Koty moje i ... nie moje

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto cze 27, 2006 13:44

Teraz to mi już ręce opadły zupełnie...

Po 1 moje futra prawie nie piją. :evil: Zwłaszcza Kropa. Coś ją bzikło i nie pije. Od czasu jak wracam z pracy (16-ta) do wieczora, gdy idę spać (24 mniej więcej) w ogóle nie widuję jej przy misce, a góra raz. :?

Wczoraj w akcie desperacji ugotowałam siemienia, takiego baaardzo rzadkiego, żeby tylko posmak był i cuś drgnęło, pochlipała trochę. :)
Resztą dopoiłam na siłę. :twisted: Strzykawką do pycha. Zostałam oburczana, że jak tak można... Chyba uraziłam jej dumę. :twisted:

Po 2 moje futra mają fochy. Zwłaszcza to babskie futro. :roll: Pasta Uro-pet jest cacy raz na parę porcji, pozostałe są be. 8O Ktoś mi powie dlaczego?

I po 3 wreszcie - moja bestia kuma już co to zastrzyk. :? Wczoraj chciała nas pożreć przy pikaniu. Najpierw mnie. I to tak skutecznie, że nie podałam. Potem TŻ'a gdy przyszedł z pomocą. W efekcie zastrzyk podany, a kot schowany głęboko za fotelem, mina obrażona i na pysku wypisane: nie podchodź wstrętna babo. :twisted:
A przed nami jeszcze dwa piki. :strach:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto cze 27, 2006 14:50

Ja też przeżywałam zastrzyki syjamki. Na szczęście siostrze dobrze poszło. Kota lekka, więc trzymałam ją skutecznie, ale z większą i cięższą byłoby gorzej. :roll:

Wytłumacz Kropce, że lepsze ukłucie Pańci niż podróż do weta i z powrotem w taki upał. Zrozumie. :wink:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto cze 27, 2006 17:41

Zakocona pisze:Ja też przeżywałam zastrzyki syjamki. Na szczęście siostrze dobrze poszło. Kota lekka, więc trzymałam ją skutecznie, ale z większą i cięższą byłoby gorzej. :roll:

Wytłumacz Kropce, że lepsze ukłucie Pańci niż podróż do weta i z powrotem w taki upał. Zrozumie. :wink:


Dobrze by bylo, bo ona jest zwinna jak wąż. :D Trzeba mieć pięć rąk, żeby ją bez ruchu utrzymać. :D Jak sobie czegoś nie życzy, to nie życzy sobie calą swoją kocią osobą. :lol:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto cze 27, 2006 18:41

Jak jeszcze tylko dwa to juz jest z górki. Żeby tylko poprawa była
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto cze 27, 2006 21:55

trzymam kciuki za dzielną Kropę i stale śledzę ten wątek... :)

Basiao

 
Posty: 718
Od: Śro lip 13, 2005 5:00
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lip 03, 2006 17:19

Ja sie zalamie. :( Zrobilam badanie sioo. Dalej bakterie, tym razem dosc liczne. :(
Byly b. liczne, po furaginie liczne, teraz po antybiotyku (dwa tygodnie) sa dosc liczne. Oszaleje chyba. :(

I surprise. Jedno dobre, drugie do d... Dobre, ze nie ma fosforanow. Tydzien na pascie i jest ok, mocz kwasny. Do bani zas, bo dalej jest opalescencja bialka i gratis w postaci sladu ketonow. :(

Mam dola. Chyba pojde sie napic. :(

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lip 03, 2006 20:40

Eeee, koty, co jest?

Zdrowieć, bo się Pańcia denerwuje!

Basiao

 
Posty: 718
Od: Śro lip 13, 2005 5:00
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lip 04, 2006 11:55

Pańcia się nie denerwuje, Pańcia wpadła w histerię, wyryczała się, poczytała to i owo, pomarudziła Beliowen, potem się napiła i poszła spać. 8)
Rano doszła do siebie i powędrowała do weta po inny antybiotyk. Dostała Enrobioflox w tabletkach, wróciła grzecznie do pracy i teraz powoli wraca do formy. 8)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 04, 2006 12:46

To dobrze, że chociaż z dużą trochę lepiej :wink: A tak swoją drogą, to ajk się jakieś paskudztwo przyplącze to potem w kółko, co nie? Ale wiem, że u ludzi też są problemy z bakteriami...ciekawe jak Kropa zreaguje tym razem na tabletki...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro lip 05, 2006 7:16

U ludzi też są, a jakże, sama mam ciągle jakieś tam dość liczne i też opalizujące białko, może ona ma to po mnie? :D

W każdym razie Kropulec dostał wczoraj pierwszą porcję antybiotyku. Tabletka kijowa, bo krucha, połamała mi się tak, że musiałam jej podać trzy kawałki. Futro było oburzone. :twisted:
Było plucie, uciekanie, chowanie się, ale nie dałam się sterroryzować i wcisnęłam wszystko co wcisnąć miałam. :twisted:

Ale chyba nie mogła tego przeżyć, bo jak TŻ przyszedł z pracy to nastąpił lament i kot 10 minut skarżył się na wszystkich i wszystko.
Siedziałam w wannie i słuchałam rozmowy przez drzwi:
- miaaaaaa
- co się stało Kropeczko?
- miaaaaa miaaaa miuuuu
- co pani zrobiła kotkowi, powiedz, co?
- miaaaaaaaaaaaaaaaaaa
- biła kotka, krzyczała? niedobra pani;
- miaaa
- chodź na kolanka, chodź powiedz co ci zrobiła ta niedobra;
tu nastąpił skok na kolana i c.d. obrabiania mi doopy odbywał się przy miziactwie
:ryk:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lip 05, 2006 10:25

U nas jest tak:
Tż wraca z pracy a Otis:
- MUUUUUUUUUUUUUUUUU
- co Otisku, głodny jesteś?
- MUUUUUUUUUUU MUUUUUUUUUUUUUUUU
- miau, maiu, miau....dołącza Sonia
- o ty też głodna jesteś?
- mia, mia, miau...
- Pani znów Was odchudza...
- MUUUUUUUUUUUUUU, mia, MUUUUUUUUUUUUU, miau...

Kozuchy kłamczuchy, dopiero co miski wylizały.... :twisted:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lip 07, 2006 7:38

Ja się zabiję z tymi kotamy. :(

Już nie wiem jak je karmić. :(
Pierwsza próba przyhamowania przyrostu masy u Dydka polegająca na wystawianiu misek w określonych porach zakończyła się spadkiem jego wagi o 20dag i spadkiem wagi Kropki o 0,5kg. :?

Poddałam się, Kropa wróciła do wagi 4kg, Dydek przytył.

Przeszłam na lighta Bento Kronen (z dodatkiem Orala). Po trzech tygodniach mam efekt: Dydek stanął na wadze, Kropka schudła prawie 0,5kg.

:cry: :evil: :cry:

Załamka. :roll: Raaaaatuuuuunkuuuuu...

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lip 07, 2006 9:21

Przejrzałam cały sklep w poszukiwaniu karmy dla tadka-niejadka który się sam odchudza...
I tak mi się wymyśliło... czy RC Intestinal to dobry pomysł dla takiego kota, który nie lubi jeść, a jak się nachapie to wymiotuje?
Nie mam innych opcji. :(

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lip 07, 2006 10:16

Musisz się pogodzić z tym, że będziesz miała jednego kota grubasa :twisted: U mnie tak samo - Foxi tyje, Kajtek chudnie, a Colcia to osobny rozdział :D - proszę kawałeczek, za pańcie, itp.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lip 07, 2006 11:06

Irma pisze:Musisz się pogodzić z tym, że będziesz miała jednego kota grubasa :twisted: U mnie tak samo - Foxi tyje, Kajtek chudnie, a Colcia to osobny rozdział :D - proszę kawałeczek, za pańcie, itp.


To że jeden jest gruby to pikuś. :) To już zaakceptowałam. Tyle że on tyje nadal jeśli w misce stoją karmy, które ona chętnie je. I wyżera jej, więc muszą stać ciągle.
On ma już chyba z 6 kilo. :oops: Ja się tylko boję, że konsekwencją będzie cukrzyca albo problemy z kośćcem w tych chudych łapkach. :?

A chodzenie za nią to już jest śmieszne w moim wykonaniu. :D Całe kilometry robię żeby ją nakłonić do amania. Wczoraj złaziłam za nią pół dnia, w końcu raczyła zjeść. Z łaski chyba, bo zjadła 15 chrupek i zaraz mi je oddała, widać nie miała jednak wcale ochoty. :?

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: koszka, kota_brytyjka, KROPISZON, masseur i 49 gości