Umowy dzisiaj nie zawarliśmy żadnej. Mamy jeszcze czas w dniu jutrzejszym. Lecz jak wiemy wszyscy nie istotą by komuś wcisnąć zwierzaka i mieć problem z głowy tylko mądrze i jak najlepiej wybrać domek, który będzie pasował ze wzajemnością do Podopiecznego oraz potrzeb i warunków obu stron.
Ogólnie było wesoło - tak myślę. Ludzi hmm, ani dużo ani mało. Pogoda z jednej strony ułatwiła sprawę gdyż ciepło sprawiło, że ludzie lawiną zaczęli wychodzić z domów. Z kolei piękna, duszna pogoda sprawiła, że zamiast do Ikei to na spacer czy wesołego miasteczka co trzeci dumał się wybrać. Pod koniec akcji więcej ludzi przybyło. Kilka dziecięcych twarzy zostało przepięknie i barwnie pomalowanych przez naszą koleżankę. Niestety nikt nie wziął aparatu by to uwiecznić

Marcel, Coria i Karioka plus małe psiaki także wraz z nami - wymęczone upałem i całodziennym pozowaniem, do dyspozycji wszystkich.
Może jutro uda się wyadoptować jednego z Podopiecznych
