Nadeszła zima, koty jedzą więcej, kasy natomiast coraz mniej.
Jestem zadłużona w lecznicach na około 1000 zł., a koniec roku, to czas rozliczeń.
Nie mogę dokarmiać bezdomniaków w mojej dzielnicy, bo wszystko wydaję na tymczasy.
Proszę, jeśli ktoś może, bardzo nam się przyda każda pomoc. Koty w potrzebie.Ostatnio jak chodzę wieczorem z psem na spacery prawie z każdego śmietnika pryskają koty.
W tym roku udało mi się uzyskać koci domek, ale koty nie mieszkały w nim.
Wczoraj jak przechodziłam obok, chciałam wsypać garsteczkę karmy do miseczki
i zobaczyłam jak z budki wybiega wielki bury kocur.

Myślałam, że sie poryczę z radości.
Poczekał w krzaczkach aż nasypię i zaraz zaczął jeść, tylko, że malutko tego było.
Oby tylko inne koty dołączyły do niego.
Fanszeta pogadamy jutro.