Dzioby

bardzo dziekuję.
Fil bez zmain.
Nadal go karmię, tym razem ja wymiękłam
Dostaje 3 x dziennie po 60 ml papki, czyli zjada jedną puszke Hilsa k/d.
Siura.
Zawodzi.
On jeden:
przyjacielsko mnie wita, wije sie wokół nóg,
tęskni za mną,
patrzy mi w oczy,
tuli sie, mimo że karmie go na siłę,
dotrzymuje mi towarzystwa, nawet w łazience
kocha mnie

z wzajemnością
No i mam swojego kota
Bedąc we Wrocławiu wstąpiłam z Wimą do jej lecznicy, celem było oczywiscie kocie zarełko, ale przy okazji przemieliłam temat Fila.
I tu, aż mnie sie oczy zaświeciły, bo jest światełko nadziei

na poprawę paszczy Fila
Ba, pan dr zacznie od sprawdzenia płuc Fila, czy aby tam nie jest siedziba raka, bo guz na węzle swiadczy o przerzucie, wiec gdzieś on centralnie spoczywa. Koniecznie zębiska trzeba wyczyscić, zminimalizowac stan zapalny paszczy, co pozwoli na lepsze funkjonowanie nerek - no o tym wiem, tylko zaden wet nie chciał do tej pory sie za nią wziąc
Zaczynam od badań krwi Fila, potem umawiam wizytę we Wrocku z dr Włodarczykiem, pakuje Fila i walimy ulżyć paszczy
Acha, zakupiłam pastę Orozyne (40 zł), podaje Filowi 1 cm codziennie po oby stronach ząbków, pomiedzy posiłkami, wiec może kamień ciut sie zmniejszy, stan zapalny wyciszy. Już widzę dziasła Fila nie krwawią, wali z pysia ale nie skrzepami, wiec już jest ciut lepiej
Zaczynam od jutra: Maja jedzie na kastracje, potem bedę ją pilnowac bo dziewczynka uwielbia skoki, nastepnie badanie Fila, Polara również i diagnozujemy obu panów we Wrocku
