Rodzinka kocia jest u jednej z pań wolontariuszek,

dzięki Bogu, mama kicia bardzo chora, ma przewlekłą infekcję i powiększone węzły chłonne, potrzebne kciuki dla mamci...
Pogoda pod psem, buro, ponuro, Seniorka nie wychodzi z apartamentu w suszarni, Pysia czai się za lodówką, w ogródku profilaktycznie postawiłam coś na ząb, a także przy śmietniku,
w pracy cała micha chrupek i woda, cieplutka budka z siankiem czeka...reszta bezdomniaków czai się pod samochodami...
pani karmicielka która karmi Mruczeńkę, żyjąca dzięki fundacji Kotkowo jedzie na kilka dni do centrum onkologii, i zobowiązałam się dokarmiać jej kicie....kicia Mruczeńka musi mieć dom na zimę, bo będzie źle, kicia ma pozostałości neurologiczne, przekrzywioną główkę, mamy się spotkać z panią karmicielką i ustalić szczegóły, a przy okazji zrobię kotce fotki i trzeba szukać domku...
głosownie trwa, wszystkim którzy już oddali głos i czytają ten wątek dziękuję z całego serca i proszę tych którzy jeszcze tego nie zrobili o głos....
