CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(72 koty) tragiczna sytuacja str.91,

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 13, 2008 21:19

majkowiec pisze:Nie dawało mi to spokoju i pojechałam jeszcze dzisiaj do weta. Rzeczywiście miał robione badania krwi przy okazji kastracji. Rozmawiałam z lekarzem o tym jak to w końcu jest z jego karmieniem i czy powtórzyć badania. Co do karmy to stwierdził, że nie ma sensu zmieniać i Woland będzie musiał pozostać na intestinalu. Jedynie można spróbować go karmić przez 2 tygodnie np. gotowanym kurczakiem. Jeśli biegunka po tych 2 tyg. nie minie należy natychmiast wrócić do karmy. Istnieje szansa, że organizm przyzwyczai sie do gotowanego jedzonka. Ponawianie badań wet uznał za rzecz niepotrzebną, bo wyjdą takie same.


Potwierdzam, byłyśmy razem :D Myślę, że w ogłoszeniach trzea by jednak podać tą informację, albo przynajmniej jak ktos będzie zainteresowany. Jak kogoś nie stać na droga karmę to nie ma co liczyć, że będzie go stać ewentualnie na wizyty u weta jak rozreguluje kotu jelita.

Pozatym mam dziś fatalny dzień w przeciwieństwie do moich kotów :wink: Okazało się dziś, że dwa razy dałam się wkręcić w historię dwóch kotów, a chyba nikt nie lubi być wkręcany :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro sie 13, 2008 21:21

Kobiety, podajcie mi, proszę, gotowe zdanie, które mam wpisać przy Wolandzie w zwiazku z jego menu 8) - tak dla porządku, żeby definitywnie zamknąć sprawę :wink:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro sie 13, 2008 21:24

Podsumowując:

ogłoszenie powinno zawierać:
-tekst
-zdjecia
-namiar tel i mail


lista kotów, które chcemy na CITO reklamować (propozycje):

Tarnowskie Góry DT:
1) Paulo
2) Sonia
3) Kairek
4) Woland

Tarnowskie Góry Kociarnia:
5) Szpiegunio
6) Toffik

Kraków DT:
7) Oregon
8 ) Nebraska


Bielsko DT:
9) Boston i Vegas (wspólne ogłoszenie)
10) Kichotka


Lista miejsc, w których będziemy dawać ogłoszenia:
- nasza strona - luelka
- wątki na Kociarni - ryśka
- kupsprzedaj - Myszka Xww
- forum biolog.pl - Macho
- centrumogłoszeń.pl - magdaradek
- kupiepsa.pl - magdalradek
- strona adopcyjna miau.pl - EwKo
- gumtree.pl - starchurka
- Allegro - BarbaraHorz
- e-zwierzak - San
- ale.gratka - San
- http://zwierzakiwkrakowie.blox.pl - Grr...
- forum Krakvetu - Joako
- ogłoszenia na koty.pl - Joako


Ogłoszenia:


Ad. 4
EwKo pisze:CK Woland od swojego literackiego pierwowzoru różni się tym, że szaleństwo nie czai się w jednym tylko oku, lecz ogarnęło całego kocurka: od czubka nosa po końcówkę ogona. Taka wersja poprawiona i uzupełniona ;)

To niespożyta energia, którą Matka Natura próbowała okiełznać, oblekając ją w czarne aksamitne futerko. Jego Opiekun zapomni o dżulach czy megawatogodzinach - jedynie słuszną jednostką miary będą odtąd wolandy :twisted: .

Kocurek jest ciumkającym pieszczochem, domagającym się uwagi ze strony opiekuna. Nie masz czasu na zabawę? Lepiej znajdź, w innym wypadku Woland będzie musiał sam sobie coś zorganizować, a trzeba wiedzieć, że nie brakuje mu inteligencji, pomysłowości i odwagi. Co prawda jest miłośnikiem dość bezpiecznej i ekologicznej zabawki – kocha wszelkie kartonowe pudła – ale jeśli trzeba … dobierze się do worka z pokarmem, otworzy drzwi i ... cóż, masz szansę sam się o tym przekonać.

Od roku przebywa w domu tymczasowym, który do niedawna dzielił tylko z psem (to takie coś, czym można się świetnie bawić 8) ), ale ostatnio pojawił się nowy kolega - przedstawiciel własnego gatunku. Woland odkrył w sobie zdolności pedagogiczne: uczy młodego wszystkich znanych sobie sztuczek.

Do azylu trafił w lipcu 2007 roku jako czteromiesięczny kociak: jedna z wolontariuszek znalazła go skrajnie wyczerpanego, właściwie umierającego z powodu upału i odwodnienia. Doszedł do siebie, ale pozostała mu pewna nadwrażliwość pokarmowa. Ostatnie badania wyszły dobrze - można powolutku przestawiać go na karmę inną niż lecznicza.
Został odrobaczony, zaszczepiony i wykastrowany.

"No cóż, ten, który kocha, powinien dzielić los tego, kogo kocha" - rzekł imiennik kocurka w powieści mistrza Bułhakowa. Woland szuka Osoby, z którą mógłby ów los dzielić.

[size=9]Stowarzyszenie Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt
42-600 Tarnowskie Góry
tel. 502 671 902 lub 606 690 222
mail: azyl@azyl.org


Zdjęcia:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a9e ... a7a95.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/60b ... 79142.html



Ad. 5
EwKo pisze:Szpiegunio – trzyletni kocurek, który najwidoczniej wagarował w czasie, kiedy jego koledzy przerabiali w szkole bajkę Krasickiego o czyżykach: wolność, która tak bardzo przecież kojarzy nam się z kotem, z własnej woli zamienił na namiastkę domu. Sforsował ogrodzenie (dwukrotnie, a co! – taki był zdecydowany) i 28 lutego 2007 roku definitywnie postanowił zamieszkać w tarnogórskim azylu.

Na początku jadł, spał i miaukolił. Z czasem jednak z brudnego, głodnego, zmęczonego futrzaka zmienił się w słusznych gabarytów, pięknego kocura - dżentelmena w starym stylu: dystyngowanego, grzecznego, nieco nieśmiałego, nienarzucającego swojej obecności ludziom, za to chętnie służącego ramieniem kocim damom.

Wolontariusze określają go mianem materiału na domowego pieszczocha: lubi głaskanie po główce i plecach. Nie odnotowano wprawdzie przypadku wystawienia do miziania brzuchola, ale wszystko jeszcze przed nim, niech tylko dostanie swoją szansę.
Przyszły Opiekun musi liczyć się z koniecznością przekonania do siebie Szpiega, z faktem, że kocurek ma prawo obawiać się człowieka: zbyt szybkie podchodzenie, zabiegi kosmetyczno-pielęgnacyjne budzą w nim lęk. Potrzeba dużo, dużo cierpliwości, wyczucia i zrozumienia.

Może mieszkać w domu, w którym przebywają inne koty.

Zdrowy, zaszczepiony, odrobaczony i wykastrowany czeka na Dom i swojego Człowieka, który utwierdzi go w przekonaniu, że zimą 2007 roku dokonał słusznego wyboru, da czas na pokonanie nieśmiałości i doceni rolę pełnej miseczki jako wartości nadrzędnej, dla której warto zmniejszać międzygatunkowy dystans. Opiekunowie odkryli bowiem zależność między chrupkami a miziastością Szpiegunia. Badania trwają 8) . Przyłączysz się?

kontakt:
Stowarzyszenie Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt
42-600 Tarnowskie Góry
tel. 502 671 902 lub 606 690 222
mail: azyl@azyl.org


zdjęcia:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5c7 ... 549ed.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/565 ... f3a17.html


Ad. 6

EwKo pisze:Toffik jest czteroletnim, dużym, dostojnym kocim mężczyzną.
Powinien być raczej jedynakiem lub towarzyszem bardzo przyjaznego futrzaka, gdyż nie ze wszystkimi dobrze się dogaduje.

W czerwcu minionego roku stanął przed wielkim wyzwaniem: musiał nauczyć się żyć pośród innych kotów, co niemal przypłacił życiem. Nie zawsze bowiem był jednym z wielu… kiedyś miał swój dom, swoją miseczkę, miejsce, w którym mógł uciąć sobie poobiednią drzemkę i ulubiony widok za oknem. Miał też swojego człowieka… Człowiek jednak wyjechał, a kota powierzył opiece znajomych, którzy nie podołali zadaniu i oddali go do tarnogórskiego azylu.

Kocurek wykazuje pewne zacięcie prawnicze, szczególnie zaś przywiązany jest do art. 41. ust 1. pewnego aktu prawnego: "Każdemu zapewnia się nietykalność osobistą i wolność osobistą. Pozbawienie lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonych w ustawie", ustawa zaś brzmi - możesz miziać, ale to ja, Tofik, wybieram pozycję, która mi odpowiada (lubi stać twardo na ziemi, lepiej nie zmuszać go do zmiany pozycji). Jeśli wspomniana wyżej czynność przeprowadzona została przez podmiot miziajacy w sposób fachowy, podmiot miziany nie omieszka wyrazić swego zadowolenia poprzez rozkoszne ocieranie się, wystawianie kuperka i gadanie, gadanie, gadanie...
Zabiegi kosmetyczno-pielęgnacyjne podlegają negocjacjom - trzeba się uzbroić w spory zapas argumentów - tylko merytorycznych, żadnych tam chwytów retorycznych nie uznajemy 8) .

Toffik bardzo cierpiał: nie jadł, nie pił, żył w ogromnym stresie. Ostatecznie wygrał pojedynek z własną psychiką i teraz szuka Kogoś, kto to doceni. Kogoś, kto pomoże mu ponownie zaufać ludziom. Kogoś, kto go już nigdy nie zawiedzie...



Jest zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany.
http://upload.miau.pl/show.php?u=3/45657

kontakt:
Stowarzyszenie Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt
42-600 Tarnowskie Góry
tel. 502 671 902 lub 606 690 222
mail: azyl@azyl.org


starchurka pisze:
AD. 7

Oregon to kociak, który wraz ze swoimi rodzeństwem trafił pod opiekę Cichego Kąta jako dwutygodniowy maluszek. Był wtedy bezbronnym kociątkiem i jedyną rzeczą, jaka zapowiadała jego charakter był donośny głosik i wilczy apetyt...

Teraz jest zawadiackim, dwuipółmiesięcznym kocurkiem. Potrafi zaskoczyć swoją sprawnością fizyczną: biega jak szalony i z dużą przyjemnością bawi się z siostrami.
To nieustraszony eksplorator, który codziennie dba o to, by być w kilku miejscach na raz. Czasem jednak zdarza się, że mylą mu się współrzędne łapek albo łebka. Konsekwencją bywa np. efektowne wywinięcie orła, przewrócenie się na prostej drodze, albo i rozbicie sobie głowy na dowolnym przedmiocie na drodze. Ta ciapowatość nie przeszkadza mu jednak, by dalej z dużym entuzjazmem bawić się w najlepsze.

Czasem jednak "przez przypadek" wpada na ludzkie kolana od razu włączając bardzo głośny "traktorek" i robiąc miny mówiące m.in. "och, jaki jestem piękny!", "jestem taki głupiutki, kochaj mnie!". Człowiek nie może mieć już pretensji o to, że właśnie zasnął na klawiaturze komputera (w trakcie wykonywania bardzo ważnych - ludzkich - obowiązków... :wink: ).

Oregon bardzo dobrze czuje się w towarzystwie innych kotów i ludzi. Jest odrobaczony, czekają go jeszcze szczepienia i sterylizacja.




kontakt:
Stowarzyszenie Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt
Tarnowskie Góry (kotek mieszka obecnie u wolontariuszki w Krakowie)
tel. 603 837 421
mail: azyl@azyl.org



AD. 8

Nebraska trafiła do Cichego Kąta jako dwutygodniowe kocię. Tak naprawdę, to ledwo co otworzyła oczka... Kto by pomyślał, że tak donośny pisk, oznaczający "jeść!!", może być wygenerowany przez tak maleńkie kociątko...

Teraz Nebraska jest śliczną, filigranową koteczką. Z niemowlęcych czasów zostało jej głośne wyrażanie swoich poglądów - teraz dotyczą one zazwyczaj wizyty u weterynarza, mierzenia temperatury i obcinania pazurków. To oburzające, że Dama jest narażana na takie stresy!

Nie należy jednak dać się zwieść pozorom - w towarzystwie innych kociąt to prawdziwa sprinterka, wielki wojownik i nieustraszony poszukiwacz przygód. Jej ulubioną rozrywką jest urządzanie biegów długodystansowych. Inne zabawy też są bardzo przyjemne, szczególnie jeżeli ktoś przypatruje się - zachwycony - ich przebiegiem.

Gdy jest jedynym kotem w domu zachowuje się z większą powściągliwością. Nagle okazuje się, że mamy do czynienia z kocią małą damą. Nebraska chętnie całe dnie przebywa z człowiekiem, spędza dużo czasu na jego kolanach mrucząc donośnie. Nie oznacza to, że traci cały swój temperament - z przyjemnością biega, wojuje z własnym ogonem czy też "zalicza" firanki...

Nebraska została odrobaczona, czekają ją jeszcze szczepienia i sterylizacja.



kontakt:
Stowarzyszenie Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt
Tarnowskie Góry (Kotek mieszka obecnie u wolontariuszki w Krakowie)
tel. 603 837 421
mail: azyl@azyl.org


Ad. 9

ryśka pisze:Boston i Vegas

Boston i Vegas są braćmi. Urodzili się pod.... tarasem, skąd trafili do tymczasowego domu. Dostali szansę na normalne kocie życie – marzą, by mieć swojego własnego Człowieka, kogoś, dla kogo warto mruczeć, komu można ułożyć się na kolanach, kogoś, kto z kotem się pobawi i o kota zadba :)
Malutcy są przepiękni – mają długie łapki, drobnej budowy pyszczki i różowe nosy. W pierwszym kontakcie nieśmiali, są bardzo spragnieni uwagi człowieka i potrzebują jeszcze sporo opieki – mają dopiero 2 miesiące. Wcześnie stracili swoją kocią mamę i teraz szukają wsparcia i przytulenia u ludzi. Są bardzo grzeczni, przemili.
Są już odrobaczeni, zaszczepieni i posiadają książeczki zdrowia. Korzystają z kuwety i uwielbiają wylegiwać się na drapaku. Domu szukają razem lub osobno.
Nie pozwól, by ich życie zostało uratowane nadaremno – daj im Dom.

Obrazek

Boston

Obrazek

bezpośredni link do foto: http://img225.imageshack.us/img225/3753 ... 06niz2.jpg

Vegasik

Obrazek

bezpośredni link do foto:
http://img146.imageshack.us/img146/3250 ... 08nfw1.jpg



Kontakt:
Stowarzyszenie Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt, Tarnowskie Góry
Na adopcję czekają pod tymczasową opieką, w Bielsku-Białej.
Tel. 507 331 301
mail: magdalenanykiel@gmail.com



Ad. 10

ryśka pisze:Kotka Kichotka i jej Rodzina :)

Kotka Kichotka została znaleziona w ostatniej chwili. Chore i wycieńczone kociątko urodziło się w piwnicy. Gdyby nie otrzymała pomocy – umarłaby. Teraz w swoim tymczasowym domu, pod opieką osoby, która ja znalazła, czeka na Kogoś, kto ją pokocha, zadba o nią i da jej dom na zawsze.
Jest niezwykle uroczym kociakiem. Radosna łobuziara, wciąż zachęca człowieka do zabawy. Mruczy jak mały traktorek, ufnie przytulając się do człowieka.
Jest jeszcze malutka – ma ok. 2 miesięcy. Ma przepiękne, gęste i nieco dłuższe od przeciętnego futerko. Maleńki, zadarty nosek.
Wciąż jeszcze jest leczona, niestety pozostałością po chorobie (koci katar) są zmiany na oczkach, które w przyszłości, kiedy będzie większa, trzeba będzie prawdopodobnie usunąć operacyjnie. Bardzo ważne jest, by jej przyszły opiekun o to zadbał.
Kotka Kichotka ma także siostrę, Dzidzię i dwóch braci: Lotka i Spoxa. Te kocięta po zakończeniu leczenia (dostają jeszcze antybiotyk) będą całkowicie zdrowe. Tak jak Kichotka – pilnie szukają swoich domów, najlepszych na świecie.
Wszystkie cztery maluszki są już odrobaczone, mają książeczki zdrowia, i oczywiście wiedzą do czego służy kuweta :)
Nie pozwól, by ich życie zostało uratowane nadaremno – daj im Dom.

Na zdjęciach:

Kichotka:

Obrazek

Obrazek

Spox:

Obrazek

Obrazek

Dzidka:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Lotek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kontakt:
Stowarzyszenie Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt, Tarnowskie Góry.
Na adopcję czekają pod tymczasową opieką, w Bielsku-Białej.
Tel. 507 331 301
mail: magdalenanykiel@gmail.com
Ostatnio edytowano Śro sie 13, 2008 22:22 przez ryśka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro sie 13, 2008 21:50

Zonk: namiary telefoniczne skopiowałam ze stronki CK. Widze, że różnią się od tych, które podajecie 8O Jeśli ktoś kopiował jak leci...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro sie 13, 2008 21:58

Ładne podsumwanie :D Nic mi nie zostaje, tylko wstawic kolejne allegro.

Czyli nie ma jeszcze DT z Tarnowskich Gór w tym mojego Paulo, co zaraz postaram sie nadrobić. Na razie udało mi się przegrać zdjęcia, które ostatnio zrobiłam wystarszonej Negri i ciekawskiej Ethnie o innych gadach nie wspomnę :wink:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro sie 13, 2008 22:08

kilka fotek Bostonka i Vegasika...

Boston

Obrazek

bezpośredni link do foto: http://img225.imageshack.us/img225/3753 ... 06niz2.jpg

Vegasik

Obrazek

bezpośredni link do foto:
http://img146.imageshack.us/img146/3250 ... 08nfw1.jpg

I chłopczakowie razem

Obrazek

bezpośredni link do foto
http://img209.imageshack.us/img209/6075 ... 17nsv9.jpg

A tak im Tobi matkuje:

Obrazek

bezpośredni link do foto:
http://img397.imageshack.us/img397/4259 ... 04nzg9.jpg

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Śro sie 13, 2008 22:41

Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro sie 13, 2008 22:46

ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Śro sie 13, 2008 23:08

dodałam Wolanda na krakvecie, ale nie wiem, skąd mam wziąć zdjęcia kociastych? jeśli biorę foty z Waszych ogłoszeń to wkleja mi się tylko odnośnik do zdjęcia a ja chcę fotkę :roll: HELP 8O

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 13, 2008 23:30

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=418531925 wystawiłam jeszcze Paulo i Angelo - Angelo tak pod wpływem Bostona i Vegasa razem :wink:
Tekst mało wyszukany, ale nie mam EwKowego talentu. EwKo jak możesz to przerobic to proszę :oops:
Na razie taki se tekst :
Paulo i Angelo to przytuleni do siebie bracia. Trafili do domku tymczasowego, gdy zabrano ich matkę na sterylizację z podwórka . Kociaki zostały zaszczepione, odrobaczone posiadają książeczki zdrowia. Teraz czekają aż ich ktoś pokocha. Da im bezpieczny i ciepły domek na zawsze. Kociaki korzystają z kuwetki. Mają dwa miesiące i potrzebują jeszcze sporo opieki . Są nieśmiali, ale spragnieni człowieka i jego obecności.
Już raz zostały uratowane od bezdomności – możesz im pomóc dając stały dom.
kontakt:
Stowarzyszenie Przyjaciół Bezpańskich Zwierząt
42-600 Tarnowskie Góry
tel. 502 671 902 lub 606 690 222
mail: azyl@azyl.org

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw sie 14, 2008 7:10

Boston jest chory :( w pracy powiedziałam, że sama muszę iść do lekarza i teraz czekam na otwarcie lecznicy. Albo się struł robalami albo coś innego - brzuszek go boli bardzo. Muszę obrócić tam i z powrotem, a potem wyglądać na chorą.
Mamele wyła kolejną noc non stop, bez przerwy, cały czas. :?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw sie 14, 2008 7:26

Łee, to przykro :( Biedny Bostonik. Daj znać, co wyszło...

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 14, 2008 7:29

Wczoraj o 21 mojemu dziadkowi udało złapać się kicię. 40 minut później odbierałam ją od niego... i już mi coś nie grało...

Po obejrzeniu podogonia, choć nie będę się upierać przy diagnozie, siusiak był, a jąderek nie było. Tak nam się przynajmniej wydaje. Weterynarz dzisiaj oceni. I mam szczerą nadzieję, że nie powie Agacie, że może to jest kocur, a może nie... :twisted:

W każdym razie na bycie kocurem, oprócz szczegółów anatomicznych wskazują solidne gabaryty - chłopak jest postury Rolanda Myszki.xww albo Gandalfa u ryśki:). Potężny, ze sporym brzuchem wskazującym na to, że czasy dobrobytu nie są odległe... Jest biały z szarymi plamami, takimi ze srebrną nitką:). Ma śliczny różowy nosek.

Był dosyć brudny, wyglądało na to, że nie jakoś koszmarnie zapchlony. Na jednej z łapek jest spora rana, na jednym z uszek małe wyłysienie. Świerzbu chyba nie ma... Będę rozwieszać jego ogłoszenia - może jednak komuś zginął? Wypadł z okna?...

Kotek jest bardzo, bardzo przytulasty, przez całą drogę w kontenerku płakał strasznie, ale po wyjęciu mruczał, gdy tylko miałam go na rękach. Z kotami-rezydentami w ogóle się nie pokłócił - ułożył się pod rowerami i zasnął. Szczerze mówiąc jego mina i poza wskazywały na sporą dawkę luzu:). Poza tym mruczał też Agacie, jak tylko go pogłaskała. Rezydenci - Czarny i Biały, były chyba w takim szoku, że istnieje inny kot poza nimi, że dały biedakowi spokój...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 14, 2008 7:35

Może powinien się nazywać Różowy?... :lol:

Po obejrzeniu podogonia, choć nie będę się upierać przy diagnozie, siusiak był, a jąderek nie było. Tak nam się przynajmniej wydaje. Weterynarz dzisiaj oceni. I mam szczerą nadzieję, że nie powie Agacie, że może to jest kocur, a może nie... Twisted Evil


:lol: :smiech3: niestety, to bardzo możliwe :lol:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 14, 2008 8:01

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1, muza_51, Szymkowa i 75 gości