mamucik pisze:Dziewczeta Zadzwoniła dfo mnie znajoma, jak ich było już tylko pięć. Kotami zajmuje się jej koleżanka, dwa najbardziej chore odłowiła. Problem był z leczeniem, bo TŻ nie za bardzo chciał płacić. Uzgodniłam z "moim" Markiem Włodarczykiem, że podleczy je " na kreskę", ale też poprosiłam znajomą, żeby zwróciła sie do KŻ i dostałam inf, że KŻ zgodziło się pokryć koszty leczenia tych dwóch kociąt i zdaje sie Wima kociakami sie osobiście zajęła. Jest tu też ten temat na miau. Trzy pozostałe razem z mamą pozostały w altanie. Są tam - to już czytałam z inf. Wimy - tu na miau, przez kogos karmione, podejrzewam, ze przez koleżankę tej mojej znajomej.
Zagadnę Agnieszkę, co dalej się dzieje. Miała pomęczyć zaprzyjażnioną kociarkę, żeby te trzy maluchy przygarnęła, bo szkoda dzieciaki zostawić na ulicy.
Dzieki wielkie mamucik, kamień z serca...
Pozostałym młodym, zdrowym kotkom na pewno udłoby sie znależc domy. A co ze sterylizacja mamusi?
Czekamy na info co z pozostałymi bo ogłoszenie jest z 25-01-2010.









pilnie szukamy domków dla pozostałych kotków 



