąć ją na ręce i przenieść kawałek, może być najbliższy trawnik. Powinno zadziałać niczym reset.

[EwKo]

Przeniosłam. Nie podziałało

Mamy nowego przyjaciela:


Można nim rzucać po pokoju. I piszczy, jak nacisnąć wlaściwie
Inne zdjęcia Buni: http://picasaweb.google.pl/azyl.SafeHarbor.pl/Saba#.

[Adria]

Widze, że aparat poszedł w ruch
Ja chciałam tylko napisać, żę Saba w rzeczywistości jest mniejsza niż to wygląda na fotkach, no i że była bardzo grzeczna.

EwKo dzięki wielkie

[weatherwax]

Ojej, przeniesienie zawsze działało! Jak nie na najbliższy trawnik, to na jeszcze następny. Znowu się martwię, ze Saba nie sika.
Mam nadzieję, że to są tylko przejsciowe trudności adaptacyjne.