Ramzes -rudy miziak U KOSMITEK NIE ŻYJE [*] [*] [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 15, 2009 21:04

Kosmitki ja do Was nie mam pretensji że go nie leczycie , ale jest mi bardzo przykro ze nie zostałam poinformowana jak sie jego stan bardzo pogorszył i dostałam tylko dzis sms a o treści który zwalił mnie z nóg o treści :
"Cześć Justyna .Mamy niedobre wieści , u Ramzia wykryto bardzo zaawansowaną żółtaczke , kotka chyba treba będzie uspić ."
Więc nie dziwcie mi sie że pytałam co sie stało , jakie badania i leki , co jest przyczyna , dlaczego nie pisalyscie tego tu na forum i jeszcze raz powtaram , nie mam Wam nic do zarzucenia poza tym ze nie zostałam poinformowana , jak Wy byście sie czuły na moim miejscu ?
Bardzo Wam wspołczuje ze musicie podjąc taka decyzje :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro lip 15, 2009 21:39

Boże drogi... :cry: rudziaszku walcz proszę :!: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 15, 2009 21:40

Biedny Ramzes...

:(

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Śro lip 15, 2009 21:40

:placz:

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Śro lip 15, 2009 21:42

Kosmitki nikt z nas nie ma żadnych wątpliwości co do tego że robicie wszystko żeby Ramzio był zdrowy i żył.
Ja niestety obawiam się, że to nie wątroba, a FIP.

Wet u którego leczycie Ramzeska to bardzo dobry lekarz.
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 15, 2009 22:05

ja niestety tez obstawiam fip.

watroba sie regeneruje, nie idzie to tak szybko, w takim tempie.
no chyba ze rak...

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 15, 2009 22:21

Nowotwór w przypadku naszej kotki trwał równe 3 tygodnie. Od pojawienia się pierwszego guzka do operacji z której jej nie wybudziłam.
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Czw lip 16, 2009 7:01

Kosmitki - cokolwiek by się nie stało jesteśmy z Wami. Choroba kota to dramat, śmierć jeszcze większy. Na razie jeszcze z nadzieją czekamy na informacje. Czasem cuda się zdarzają.
Kurcze to nie tam miało być. Miała być sielanka.
Obrazek
Najważniejsze jest mieć przekonanie, ze zrobiło się wszystko co było do zrobienia. Choć nie wiem, czy kiedykolwiek ma się taką świadomość.

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Czw lip 16, 2009 21:46

..........................
nie wiem jak mam to napisać... nie mamy siły oczu otwierac... dla Salwadora się podnosimy.
W nocy Rudasek przeraźliwie spuchł, brzuszek miał jak dwa razy on. Każdy dotyk powodował ból. Jedzenie wywoływało wstręt. Nawet wody nie zlizywał z pyszczka...
Oczy wpół otwarte. Rano było gorzej, był pomarańczowy, pachniał paskudnie. Już nie miaukolił, nie podnosił pyska. Tylko dotknięcia powodowały cierpienie. Został uśpiony, zasnął w ramionach, został pochowany w alei kasztanowej w Rogalinie k/Poznania obok hrabiego Raczyńskiego. Świeczk się wypaliła i tam pozostał.
Nie było co zbierać, zjadał się od środka... zalany źółcią, ze spuchniętą wątrobą i wybrzuszonymi wnętrznościami.
Błagam nie proście o więcej info bo już nie mamy siły płakać. Gdyby nie Salvarod położyłybyśmy się i przespały kilka tygodni.
p.s. na forum pewnie nie wejdziemy długo długo... :(
Jesteśmy wdzięczne Kociej Bozi, za to, że mógł najeść się kurczaka i wyniuniać za wsze czasy chociaż przez dokładnie dwa miesiące... dziś minęły...

Maryś&Aguś&Sali

Kosmitki

 
Posty: 11
Od: Nie maja 03, 2009 13:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 16, 2009 21:47

Nie zapytamy o wiecej ..... (*)
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Czw lip 16, 2009 21:53

Kosmitki dziękuję za czas jaki Ramzes spędził z Wami.
Był kochany, odszedł kochany.
Ramzesku ['] ['] [']
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 16, 2009 22:03

[*] :cry:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lip 17, 2009 8:20

Wiemy jaki to ból! Prawie każdy go niestety poznał. Nie zawsze się udaje. Ściskamy Was najmocniej jak się da...i nigdy nie zapomnimy pysia z przekąsem. Nie wiem czy córce powiedzieć - to ona mi tego skarba wypatrzyła na miau...

Ramziu ['][']['][']
Obrazek
Odszedł kochany realnie przez opiekunów i wirtualnie przez rzesze ludzi w całej Polsce. Nie chcemy opisów choroby - chcemy go zapamiętać takim właśnie - zdziwionym.

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Pt lip 17, 2009 12:56

Ramzio... :( :cry:

[']

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt lip 17, 2009 13:05

Ramziu [*] [*] [*]
Jak do mnie trafiłes byłeś w bardzo złym stanie ale walczyłeś nie poddawałeś sie , złamana rzuchwa , zapalenie płuc , byłes odwodniony i wychudzony , zarobczony i zapchlony , drutowanie sie powiodło a teraz jak sie do Ciebie szczęście uśmiechneło , jak miałeś swój wspaniały dom poddałeś sie :placz: :placz: :placz:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 647 gości