No to wracam przecież, już we wtorek pod wieczór. Niestety, szybko zleciało, ale wypoczęłam

. Wspaniałe miejsce, troskliwi gospodarze, można przywieźć zwierzaka (jak się ma czym albo mieszka bliżej niż 5 godzin pociągiem

). Nie chce się wyjeżdżać ... z drugiej strony tęskno za footrami, trzeba by ocenić stan zdrowia Gołąbki (wg dochodzących Opiekunek ma się świetnie

). Stado rozrabia, co dobitnie oznacza, że ich cierpliwość na fanaberie mamusi się wyczerpuje

. I no czas i pora poodświeżać (na ogół za pomocą Cioci Aleby

) ogłoszenia i przystąpić do wyadoptowywania towarzystwa, 5 sztuk to trochę przydużo jednak a jeszcze Felek czeka w kolejce

.
No właśnie, komu biało-rudego namolniaka na tymczas??