Moje MPiki-druga 10 startuje*2 kółeczka... Pingusia [*]

Erin pisze:Witajcie Cioteczki w poniedziałkowy poranek
Cieszę się, że miałyście udany weekend
A jak zdrówko Cioci Sliver? Mam nadzieję, że już lepiej

Dziękuję, ze pytasz. Już brak wymiotów i innych dolegliwości, ale tak padnięta jestem, ze zostałam w domu jeszcze. wolę nie ryzykować, a popołudniu dowiem sie jak sytuacja w pracy i ile dzieci było...

A ja mam całkiem znośnie w pracy. Choć stópki mi nie marzną ale upał nie dokucza :ok:

To dobrze, cieszę się

Uff, na dziś koniec harówy z fakturami, umowami, budżetami.
Zaraz dosiądę rumaka i sruuuu :mrgreen:

Zdrowiejcie, nie przemęczajcie się, odpoczywajcie

I do zobaczonka wieczorem :1luvu:

Ciociu Erin, podałam im ten Profonder ale chyba coś nie tak zrobiłam (może nie w tym miejscu podałam, na kark a powinnam może bliżej głowy podać) bo polizały się tak i się ślini Pusza

No fakt, ja jak najbliżej głowy podaję.
Pilnuj teraz, żeby się nie lizały.

Erin pisze:No fakt, ja jak najbliżej głowy podaję.
Pilnuj teraz, żeby się nie lizały.

No właśnie pytałam weta jak kupowałam i on mówił o karku :evil:

Mruśkę trochę przetarłam wacikiem ale Puszy nie da rady, ona już wie, że nie dobre i też nie liże.
Się jakoś tym karkiem zasugerowałam bo psu tak się podaje
Ale w zasadzie, jak się ma więcej kotów to jedno drugiemu też może zlizać?

mi wet zawsze mówił, że tak robic by kot nie zlizał. czyli na głowie, ale w przypadku kilku kotw racja jeden drugiemu i tak moze zlizać to. my odrobczamy profenderem w sobote chyba.

Ja też się tak staram robić.

Mam ten sam problem! Moje tez sobie liza i mam wtedy bajzel. :-)

Izunia na rowerek to do mnie w gory... Ja za Chiny bym pod moja gorke nie podjechala...

Erin pisze:Witajcie wieczorkiem
Jak dzionek minął? Ja zrobiłam dziś 40 km na rowerku

Mistrzostwo świata po prostu :ryk:

sliver_87 pisze:Mam ten sam problem! Moje tez sobie liza i mam wtedy bajzel.

No właśnie ale z drugiej strony to jest chyba niedobre bo moje jakoś zbytnio tego nie lizały (Mru w ogóle) a Pusza dotykała pyszczkiem i od razu się śliniła. Ale chyba wszystko w porządku, nie wymiotowały, nie było drżenia mięśni itd. A ja musiałam wyłączyć kompa i wszystko bo burza było orrropna

Witajcie Cioteczki!

Jak się spało? Nam bardzo dobrze, ale tradycyjnie za krótko :wink:

Dziś znowu piękna pogoda, fajnie się jechało rano do pracy.

SecretFire pisze:Izunia na rowerek to do mnie w gory... Ja za Chiny bym pod moja gorke nie podjechala...

Dziękuję Dorotko, kiedyś bardzo chętnie, ale bez rowerku :wink:

Jozefina, widzisz - nie było tak źle :ok:

Albo do mnie w górki - jeżdżą na rowerach, a jak :mrgreen:

Ale ja ich niezmiennie podziwiam, koleżanka też dojeżdża do pracy z C. ale ostatnią górkę już prowadzi, perfidna jest ta górka nawet piechotą i samochodem.

Erin pisze:Jozefina, widzisz - nie było tak źle
Witajcie Cioteczki!
Jak się spało? Nam bardzo dobrze, ale tradycyjnie za krótko
Dziś znowu piękna pogoda, fajnie się jechało rano do pracy.
Jozefina, widzisz - nie było tak źle

No nie

Mam nadzieję, ze dalej będzie też ok.

I tak trzymajcie :ok:

U nas, na niektórych trasach, też są niezłe górki.
Ale o dziwo, w niedzielę całkiem nieźle mi poszło.
Tzn. bez jakiegoś wielkiego wysiłku, co bardzo mnie cieszy.

Moje MPiki-druga 10 startuje2 kółeczka... Pingusia []

Kto przegląda forum