Ja chyba mam kota...2 Diagnoza potwierdzona; Tać s. 77-9 :)

Aleeee fajnie.

W sumie to dobrze, ze Adelka wrocila. Musialaby sie dluzej meczyc w nieodpowiednim domu... :roll:

No pewnie

Choć właśnie znów ją wystraszyłam na amen :oops:

Poszłam sobie do kibelka w całkiem nie kocich sprawach, podniosłam odnośną klapkę, podniosłam wzrok - a tam Adelka siedzi na wiklinowym koszyczku balansującym na krawędzi półeczki

Jak się zorientowała, że się na nią patrzę, to się zaczęła wiercić, więc próbowałam złapać, żeby razem z koszyczkiem nie zleciała prosto do otwartego kibelka :strach:

Dała susa i jakoś nawet w miarę bezpiecznie wylądowała, ale strachu się na pewno mnóstwo najadła, więc chwilowo znów siedzi pod szafką :roll:

Rrrrany, dostanę nerwicy natręctw na tle sprawdzania łazienki przed otwarciem klapki do kibla :mrgreen:

Tez bym sie Ciebie przestraszyla. :roll:

Najgorsze, że ja też mało na zawał nie zeszłam :roll:

Cześć Myszko

Hmmmm... Dawno nie bylo zdjec pozostalej trojcy. :roll:

margaretka2002 pisze:Hmmmm... Dawno nie bylo zdjec pozostalej trojcy.

Strasznie dawno, faktycznie :roll:

Na poprzedniej stronie aż

No i w piątek były, wstyd :roll:

Cholera, idę pooglądać Jonasza, bo tu jakoś nie ma na czym oka zawiesić :mrgreen:

OKI pisze:
margaretka2002 pisze:Hmmmm... Dawno nie bylo zdjec pozostalej trojcy.

Strasznie dawno, faktycznie

Na poprzedniej stronie aż No i w piątek były, wstyd
Cholera, idę pooglądać Jonasza, bo tu jakoś nie ma na czym oka zawiesić

Ale on sie nie zmienil od ostatniej sesji. :mrgreen:

margaretka2002 pisze:
OKI pisze:
margaretka2002 pisze:Hmmmm... Dawno nie bylo zdjec pozostalej trojcy.

Strasznie dawno, faktycznie

Na poprzedniej stronie aż No i w piątek były, wstyd
Cholera, idę pooglądać Jonasza, bo tu jakoś nie ma na czym oka zawiesić

Ale on sie nie zmienil od ostatniej sesji.

Moje też

OKI pisze:Moje też

Ale Tobie sie zmienia konfiguracja. :mrgreen:

Co z ta paczka? :roll:

margaretka2002 pisze:
OKI pisze:Moje też

Ale Tobie sie zmienia konfiguracja.

Co z ta paczka?

Już Ci miałam napisać, że wczoraj L. nie odebrała telefonu, a dziś nic mi się nie chce, jak mi się net wyłączył i postanowiłam się zdrzemnąć :lol:

Wyłączyłam kompa i zadzwoniła L. :ryk:

W związku z tym melduję: Taci smakuje, Szelmie też, Mysz obwąchała z zainteresowaniem, ale nie tknęła - pewnie nie głodna :roll:

Małej też nasypałam, ale ona się znów zamknęła w sobie po tym incydencie na kibelku i siedzi w kontenerku

Ponieważ jest trochę zakatarzona i słychać, jak oddycha, postawiłam jej michę z inhalolem pod nos :roll:

Brydzionek popołudniowy! :mrgreen:

Zauważyłam, że ktoś o mało nie zszedł na zawał.Hy hy..niebezpiecznie się robi! :strach:

Właśnie, właśnie :roll:

Szkoda, że mała też się przestraszyła

Ale pewnie jej przejdzie w końcu, przecież dziś pokazała, że nie taki z niej strachulec, jakiego udaje :wink:

Myślę, że transporterek traktuje jako swoją sypialnię i właśnie odpoczywa... pewnie się też i wystraszyła, ale ja bym się tak nie obawiała tego transporterka.. Nusia, moja trzecia tymczaska, siostra wcześniej opisywanych, miała połamane łapy i siedziała w transporterze na początku zamknieta (bo nie powinna chodzić), potem do niego zwiewała przede mną, jak tylko weszłam do kuchni, a gdy już była oswojona i mogła brykać po chacie to też zdarzało się jej drzemać w JEJ transporterze mimo otwratrych na oścież drzwi od kuchni..

Szkoda tylko, że Adela kicha... a może własnie dopiero teraz może pozwolic sobie na pochorowanie.. :cry:

Brunia (w ds) też od wczoraj na antybiotyku. Valentine i Grooo w swoich domkach też przechodziły tydzień temu infekcje.. biedne kociny, ktore zostały bo te to już szczęściary :mrgreen:

Ja chyba mam kota...2 Diagnoza potwierdzona; Tać s. 77-9 :)

Kto przegląda forum