Zbieraj znaczki nie koty! DO ZAMKNIĘCIA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 21, 2010 0:18 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Beliowen pisze:nie wiem, czy była wtedy na forum osoba potępiająca Amikę bardziej

a 2 czy 3 lata później Mirka zrobiła dokładnie tak samo i jeszcze oburzała się, że ktokolwiek śmie krytykować jej decyzję.


Sama widzisz, że człowiek się zmienia. Zmieniają się też warunki, okoliczności. Zderzenie teorii z praktyką też różnie wygląda.

Zanim stanęłam przed problemem eutanazji ślepego miotu, byłam przekonana, że to jest słuszne i uzasadnione. Kiedy przyszło co do czego, cała teoretyczna nadbudowa wzięła w łeb... Po prostu nie mogłam...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro lip 21, 2010 0:24 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

vega013 pisze:
Beliowen pisze:nie wiem, czy była wtedy na forum osoba potępiająca Amikę bardziej

a 2 czy 3 lata później Mirka zrobiła dokładnie tak samo i jeszcze oburzała się, że ktokolwiek śmie krytykować jej decyzję.


Sama widzisz, że człowiek się zmienia. Zmieniają się też warunki, okoliczności.

O tak, zmieniło się na pewno sporo
ale nie wiem, czy myślimy o tym samym :)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lip 21, 2010 0:24 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

mirka_t pisze:
sanna-ho pisze:...Kiedy - Twoim zdaniem - w Twoim domu skończy się miejsce dla kotów? Ile to będzie "za dużo"?
150?
200?
Określ, proszę, sama najlepiej znasz swoje warunki i możliwości, skoro wcześniej pisałaś, że w danym momencie "nie mogłaś sobie pozwolić na kolejne kocięta" [cytat z pamięci, niedokładny]

A dlaczego mam cokolwiek określać. Skąd wiesz w jakim sensie nie mogłam sobie pozwolić na kocięta? Może to było przeczucie, bo 6 dni po sterylce Majówki trafiły do mnie 2 kotki z kociętami. Wiesz miewam przeczucia. :wink:

nie 'masz określać'.
Napisałam, że proszę - przecież nie musisz spełniać mojej prośby.
Pomyślałam, że sama najlepiej wiesz, co robisz, i znasz swoje motywacje, więc może choć trochę zamknęłoby to usta Twoim oponentkom, gdybyś napisała, że ustaliłaś sobie jakieś granice zakocenia.

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Śro lip 21, 2010 0:29 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Rustie pisze:
Agn pisze:Zaczynając pomagać kotom, nikt nie robi tego ze świadomością takich rzeczy, jak eutanazja ślepych miotów, jak sterylki aborcyjne.

Nieprawda. Pierwsza złapana przeze mnie na kastrację dzikuska była w ciąży. Eutanazja ślepych miotów tez byla oczywista.


Podziwiam Cię. :lol: Nigdy nie potrafiłabym być tak konsekwentna i niezłomna. Ja w tym ślepym miocie widzę żywe kocięta... Żywe organizmy mające swoje potrzeby... Po prostu życie i najnormalniej w świecie żal niszczyć to życie, które się już urodziło.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro lip 21, 2010 0:34 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

No faktycznie, potężny OT się zrobił :roll: :roll: :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lip 21, 2010 0:39 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Na aborcyjne wiozłam bez mrugnięcia.
Narodzone już, żywe kocięta..
Nie miałam jeszcze, na szczęście tego dylematu.
Ale znam siebie..
Jak to sie mówi "Czego oczy nie widzą..''
Oddac do aborcji kotke w ciazy, odebrać ją po zabiegu i zając się nią.. a oddać kilka kwilących kociąt..
Nie, myśle,że w tym miejscu jest moja granica. Niestety.. Może poprosiłabym kogoś ''twardszego''...

Angel_

Avatar użytkownika
 
Posty: 1807
Od: Wto wrz 22, 2009 21:33
Lokalizacja: Walia

Post » Śro lip 21, 2010 0:43 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

vega013, zaskoczę Cię, w pomoganiu kotom rzadko chodzi o podziw :roll: A w tym konkretnym cytacie była to odpowiedź na kategoryczne stwierdzenie Agn.

"Eutanazja ślepych miotów" to zgrabne hasełko powtarzane bez zastanowienia, również przeze mnie, przepraszam jeśli kogoś uraziłam. Usypianie kocich noworodków moze będzie właściwszym określeniem, przynajmniej nie brzmi tak bezprzedmiotowo. Tak, żal.


Przepraszam za OT, już nie będę, obiecuję :oops:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 21, 2010 0:53 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Rustie pisze:vega013, zaskoczę Cię, w pomoganiu kotom rzadko chodzi o podziw :roll: A w tym konkretnym cytacie była to odpowiedź na kategoryczne stwierdzenie Agn.

"Eutanazja ślepych miotów" to zgrabne hasełko powtarzane bez zastanowienia, również przeze mnie, przepraszam jeśli kogoś uraziłam. Usypianie kocich noworodków moze będzie właściwszym określeniem, przynajmniej nie brzmi tak bezprzedmiotowo. Tak, żal.


Przepraszam za OT, już nie będę, obiecuję :oops:


Zdaję sobie sprawę z tego, że Ty pomagasz kotom absolutnie nie dla podziwu, tylko z potrzeby serca. Wiem przecież o tym :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro lip 21, 2010 0:58 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

mirka_t pisze:
anna57 pisze:...Do mnie ta prawda też dotarła dopiero po ośmiu latach, lepiej pózno, jak wcale :roll:

Możesz zdradzić jak radzisz sobie z tą prawdą? Zaczęłaś już usypiać niechciane koty?

Mogę Tobie napisać.
Po prostu nie biorę wszystkich potrzebujących kotów do domu.
Zwłaszcza tych, które "polecają mi znajomi" :wink:
Jestem odporna na wszelkie wołania typu ' biedny kot potrzebuje domu, a ja nie mogę mu pomóc"

Już pisałam gdzieś, że na tymczas biorę koty wchodzące mi pod oczy. Tylko.
Koty z osiedla, na szczęście nie ścielące mi się pod nogi leczę i szukam im szybko domu.
Jakoś udaje mi się trzymać stan w normie.
No, z wyjątkiem Maryjana, który nie ma wzięcia :D
Ale jest fajnym, zrównoważonym, spokojnym kotem i mam nadzieję, że na niego też przyjdzie czas.

Sterylki aborcyjne są u mnie na porządku dziennym.
Nie urodziły mi się żadne kotki w domu.
Ostatnio wysterylizowałam kotkę na ostatnich nogach.
Nie, nie uśpiłam jeszcze slepych miotów, nie miałam okazji. Wszystko zatem przede mną.
Niechcianych kotów nie usypiam.
Wszystkie kotki z osiedla i bloków sąsiednich wysterylizowałam, parę kocurów przy okazji też.

Wyspowiadałam się już?
Wiem, nie mam wątku, nie możesz tego sledzić :ryk:
Przykro mi strasznie.


Edit. Nie o tym Zofia pisała.
Ja też odniosłam się w tej wypowiedzi do innego problemu.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 21, 2010 1:09 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

anna57 pisze:...
Mogę Tobie napisać.
Po prostu nie biorę wszystkich potrzebujących kotów do domu.
Zwłaszcza tych, które "polecają mi znajomi" :wink:
Jestem odporna na wszelkie wołania typu ' biedny kot potrzebuje domu, a ja nie mogę mu pomóc"....

A to nic nowego. Na prośby o dt dla Sylwestra byłaś głucha, bo nie mogłaś wziąć dorosłego, czarnego kota. Miejsce dla młodej szylkretki jednak się u Ciebie niedługo potem znalazło. Fakt to stare dzieje i znalazłaś uzasadnienie Swojej decyzji. :wink:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lip 21, 2010 1:18 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

mirka_t pisze:
anna57 pisze:...
Mogę Tobie napisać.
Po prostu nie biorę wszystkich potrzebujących kotów do domu.
Zwłaszcza tych, które "polecają mi znajomi" :wink:
Jestem odporna na wszelkie wołania typu ' biedny kot potrzebuje domu, a ja nie mogę mu pomóc"....

A to nic nowego. Na prośby o dt dla Sylwestra byłaś głucha, bo nie mogłaś wziąć dorosłego, czarnego kota. Miejsce dla młodej szylkretki jednak się u Ciebie niedługo potem znalazło. Fakt to stare dzieje i znalazłaś uzasadnienie Swojej decyzji. :wink:

Wracamy do zarania naszego konfliktu :mrgreen:

Tak, Sylwestra nie mogłam wziąść.
Tak, wzięłam szylkretkę, Amarantę od Ryśki, bo takiego kota chciałam mieć.

O rany, ile to już lat minęło :ryk:



A ona (Amaranta) odwdzięcza mi się teraz fochami i sikaniem co jakiś czas po kątach, bo nienawidzi tymczasów.
No cóż, mam za swoje. Zemsta mirki_t :mrgreen:


Przepraszam, już nie będę, to nie ten wątek :mrgreen:
Ostatnio edytowano Śro lip 21, 2010 1:51 przez anna57, łącznie edytowano 1 raz
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 21, 2010 1:39 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

mirka_t pisze:Vega013 w dodatku nigdy nie ogłaszałam kociąt Triszy i Myni. Jeśli znalazły domy to tylko przez przypadek. W jaki sposób mogły zabrać domy tym ogłaszanym na wszystkich portalach. Nie prosiły się o domy tylko domy prosiły się o nie. Tak samo zajmują im miejsce rasowe, które też są ogłaszane.

robisz sobie jaja?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro lip 21, 2010 1:55 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Olat gdzie widzisz jaja. 8O Wszystkie te kociaki w odpowiednim wieku zostały wykastrowane i wysterylizowane. Są bez jaj.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lip 21, 2010 8:01 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

vega013 pisze:Podziwiam Cię. :lol: Nigdy nie potrafiłabym być tak konsekwentna i niezłomna. Ja w tym ślepym miocie widzę żywe kocięta... Żywe organizmy mające swoje potrzeby... Po prostu życie i najnormalniej w świecie żal niszczyć to życie, które się już urodziło.


A jeśli to byłyby kociaki urodzone gdzieś pod krzakiem, z dzikiej dziczy? Co byś zrobiła? Zostawiła je tam na mocno niepewny los? Zabrała kotce, żeby odchować na butelce? Zabrała dzicz z kociakami do domu? Dla mnie w takiej sytuacji jedyne humanitarne wyjście to uśpienie noworodków.
Nie, nie byłam nigdy w takiej sytuacji. Ale na wszelki wypadek ustawiłam sobie standard postępowania. Żeby kierować się przede wszystkim rozumem, a nie emocjami.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro lip 21, 2010 8:06 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Rustie pisze:[size=85]vega013, zaskoczę Cię, w pomoganiu kotom rzadko chodzi o podziw :roll: A w tym konkretnym cytacie była to odpowiedź na kategoryczne stwierdzenie Agn.


Swój pierwszy ślepy miot uśpiłam mając 12 lat - bagatela prawie 30 lat temu. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy ma takie doświadczenia i umie sprostać podjęciu takiej decyzji.
Śmieszy mnie tylko, że osoby, które lekkim gestem dokonują zaocznej selekcji i wydają wyroki na koty, które wg nich nie mają prawa żyć, a o które ja nie mam prawa zawalczyć, że takie osoby odchowywałyby te kocięta dla których istnieje prawne przyzwolenie, by je zabić, albo używając ładnego eufemizmu - wyeliminować w celu ograniczenia nadpopulacji.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 76 gości