Legnica...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 26, 2010 7:06 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

a ja coraz częściej sobie myślę

Nie krzyczcie od razu na mnie :twisted:

że dużo mniej byłoby osób, które chcą kota do domu wychodzącego, gdyby musiały biorąc kota zapłacić jakieś pieniądze
chociażby zwrot za sterylizację/ kastracje i szczepienia/odpchlenie/odrobaczenia
i nie byłaby to cena kota, ale mogłoby sie nazywać np. zwrot kosztów weterynaryjnych

i wtedy DT miałby na szczepienie i kastrację dla następnego kota
a osoba biorąca kota może bardziej by go pilnowała, jakby za niego zapłaciła , a jednocześnie
od samego początku byłaby świadoma, że posiadanie kota wiąże sie z kosztami za leczenie czy karmę

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28735
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto paź 26, 2010 7:41 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Patmol pisze:a ja coraz częściej sobie myślę

Nie krzyczcie od razu na mnie :twisted:

że dużo mniej byłoby osób, które chcą kota do domu wychodzącego, gdyby musiały biorąc kota zapłacić jakieś pieniądze
chociażby zwrot za sterylizację/ kastracje i szczepienia/odpchlenie/odrobaczenia
i nie byłaby to cena kota, ale mogłoby sie nazywać np. zwrot kosztów weterynaryjnych

i wtedy DT miałby na szczepienie i kastrację dla następnego kota
a osoba biorąca kota może bardziej by go pilnowała, jakby za niego zapłaciła , a jednocześnie
od samego początku byłaby świadoma, że posiadanie kota wiąże sie z kosztami za leczenie czy karmę


a ja myślę dokładnie tak samo :ok:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Wto paź 26, 2010 8:30 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Patmol pisze:a ja coraz częściej sobie myślę

Nie krzyczcie od razu na mnie :twisted:

że dużo mniej byłoby osób, które chcą kota do domu wychodzącego, gdyby musiały biorąc kota zapłacić jakieś pieniądze
chociażby zwrot za sterylizację/ kastracje i szczepienia/odpchlenie/odrobaczenia
i nie byłaby to cena kota, ale mogłoby sie nazywać np. zwrot kosztów weterynaryjnych

i wtedy DT miałby na szczepienie i kastrację dla następnego kota
a osoba biorąca kota może bardziej by go pilnowała, jakby za niego zapłaciła , a jednocześnie
od samego początku byłaby świadoma, że posiadanie kota wiąże sie z kosztami za leczenie czy karmę


Patmol to tylko teoria.
A w praktyce...ile kotów znajdzie dom,jeśli ten dom będzie musiał zwrócić:
-odrobaczenie,odpchlenie-25zł
-szczepienie(2)65zł-70zł
-kastracja/sterylka 120zł-180zł
-do tego należy doliczyć małe co nieco na karmę i zwir
-koszty leczenia jesli kot był chory
-czip( 8) )
ja nie mam nic przeciwko datkom przy okazji adopcji,ale nie wierzę ze wyadoptuje kota za którego dom bedzie musiał zwrócić mi 300-500zł.

Mogłoby to wygladac tak ze im większa bida,im większych nakładów finansowych wymagał kot aby stanał na łapki tym trudniej znaleźć mu dom bo będzie to bardzo kosztowny kot.
Legnica
 

Post » Wto paź 26, 2010 8:37 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Ale to przecież nie musiałoby być obowiązkowe 8) i nie musiałoby byc dokładne wyliczenie za konkretnego kota.
Mogłaby być zwyczajowa opłata, ale nie symboliczne 2 zł. :?

Jeśli kogoś nie stać na żaden datek z tytułu adopcji, to czy go stać na kota?
Niech sobie kupi pluszaka w ciucholandzie z 1 zł :D

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28735
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto paź 26, 2010 8:40 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Dostałam odpowiedź od pana doswiadczonego,
aż ja skopiuję słowo w słowo:

"Musze przyznac ze tym samym zrobila Pani krzywde kotu. Mogę tak napisac
ponieważ chodzi o warunki stworzone nie przeze mnie"


Wygłaszcze dzis Bayerka z przeprosinami za ta krzywdę jaką mu wyrządziłam zostawiając w zakoconym DT.zamiast wydać do domu na wiosce do doswiadczonego opiekuna.
:|
Legnica
 

Post » Wto paź 26, 2010 8:54 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Patmol pisze:Ale to przecież nie musiałoby być obowiązkowe 8) i nie musiałoby byc dokładne wyliczenie za konkretnego kota.
Mogłaby być zwyczajowa opłata, ale nie symboliczne 2 zł. :?

Jeśli kogoś nie stać na żaden datek z tytułu adopcji, to czy go stać na kota?
Niech sobie kupi pluszaka w ciucholandzie z 1 zł :D


Opłata nie,zwrot poniesionych kosztów bardziej mi odpowiada,ale których kosztów jeśli nie całych?Szczepienie to tylko 50-70zł,sterylka jest znacznie droższa-180zł.
A co z kotem którego nikt całymi latami nie chce?
Co ma decydować o wysokosci zwrotu kosztów?Atrakcyjnosć kota?Na przykład Bayer persik-200zł,a już Lusia-bura europejka-30zł?
A Saszka nie dosć że dziadek to wieczny kichacz za darmochę?
Patmol ja tego nie zrobię,nie cierpię rasizmu a tak bym się czuła,.
Nie umiem wycenić kota,nie umiem handlować.
Za każdym razem kiedy dochodzi do adopcji,staram sie delikatnie napomknać ze dostają kota który dostał szanse dzieki darczyńcom i datkom.Zawsze kiedy miałam do czynienia z domami zasobnymi,był datek i 100zł i 50zł.Czasem nie było zadnych zwrotów.

Pieniądze to temat zawsze delikatny.Nie chce wyjsć na handlarza i nie chciałabym oddawać kotów ot tak,zwrot choćby czesci poniesionych kosztów to dobry pomysł,tylko jak to zrobić zeby nie odbierać szans na adopcje tym trudno adopcyjnym lub nie wydać kota do dobrego,kochającego domu ale nie zbyt bogatego?
Nie mam pomysłu.
Legnica
 

Post » Wto paź 26, 2010 9:06 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

...HM, CO DO POMYSŁU opłaty , to jest całkiem niezły, ale fakt faktem, nie wszystkie domy stać na taki gest, a to też nie oznacza ,że w biedniejszym domu kotu nie będzie lepiej, niż w tym bogatszym :)

a jak kot idzie do tego bogatszego, to ludzie zawsze się podzielą i coś tam dorzucą.. mam taką nadzieję, ale to charakter człowieka decyduje w kwestii finansowej :wink:
Obrazek

ALICJA Borgelt

 
Posty: 752
Od: Wto cze 09, 2009 20:16

Post » Wto paź 26, 2010 9:13 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

ALICJA Borgelt pisze:.
Serum Ty tu też jesteś :mrgreen:


Jestem i będę dopóki Legnica mnie nie wywali :roll:
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

serum

 
Posty: 881
Od: Nie lut 28, 2010 11:03
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Wto paź 26, 2010 9:19 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Legnica pisze:Dostałam odpowiedź od pana doswiadczonego,
aż ja skopiuję słowo w słowo:

"Musze przyznac ze tym samym zrobila Pani krzywde kotu. Mogę tak napisac
ponieważ chodzi o warunki stworzone nie przeze mnie"


Wygłaszcze dzis Bayerka z przeprosinami za ta krzywdę jaką mu wyrządziłam zostawiając w zakoconym DT.zamiast wydać do domu na wiosce do doswiadczonego opiekuna.
:|


8O o mój bosze, Bayerek na wioche???!!! do gada, który nie wiadomo co z 22 kotami zrobił???!!! osiwiałabym!!! dzięki bogu, że może siedzieć u Ciebie na tymczasie, aż znajdzie się domek z prawdziwego zdarzenia. tak mocno kibicuję temu Kotkowi :1luvu:
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 26, 2010 9:51 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Wesoło tam u Ciebie Wiesiu :wink: :ryk:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto paź 26, 2010 9:51 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

hmmm wiem ,że na forum jest zdecydowane 99% z domami niewychodzącymi ....mój jest NIESTETY wychodzącym .....dlaczego pisze niestety ,bo mieszkam za miastem 3 km ,a prościej mówiąc na wsi 8) ale lubię tę wieś.Mój dom przez większość miesięcy jest otwarty ( drzwi) a koty w drzwiach maja swoje prywatne wejście.Jak się przenieśliśmy na tę wieś nie było ani jednego domku ...teraz jest już parę(nie jestem z tego powodu szczęśliwa ,ale cóż)
Mam bardzo duży ogród i płot betonowy 2 m (ale to dla kotów żadna przeszkoda)
Mam koty od 9 lat.Mój dom stoi ok 100 m od drogi....ta droga była jeszcze niedawno drogą polną ,ale od maja 2009 jest już asfalt ,ale to droga mało użytkowana prawie tylko przez mieszkańców.
Ale do czego zmierzam .....otóż tak jak widać w moim podpisie w maju 2010 straciłam Majkę :cry: właśnie na tej cholernej drodze .....podczas remontowania głównej szosy(drogowcy łatali dziury) a kierowcy znaleźli sobie objazd :evil: i niektórym sie bardzo spieszyło (na dodatek to była kobieta)
Myszka ma już 12 lat ...u mnie jest 7 ale ona na tym terenie jest właśnie tyle lat ,bo mieszkała 4 posesje dalej ,ale sama zmieniła właściciela. Majka miała 7 l i miałam ją od takiej małej kluseczki około 5 tyg.Kiniu na 8 l. i też jest z nami od małego.Afi przybłąkał sie w listopadzie 2008 pod mój dom (nie mam pojęcia skąd i kogo był) był bardzo chory i wymagała natychmiastowego leczenia...ma teraz ok 4-5 l.
Ale napisałam to dlatego ,że zawsze uważałam ,ze mój dom wychodzący był dla moich kotów dobrym domem (mają do dyspozycji piękny ogród) zawsze w nocy śpią w domu nie ma że boli....kocie drzwiczki są zamykane i basta ....swobodne poruszanie tak ,ale tylko w dzień.A teraz po śmierci Majki to już sam nie wiem jak to jest w tym moim kocim domem.....ale jej strata boli jak cholera.
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

serum

 
Posty: 881
Od: Nie lut 28, 2010 11:03
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Wto paź 26, 2010 10:31 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Serum tak sobie myślę - skoro masz ten 2-metrowy płot, a ogród jest duży, to może zrobić by jakieś kątowniki zagięte do wewnątrz z siatką? Coś takiego ->> http://miau.pl/zabezpieczenia/img/msc6.jpg
Fakt, że kitaki miałyby ograniczony bardziej teren, ale bezpieczny i przecież i tak duży... :ok:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Wto paź 26, 2010 11:59 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

Serum, mam cztery koty wychodzące. Mieszkam na spokojnym osiedlu i uważam, że są tu bezpieczne. Moje się tu wychowały, zabrałam je ze śmietnika. Od lata zaczął wychodzić pięcioletni kocur, którego mam od 5tyg. życia, nigdy nie wychodził. Widziałam jak zazdrości tamtym jak wracają, jak je obwąchuje, chodzi za nimi. Teraz jak go widzę, jak galopuje z podniesionym ogonem jak młody kociak, biega ze mną do sklepu, wdrapuje się na drzewa, to widzę szcześliwego kota. Od czasu jak zaczął wychodzić minęły mu też problemy z kryształami moczowymi.
Pewnie podpadnę zwolennikom nie wypuszczania kotów. Ale myślę, że to zależy od warunków - na pewno nie wypuściłabym kota w mieście. Nieszczęścia zdarzają się wszędzie, w domu też ( nawet chyba kiedyś była taka reklama telewizyjna :wink: )

Marudka

 
Posty: 1379
Od: Sob maja 03, 2008 15:22
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto paź 26, 2010 12:25 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

ogrodzenie SUPER :ok: ale moje Potworki potrafią sobie kopać pod płotem ....musiała bym całkowicie zmienić wjazd do domu i bramę to trochę skomplikowane( wiem,zdaje sobie sprawę ,ze nie powinno być nic ważniejszego od bezpieczeństwa zwierząt ,to ja jestem z nie odpowiedzialna ,a poza tym mój ogrodzony teren to jakieś 8-9 tyś m2 tak na przelicznik coś około hektara :oops: mają wystarczająco miejsca na bieganie ,ale widocznie tam z płotem jest ciekawiej :roll:
Kiniowi już teraz ( 8l) nie przychodzą głupie pomysły ,ale 6 lat temu musieliśmy jechać po niego do Płocka ,bo zapakował się do samochodu klienta....ode mnie to jakieś 250 km.
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

serum

 
Posty: 881
Od: Nie lut 28, 2010 11:03
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Wto paź 26, 2010 14:29 Re: L-ca.Tyle biedy w okół...

serum, a może jakiś większy boks z siatki? Spory, zadaszony z drzewkiem w środku? Spotkał się ktoś kiedyś z czymś takim dla kotów? Bo ja tak sobie strzelam teraz. Taka woliera z wyjściem od tarasu np. jak masz taras

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05, puszatek i 98 gości