Duszek686 pisze:Dalila nr 30 tydzień temu była w "1"-nce
Ja miałam zapytanie o dymnego Julka nr 144
Czy on jest jeszcze?
Dalia jest nadal.
Julek jest, grzeczny tylko trochę wystraszony.
Sis pisze:ten kocio miał cukier ponad 200 (ale wg wetki koty mogą reagować na stres takim skokiem cukru), podejrzenie że coś z nerkami.
Też jestem ciekawa, jak tam z nim.
Kotek niestety umarł.
Georg-inia pisze:ona wcale nie syczy! jak ja nie lubię takich "obrzyganych" kotów, to lala całkiem fajna jest. To ta, co się przygląda psom
Potwierdzam, dzisiaj ją głaskałam. Była bardzo milutka.
Georg-inia pisze:Mam pytanie, czy ktoś zna kota, który podobno trafił do schronu na obserwację a'propos wścieklizny? miałam telefon od koleżanki ze szkoły, że to kot karmicielki z okolic miejsca pracy Iwony. Podobno ma siedzieć w schronie do soboty i w sobotę ma zostać odebrany. No i ta karmicielka mówiła Iwonie, że ona nie wie, czy ten kot da sobie radę ponownie na wolności, bo podobno niedowidzi, niedosłyszy i ma zmiany neurologiczne?...? i zachodzę w głowę, gdzie on może być, bo na kociarni takiego nie zauważyłam - chyba. Gdzie się odbywa kwarantanna?
dziś ta karmicielka ma do mnie zadzwonić, może dowiem się coś więcej.
Chodzi o kocurka nr 107 z trzeciego boksu. Kotek jest przerażony. Pani, która go dokarmia była juz w schronisku. Kocurek jest dziki i nie słyszy. Ma też zaburzenia równowagi. W swoim środowisku kładzie się np na środku drogi i śpi, bo nie słyszy nadjeżdżających aut. Sytuacja jest patowa, bo w schronisku siedzi tylko w budce na wybiegu. Dzisiaj złapałam go, przełożyłam do klatki, żeby chociaż wiedzieć czy on je. Podejrzałam go po godzinie, pięknie zjadł z miseczki. W sobotę pani karmicielka podjedzie do schroniska i zdecydujemy co dalej z kocurkiem robimy. Cięzko zdecydować. W schronisku żle jak zostanie, bo to dziki kot, ale na wolności raczej sobie nie poradzi.