Filemon - rak płaskonabłonkowy, niewydolność nerek. Walczymy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 05, 2007 14:05

Agn, ja moge sobie mówic, Fil nie słucha, ma mnie w nosie :x

Byłam zadowlona,że on posadowił sie w szafie, dal nam spać, zawył o 6,35.
Nawet głowy nie podniosłam.
TŻ po powrocie z pracy go uciszał, ale na nic to sie zdało, on musiał swoje odryczeć, i już!

Około południa, TŻ szperał w szafie za lżejszą zimową i kurtką i co odkrył :?:
Zaszczane, śmierdzące kurtki :twisted: :x
Teraz wszyscy mają STOP do szafy, ma byc zamknięta i zadne futro nie ma wstępu. Biedny, nic nie winny Fred, on tam leżakował, ale futro zostawił na kurtce, wiec i on ma pozamiatane.

Fila nakarmiłam strzykawką.
Drań wiedział ze przeskrobał i 60 ml prawie jednym ciągiem wypił.
Najedzony, nawodniony zająl miejsce na krześle. Tutaj chyba nie naleje :roll:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt sty 05, 2007 14:43

Nawet jak na krzesło naleje, to łatwiej posprzątać. Przynajmniej łatwiej niż z szafy.... :roll:

Jadziu, trzymaj się mocno. Dużo, jeszcze więcej sił i cierpliwości do wyjca Ci życzę.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 05, 2007 15:19

Jadziu, ja też wiem jak to jest :(
Mój Bechet kilka razy też załatwił rzeczy z szafy i było bardzo niefajnie.
Kaszmir natomiast notorycznie oblewał wszelkie przedmioty pachnące ziemią, np doniczki (nawet te mikroskopijne i puste) i ziemniaki (sto razy gnałam tuż przed zamknięciem sklepu, klnąc jak nie wiem, bo nagle się okazywało, że miałam ziemniaki a nie mam).
No i ostatnio nasiurał mi na buty, które zakładam w pracy na zmianę. Przyniosłam je do domu zeby je wyszorować no i juz takie wyprane - osiurane zabrałam z powrotem, bo rano byłam nieprzytomna i się nie zorientowałam.
Przez cały dzień siedziałam w kozakach do kolan z futrem i modliłam się żeby nikt nie zapytał co tak śmierdzi :evil:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon sty 08, 2007 0:02

zapraszam na aukcję dla Filemonka :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2008366#2008366
przedmiotem aukcji jest kocia podkładka pod miseczki
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon sty 08, 2007 8:41

I jak tam nasz kawaler się spisuje?
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon sty 08, 2007 15:36

Dzioby :love: bardzo dziekuję.

Fil bez zmain.
Nadal go karmię, tym razem ja wymiękłam :wink:
Dostaje 3 x dziennie po 60 ml papki, czyli zjada jedną puszke Hilsa k/d.
Siura.
Zawodzi.
On jeden:
przyjacielsko mnie wita, wije sie wokół nóg,
tęskni za mną,
patrzy mi w oczy,
tuli sie, mimo że karmie go na siłę,
dotrzymuje mi towarzystwa, nawet w łazience 8)
kocha mnie :P z wzajemnością :lol:
No i mam swojego kota :)

Bedąc we Wrocławiu wstąpiłam z Wimą do jej lecznicy, celem było oczywiscie kocie zarełko, ale przy okazji przemieliłam temat Fila.
I tu, aż mnie sie oczy zaświeciły, bo jest światełko nadziei :P na poprawę paszczy Fila 8)
Ba, pan dr zacznie od sprawdzenia płuc Fila, czy aby tam nie jest siedziba raka, bo guz na węzle swiadczy o przerzucie, wiec gdzieś on centralnie spoczywa. Koniecznie zębiska trzeba wyczyscić, zminimalizowac stan zapalny paszczy, co pozwoli na lepsze funkjonowanie nerek - no o tym wiem, tylko zaden wet nie chciał do tej pory sie za nią wziąc 8O
Zaczynam od badań krwi Fila, potem umawiam wizytę we Wrocku z dr Włodarczykiem, pakuje Fila i walimy ulżyć paszczy :)
Acha, zakupiłam pastę Orozyne (40 zł), podaje Filowi 1 cm codziennie po oby stronach ząbków, pomiedzy posiłkami, wiec może kamień ciut sie zmniejszy, stan zapalny wyciszy. Już widzę dziasła Fila nie krwawią, wali z pysia ale nie skrzepami, wiec już jest ciut lepiej :D

Zaczynam od jutra: Maja jedzie na kastracje, potem bedę ją pilnowac bo dziewczynka uwielbia skoki, nastepnie badanie Fila, Polara również i diagnozujemy obu panów we Wrocku 8)
Ostatnio edytowano Pon sty 08, 2007 15:46 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon sty 08, 2007 15:41

No to plan ambitny, ale realny.
Trzymam mocno kciuki za realizację :ok: :ok: :ok:

A tak na marginesie czytam o Filu, czytam i po raz setny dochodzę do wnioski, że Filek jest kotem idealnym :1luvu: (no, może prawie - patrz przygoda z szafą :wink: )
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon sty 08, 2007 15:53

Bechet dziekuję :P

Wiesz ja jestem wewnętrznie przekonana, że przed Filem wiele lat życia. Wiec dołoże wszelkich starań by buziaczek go nie bolał, by wreszcie sam zaczął jesć. A ponieważ droga mi nie straszna :wink: pokonałam strach poruszania sie po Wrocku, wiec ruszam :P

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon sty 08, 2007 16:04

No to kciukaski za Filusia i Polarka mocne ogromniaste takie które sprawią że będzei OK

Gama

 
Posty: 646
Od: Wto gru 05, 2006 20:55

Post » Pon sty 08, 2007 19:44

Wysłałam dziś przelew Jadwiniu, za aukcję Renatty- będzie kilka groszy na weta dla dzielnego tygryska. Kciukasy i dużo siły Wam życzę!
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Pon sty 08, 2007 20:30 Filemon

Plan super, trzymam kciuki zeby w 100% szczęliwie sie spełnil !!!.
A ta pasta Orozyne to od weta?Caly czas mysle o Fionce co by jej zapodac na zabki, bo po ostatnim czyszczeniu w maju, znow narasta ten kamień.
Serdecznie pozdrawiam

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon sty 08, 2007 22:46

Fredziolinko, moja przesyłka z Catosalem pójdzie dopiero pod koniec tygodnia, bo się zepsułam - grypa mnie zmogła i chwilowo jestem uziemiona w domu :(
Jak tylko się naprawię to pędem polecę na pocztę!
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto sty 09, 2007 9:09

Jadziu ja nieustannie trzymam za Fila - :) Oby wszystko ułożyła się NAJLEPIEJ, a że Fil ma długie lata przed sobą to na FAKT !!! Ty już o niego zawalczysz !!! Jesteś prawdziwym :aniolek: .... I tego nic nie zmieni ....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 11, 2007 11:40

Bardzo dziekujemy za wsparcie :)

Bechet duzo zdrówka Ci zyczymy.
Mnie tez złapała grypa :( Łaczę sie z Tobą w bólu, gardła szczególnie.

Filemon dzisiaj nie współpracował i jeść nie chciał :evil: Karmiłam prawie na siłę. Siku zrobił tak szybko,ze nie zdązyłam złapać na badania :x Znowu mnie wykiwał :evil:
To uparty kozioł :x Nie spi tam gdzie ja chcę, ale tam gdzie on zechce! W nocy tak walił w szafe,że udało mu sie otworzyć drzwi i wskoczyć na najwyższą półkę. A przy okazji darł paszczę dopóki nie posadowił dupinę tam gdzie chciał :(
Zaraz bede sparwdzać czy nie nasikał.

W sumie czuje sie dobrze, wieczorami łasi sie, łazęguje, oczywiście gardłowo-brzusznie porykuje. Ma kompana do porykiwania: za oknem regularnie o stałej wieczornej porze przychodzi czarny, piękny kocur i śpiewa, ryczy, pohukuje, wiec Fil odpowiada :P ten jegomość przychodzi w nocy, tak na oko co 2 godziny, po oby stronach mieszkania :D Wiec, żeby mu paszcze zatkać, wystawiłam miseczkę z dobrą suchą karmą i wodą. On zjada i dalej wyje. To chyba wiosna, co?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw sty 11, 2007 12:02

Oj wiosna, wiosna na całego :D
U nas piękne słońce i cieplutko. Aż dziw, że jeszcze pąków na drzewach nie widać.

No i wyłoniło sie jeszcze jedno podobieństwo pomiędzy naszymi kotami, Jadziu.
Od kilku dni zaobserwowaliśmy, że Kaszmir nie chce jeść twardych pokarmów.
Dziś obejrzałam sobie dokładnie kaszmirkową paszczę, bo już dawno mieliśmy usuwać kamień, ale jak pojawiło się to wstrętne choróbsko, zębiszcza zeszły na drugi plan.
Okazuje się, że niesłusznie :(
Kaszmir ma kamień i zaczerwienione dziąsła. Pewnie dlatego również nie chce jeść :(
Zaraz esemesuję do Tż-ta, żeby zakupił żel, który poleciły mi dziewczyny w naszym wątku i będziemy się smarować.
Nasz wet wraca z urlopu dopiero po 15 stycznia, więc dopiero wtedy będziemy mogli biedną kotkową paszczę skonsultować fachowo.
Kurcze, jak sie chrzani, to wszystko na raz.

Bardzo dużo mizianek i przytulanek dla Filunia od nas :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 119 gości