Poznajcie Yoszka. Joszko szuka domu (strona 79).

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 13, 2010 14:03 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

no na serio oczy mi zwilgotnialy..... co za cudowny "surprajs" :1luvu: :1luvu: :1luvu: :D :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro sty 13, 2010 14:33 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

To mamy dwa happy endy jak na razie w niemal jednym czasie.Bo Rudzik z opolskiego schronu tez znalazł domek :piwa: :piwa: :piwa:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro sty 13, 2010 15:39 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

Dziękujemy za link do strony, Dama Ya. Przepiękne zdjęcia, sów i ptaków to już w ogóle. My album Strychowskiego przejrzałyśmy wzdłuż i w szerz jak to mówią.

kinga w. pisze:Doczytałam dziś do końca historię zwariowanego Yoszka

Witamy Kingo serdecznie. Cały wątek? 8O

A bez Josia jakoś tak pusto... cicho i spokojnie przede wszystkim. Ten zwariowany kot chyba naprawdę był bardzo zwariowany i wszystko wokół niego wirowało.

Wczoraj tata z Korą się "drażnił"- wołał: gdzie Josiu, gdzie Josiu? A Kora szukała, choć była komlpetnie zdezorientowana.
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Śro sty 13, 2010 15:55 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

Korciaczki pisze:Dziękujemy za link do strony, Dama Ya. Przepiękne zdjęcia, sów i ptaków to już w ogóle. My album Strychowskiego przejrzałyśmy wzdłuż i w szerz jak to mówią.

kinga w. pisze:Doczytałam dziś do końca historię zwariowanego Yoszka

Witamy Kingo serdecznie. Cały wątek? 8O

A bez Josia jakoś tak pusto... cicho i spokojnie przede wszystkim. Ten zwariowany kot chyba naprawdę był bardzo zwariowany i wszystko wokół niego wirowało.

Wczoraj tata z Korą się "drażnił"- wołał: gdzie Josiu, gdzie Josiu? A Kora szukała, choć była komlpetnie zdezorientowana.

Cały. Podczytywałam go od dawna bo... Kot tak zwariowany, że trudno nie "zawiesić oka" - jego walki z zabawkami po prostu czarowały.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro sty 13, 2010 20:03 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

Petka-P1 pisze:Przeczytałam wczorajszą relację i aż mi się łezka w oku zakręciła.
Szczęśliwy kot w swoim domu. Czegóż chcieć więcej...
o to to to to! :1luvu: :) Pecia, zlota kobieto, jak ty cos napiszesz... Zawsze trafisz w 10tke! :)


Yosiu, jeszcze raz wszystkiego dobrego, zdrowka i duzo milosci w nowym domku! :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro sty 13, 2010 21:25 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

Joszko. Pierwszy dzień, właściwie zerowy, bo do naszego spotkania jeszcze nawet nie doszło. My znamy Yoszka, ze zdjęć, a raz widziałyśmy go w schronisku. Siedział jednak koło Aldo, na wysokiej półce i tylko mordkę mu było widać. On nas nie zna, pewnie nawet nie zwrócił uwagi na nas na kociarni. Ale już za chwilę się poznamy. Niecierpliwe oczekiwania na telefon od osoby, która wiozła Joszka, niecierpliwe oczekiwania na dźwięk domofonu, świadczący o przybyciu naszego czarno-białego gościa wraz z prywatną szoferką. Czekamy, na kogo? Wiemy tylko, że oczekiwany przybysz jest w naszym ulubionym kolorze futerka, oryginalnie się nazywa i jest przestraszony. Spodziewamy się fucząco-prychającego pingwina, pokaźnych rozmiarów, o oczach wielkości pięciozłotówek ze strachu. Rozmyślamy, czekamy, a minuty mijają. Rozlega się dzwonek. Wchodzi pani, która pomogła w transporcie, w ręku trzyma transporterek, przysłoniony odrobinę czarnym płaszczem, tak przypadkiem. W tle słychać Korę, typ psa "wpuści sześciu złodzei, a siódmemu jeszcze podziękuje za miłą wizytę i pomoże wynieść kradziony sprzęt", typ psa "jak ja Was lubię, drodzy goście". Jest zamknięta z tatą w pokoju, by nie przestraszyć przybyłych, głównie jednego z nich, tego dwunożnego, ale - jak to ona- gdy usyłszała głosy, odrazu zapragnęła sie przywitać i zaczęła piszczeć. Jeszcze słychać, jak chodzi telewzior, a w kuchni czajnik lub coś podobnego. Krótka rozmowa- nasz gość w ludzkiej postaci niestety musiał szybko się ewakuować, ze względów rodzinnych, więc wręczył nam kontenerek i opuścił mieszkanie, z uśmiechem na twarzy życząc powodzenia z tym czarno-białym stworem. Zanosimy kocią klatkę- wraz z jej kocią zawartością, której wziąż nie dojrzełyśmy przez kratki w drzwiczkach i dziurki w plastiku - do naszego pokoju i na chwilę zastawiamy jego bardzo tymczasowego mieszkańca w środku. Po upływie dłuższej chwili zaglądamy do niego. Otwiera sie transporterek, naszym oczom ukazuje się on. On, czyli Joś. Mały, taki malutki, żółty (w czasie przeprawy na trasie Katowice- Tychy posiusiał się w kocyk), chudziutki i taki jakiś dziwny. Ale nie wiemy czemu. Wkrótce odkrywamy dlaczego. Mama bierze Josiowego na kolana, Josiowy opada. Josiowy przez pierwszy dzień je tylko kilka kawałków wołowiny, nic innego mu nie podchodzi. Josiowy poza tym nie mruczy, Josiowy sie nie cieszy, Josiowy jest tylko smutny i zrezygnowany, nie ma ochoty na nic. Przerażenie, jakie przerażenie? Nie ma żadnego przerażenia, jakiego spodziewałyśmy się w oczach pingwinka. Jest tylko nienaturalna obojętność na otczenie. Ale mija czas, Joś powolutku wraca do formy...

Siadaj, siadaj obok, mnie to nie przeszkadza, a skoro Ty poczyjesz się lepiej, to usiądź. Nie przejmuj się mną, mi naprawdę to wszystko jedno. Przecież i tak Cię widzę, jak chodzisz po pokoju lub coś tam robisz, więc co to za różnica czy będą widział Cię z daleka, czy z bliska. Nie bój się, przecież nic mi nie jest. Może trochę łapki mi sie rojeżdżają, może trochę oczka mam smutne, ale przecież nic mi nie jest. To dlaczego Ty tak ze mną się delikatnie obchodzisz, jakbyś bał się mnie nawet dotknąć? Mówię przecież, że mnie nie uszkodzisz. Przez Ciebie i Twoją delikatność czuję się jak jakiś niepełnosprawny, lub co gorsza jak kruchy dzwanek, który zaraz pęknie. Nie, nie patrz na mnie takim wzrokiem. O, tak, dobrze, siedź i nie myśl o tym, że materac lekko sie pod Tobą ugiał, przecież przez to mi się nic nie stanie. I pzrestań używać słów takich jak kruchość czy słabość, zwłaszcza że wypowiadając je- patrzysz na mnie. Ja nawet nie wiem co one znaczą, ale brzmią tak chłodno, nie wymawiaj ich już więcej.

I mija czas...
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Śro sty 13, 2010 21:49 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

Leży na łóżku wciąż taki jakiś słaby Joszko, my nie wiemy co robić. Bo on taki delikatny, słaby, kruchy, więc i my obchodzimy się z nim jak z jajkiem. Głaszczemy, ale bez przekonania, bo i on nieprzekonany, czy to lubi. Stopniowy jedak Joś się przełamuje, zaczyna wierzyć że to co była, już nie wróci, że teraz jest lepiej. Pojawiają się postępy, przebłyski. Każde przebłyski cieszą. Kiedy Joś zacząl się nieśmiało bawić, cały dom został postawiony na nogi- bo Josiu biegał za sznurkiem. Nawet Kora przyleciała sprawdzić co wywołuje takie zamieszanie. Pinwginek na jej widok lekko się wycofuje, ale już po chwili wraca do zabawy. Początkowo są to pacnięca łapą w kierunku myszki na wędce, potem Joszko trochę się ożywia, po to by już po chwili rozszaleć się na dobre. Zaczyna biegać wte i we wte, łapie mysz w zęby, ucieka. Linka na patyku umożliwia jednak dalszą ucieczkę ze zdobyczą, Joś - niezmordowany- biegnie więc w drugą stronę, jednak i tu nie ma jak. Więc pozostaje mu biegać na określnym polu. Szaleje. I nagle... wrzask, krzyk, ilość decybeli rośnie z każdą setną sekundy, tak samo jak zwiększa się ilość wylewajacej się z palca krwi. Niby taki słaby, a tak mocno potrafi wbić ząbki i zatopić je w ludzkiej dłoni. W innej sytuacji, przy innych okolicznościach właściciel pogryzionego palca może i byłby niezadowolony. Wtedy jednak cieszył się, czując że ten oto słaby kotek nabiera sił. Później takich okazji, by cieszyć się z nie tylko ugryzień jest więcej. Szósta rano, dnia jakiegoś tam. Joszko przyszedł do łóżka, na podusię i położył sie koło głowy, bo spanie z człowiekiem zdarza mu się coraz częściej. Człowiek śpi, kot się nudzi, bo zaczyna odczuwać coraz częstszą potrzebę kotnaktu z dwunożnymi. W kociej główce powstaje myśl: obudzić śpiącego, zwrócić uwagę, to napewno mnie pogłaska. Tylko jak zwrócić uwagę, będąc małym kotkiem? Ugryżć w ucho, to pomoże. I znów wrzask, może cichy, bo śpiący ma świadomość, że jest noc i inni śpią. Potem przebłysków pozytywnych jest coraz więcej i więcej... znów mija czas...
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Śro sty 13, 2010 21:52 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

Pffffffff! Ja to się i tak dziwię, że taki piękny i urokliwy kot znalazł dom dopiero po tylu stronach wątku :roll: ze tez go wczesniej nikt nie wypatrzył.
Ostatnio edytowano Śro sty 13, 2010 22:04 przez Miss, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Śro sty 13, 2010 22:02 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

Wyjeżdża nasza kochana arlekinka Milenka do swojego domku w Warszawie. Spędziła u nas ponad dwa miesiące, zmieniła się do poznania, a każdy kto ją poznał- zachwycał się nią w każdym calu. Joś błyskawicznie postanawia rozweselić domowników po jej wyjeżdzie. Nie wiemy kiedy, tak po prostu nagle znika jego wyraz obojętności, przestaje być zrezygnowany, zapomina o przeszłości, zaczyna żyć pełnią życia. Cieszy się z każdego drobiazgu, jest idealnym zaprzeczeniem filmowego garfielda- kota wagi ciężkiej, leniwego, choć bardzo urokliwego. Jedyne co podobne jest w nim do rudzielca, to właśnie ten urok. Poza tym staje sie niewyobrażalnie wesoły, jego życiowym motto jest carpe diem, każda chwila jest dla niego ważna, potrafi być w kilku miejsca naraz, kiedy przyjdzie mu ochota na szaleństwo. Milion pomysłów na minutę, ze sto zabawek rozprutych na sumieniu, wielka radość tupiącego tupacza. Wszystko naraz. Bo Josiu się zmienił... uwierzył... pokochał... zaczął żyć.
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Śro sty 13, 2010 22:32 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sty 14, 2010 9:32 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

Łezka w oku mi się zakręciła. Piękne podsumowanie historii zwariowanego Joszka :1luvu:
Dużo zdówka dla pingwinka i dla Dużych :1luvu:

ann0106

 
Posty: 384
Od: Czw lis 05, 2009 9:37
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 14, 2010 9:40 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

:1luvu: uwielbiam Wasze opowiadania. Wierzyć się nie chce, że Joś tak się zmienił, że to ten sam kot. ale wiem dzięki komu się to stało, dzięki Wam Korciaczki :!: :ok:

miłka

 
Posty: 1390
Od: Pon gru 08, 2008 13:48
Lokalizacja: Rybnik/Katowice

Post » Czw sty 14, 2010 10:28 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

Witaj Yoszko... :D
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sty 14, 2010 10:50 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

Dziewczyny kiedy książka?
Nie możecie marnować takiego talentu, zarówno do pisania jak i fotografowania. :D

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Czw sty 14, 2010 10:56 Re: Poznajcie Yoszka. Świat nagle zawirował, bo ktoś pokochał...

ooo-zgadzam sie z ,,przedpiszczynią,, :wink:

piekne podsumowanie pobytu waszej przygody z Josiem

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 1806 gości