Pedro z deszczu u Majencji.Franio i 2 bandyciąt:))

Dzięki, bawiłam się świetnie , ludzkimi życiami :twisted:

popijając picollo

majencja pisze:Dzięki, bawiłam się świetnie , ludzkimi życiami popijając picollo

Ku chwale Ojczyzny :!:

» Sob sty 08, 2011 23:47 Re: Pedro....

Majecjo co tam u ciebie slychac

Widzę że odgrzebano mój wątas. No to trza coś skrobnąć. Nowe wiadomości o Bimberku- odbiło mu , zrobił się ..... erotomanem zboczeńcem :evil:

i jak mnie tylko widzi to biegnie i ....zaczyna bzykać moja nogę albo jakikolwiek inny fragment mojego ciała. Widoczniem apetyczna i atrakcyjna :twisted:

Chociaż dla kota :mrgreen:

Stefka - odeszła , tym razem przegryzła kabel od prądu przed zasilaczem dekodera :cry:

Do tej pory się jej udawało- 7 ładowarek do telefonu i 2 do laptopa. Potwierdza się że kto czym wojuje ten od tego ginie...
Brakuje jej jak szlag

Wykarmiona i odchuchana przeze mnie Pelaśka w nowym domu- miał być :evil:

niewychodzący :evil:

Zginęła pod kołami samochodu... :cry:

Bardzo współczuję z powodu koteczek

Co do kocurra-chyba jednak coś w sobie masz :mrgreen:

O matko

Same dobre wieści

Niestety przypadki chodzą tez po...kotach [*][*]

Mi się właśnie trafiło takie maleństwo. Kolega współlokatorki znalazł go na ruchliwej ulicy, kiedy (wg weta) miał 3 dni. Nie było wyjścia, trzeba było zabrać, bo kierowcy nawet by nie zwrócili uwagi czy mama po niego wraca, czy nie, a jeszcze rozjechałoby wszystko. Odchował do 2 tygodnia życia i teraz maleństwo jest u mnie. Drze się w niebogłosy, kiedy głodne. Po wymasowaniu brzuszka robi aż miło (taka perystaltyka i przemiana materii... niejedna kobieta by chciała!

), prześpi 3h i od nowa. Ale o dziwo przesypia całe noce, a jego mruczenie rekompensuje mi ból w karku i poranne wstawanie.

Nazwaliśmy drania Teodor.

O znowu odgrzebano mojego wątasa :1luvu:

Ja nie wytrzymałam długo bez maluszków :mrgreen:

.Pojechałam 2 lipca po mała chorusią na KK może dwutygodniówkę- przyjechały ze mną dwa a za kilka dni jeszcze jeden :mrgreen:

Przeszliśmy ciężkie KK u wszystkich , gliździory :evil:

, sranie do...wanny, brodzika i do spływu w umywalce :twisted:

a teraz :

szukamy domków dla Alutki, Męczysława i Kićkicia
I tym sposobem wychowałam już gumowym cyckiem 16 szczyli :mrgreen:

Super, że wątek znowu "żyje"

Co słychać u Bimberka i reszty towarzystwa? :kotek:

Bimberek ? Zboczeniec jeden :twisted:

Kocha Mieczysława bo ten mu .....fiuta ssie :twisted:

, robią to nad moja głowa na poduszce :twisted:

Nie wiem jak ich rozdzielę :mrgreen:

Reszta ma się dobrze chociaż Czesław ostatnio chorował i nie było z nim wesoło. Stefki tylko z nami nie ma

. No i tak pchamy bidy pomału do przodu

majencja pisze:Bimberek ? Zboczeniec jeden Kocha Mieczysława bo ten mu .....fiuta ssie , robią to nad moja głowa na poduszce Nie wiem jak ich rozdzielę
Reszta ma się dobrze chociaż Czesław ostatnio chorował i nie było z nim wesoło. Stefki No i tak pchamy bidy pomału do przodu

Kocie porno?

To może ja jednak się przestanę zastanawiać nad drugim kotem

Axa76 pisze:
majencja pisze:Bimberek ? Zboczeniec jeden Kocha Mieczysława bo ten mu .....fiuta ssie , robią to nad moja głowa na poduszce Nie wiem jak ich rozdzielę
Reszta ma się dobrze chociaż Czesław ostatnio chorował i nie było z nim wesoło. Stefki No i tak pchamy bidy pomału do przodu

Kocie porno? To może ja jednak się przestanę zastanawiać nad drugim kotem

Ciekawe, gdzie on to podpatrzył? :mrgreen:

majencja pisze:Stefki tylko z nami nie ma . No i tak pchamy bidy pomału do przodu

Czy dobrze kojarzę, że Stefka, to dawna Borówka? Biedna kicia

Nie porno tylko jedyne co wystaje Bimberowi to kuciapek :mrgreen:

, no to się Męczysław przysysa :mrgreen:

A mlaszcze przy tym jak babcia bez protezy gębowej :twisted:

Tak to ona- wojowała aż do wojowała. Gdyby mnie w tym momencie nie było w domu byłabym teraz bezdomna na zgliszczach....
Wychodzisz z łazienki a tu w pokoju słup ognia i dymu- koszmar!

majencja pisze:Tak to ona- wojowała aż do wojowała. Gdyby mnie w tym momencie nie było w domu byłabym teraz bezdomna na zgliszczach....
Wychodzisz z łazienki a tu w pokoju słup ognia i dymu- koszmar!

ło matko, włosy mi się zjeżyły na głowie, jak sobie wyobraziłam tą scenkę. Przeżyłam kiedyś pożar klatki schodowej, który odcinał drogę ucieczki, a mieszkam na 9 piętrze, więc wiem co czułaś

Pedro z deszczu u Majencji.Franio i 2 bandyciąt:))

Kto przegląda forum