..a dziś w schronisku...
do domku przede wszystkim pojechała Shirleyka - kciuki a jak!
tak to poza tym małe dwie krówki szaleją i się biją na wesoło jak to w tym wieku podrostkowym
dużo kotów problemowych, niewyjściowych, półdzikawych
nie wiem jak ze mną z wtorkiem i pomocą w czwartek też - zabiegi mam na 12sta w miko tym razem jak co czyli reasumując w schronie bym była w gzodzinach14sta coś.
Starucha coraz przyjaźniejsza jak i Kotka (ta tri)
Migiel sam w klatce - jakiś taki zagubiony mi się wydaje
Z kociarni otwartej w kocio- grzejniku:
Cinek się na mnie obraził bo go głaskałam poniżej karczku no i jak zobaczył, że biorę Maylo na ręce, a potem mam na kolanach, o rajuuu
a jak z kolei Maylo widział, że Ramisia u mnie na kolanach (i Cinek spode łba) to od razu przylazł). Ramisia darła się na niego a on nic sobie z tego nie robi, ona zła marudzi leżąc na tych mych kolanach to ją uspokajam i już lepiej ale nabzdycona była równo
Melkor bardzo się na mnie zirytował bo go na rękach miałam, wzięłam i nic se nie robiłam z jego epitetów, jak niepyszny czmychnął
Bidulka Baltona z języczkiem non stop na wierzchu, Kijafa - drzemka z Lottą obok w oddali. Gubus się krył, a Roch znów udawał półdzika
