Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
iza71koty pisze:Poszukuję osób ze Szczecina, które pomogą przeczesać teren.Sama nie dam rady.
iza71koty pisze:Jak narazie to nikt nie odpowiedział na mój Apel z prośbą o przeszukanie altanek.Cóz widać że na Forum nie ma nikogo ze Szczecina, kogo obchodzi ta sprawa.To chyba wszysto wyjasnia?Czytam inne watki i widze ze tam dziewczyny naprawde potrafia cos zrobic razem wspolnymi siłami. Kiedy jest tragedia wszyscy ida do boju. U nas nigdy tego nie było i nie będzie.Od siedzenia i zastanawiania sie co zrobic z miotami, nic sie do przodu nie ruszy.My nawet nie mamy rozeznania w sytuacji co sie tam naprawde dzieje.A ja niestety sama nie dam rady, chocbym chciała Bog wie jak.Zaufałam ze informacja z TOZu była dokładna.Sama nie miałam czasu tego sprawdzić. Dlatego poprosiłam odpowiedzni Urząd.Teraz czasu jest niewiele.Wychodzi na to ze lepiej nabrać wody w usta i udawać ze nic się nie dzieje.To co sie stało było do przewidzenia. Tylko to zły bardzo , zły moment na to wszystko.Bo to pora miotów i wykoceń.Czy KTOś moze pomóc????NOT pisze:Nie wiem co napisać.
Brakuje mi wyobraźni.
Przeczesywanie altanek to tylko początek akcji.
Co zrobić ze znalezionymi miotami i ich matkami, a także z oswojonymi kotami dorosłymi, gdy większość osób zajmujących się kotami jest obecnie zasypana chorymi maluchami z piwnic, z działek i z zakładów pracy?
Rad to mozna miec tysiąc czy dwa tysiace.Nikt nie przewidział tej sytuacji.Jeszcze chwila i dojdziesz do wniosku Agiis-s że to wszystko to moja wina, bo nie potrzebnie sie za to brałam?Cała pomoc która była mi oferowana to tylko wydumane teorie . Nic wiecej.Nie wspomnę juz o adopcji dziczków.Teraz jest prawdziwy problem ale Ty tego nie widzisz.Bo łatwiej jest sie wykłócać niz naprawde pomóc.agiis-s pisze:no i właśnie dlatego się nie odzywam
iza71koty pisze:Poszukuję osób ze Szczecina, które pomogą przeczesać teren.Sama nie dam rady.
iza71koty pisze:Rad to mozna miec tysiąc czy dwa tysiace.Nikt nie przewidział tej sytuacji.Jeszcze chwila i dojdziesz do wniosku Agiis-s że to wszystko to moja wina, bo nie potrzebnie sie za to brałam?Cała pomoc która była mi oferowana to tylko wydumane teorie z Waszej strony. Nic wiecej.Nie wspomnę juz o adopcji dziczków.Teraz jest prawdziwy problem ale NIKT tego nie widzi.Bo łatwiej jest sie wykłócać niz naprawde pomóc.agiis-s pisze:no i właśnie dlatego się nie odzywam
agiis-s pisze:a ma pani jakiś plan ? (...) co konkretnie trzeba zrobić? do czego potrzebne są osoby? co planuje pani zrobić z kotami? rozumiem ze zawiadomienie TOZu to tylko początek akcji?
Tak. Właśnie o to mi chodzi. Ze będzie tragedia. Tragedia matek a własciwie kociąt, które samodzielnie nie uciekna.Wiem że takie sa napewno. To dramat.Od wczoraj poruszyłam ZTZ .Nie wiem jak to zrobic ale Pani Teresa zrobi wszystko żeby jakos to zatrzymać. Ta Firma musi wiedzieć że tam sa koty. Ze trzeba uwazac podczas prac. Ja nie moge tam byc i nadzorować tych robót codzień. Nie wiem moze coś wymyslimy wspólnymi siłami. Wiem ze będzie powiadomiona lokalna prasa.Ludzie muszą zareagować.Urząd musi sie do tego ustosunkować.W końcu to Urzęd Miasta Szczecin daje pieniądze na sterylki kotow wolnożyjacych.agiis-s pisze:z tym przemieszczaniem to pewnie mają rację, ale priorytet to matki z małymi - one się nie przemieszczą
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości