Hospicjum'Jeszcze i jeszcze'(3). Convenia. Proszę o pomoc!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 08, 2009 17:09

casica pisze:
mokkunia pisze:I jest/był (bo to daaawna historia) szczęśliwy :) Naprawdę.


Wet z nim rozmawiał i kt tak właśnie odpowiedział? Jeśli tak było, to faktycznie, uwierzę.



Ale też nie powiedział: `jestem nieszczęśliwy, proszę, uśpij mnie`.

Dlatego piszesz o swoich odczuciach. O decyzjach podjętych w oparciu o swoją władzę sądzenia, żeby odnieść się do kantowskich kategorii. A to już jest właśnie estetyka. Opieramy się na swoich wrażeniach, odczuciach, osądach w odniesieniu do danej sytuacji.
Tu nie ma jednoznacznych kryteriów, którym wszyscy podlegamy i jednoznacznych argumentów, którym ulegniemy wszyscy.
Dlatego Ty byś pewnie Hopi uśpiła, ja tego nie zrobiłam.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 08, 2009 17:32

casica pisze:
Agn pisze:No właśnie. Gdyby miała je luźno zwisające, bez czucia?
I tu właśnie wkracza estetyka. Tylne, bezwładne - oki. Brak tylnych całkowity - już nie. Bo to 'makabra'. A w jednym i drugim przypadku 'przód' kota działa jak trzeba.


Ponieważ odniosłaś się do mojej wypowiedzi odpowiem - chociaż założyłm inny wątek, i nie tylko z powodu Hopi.
Dla mnie kwestia estetyki nie maznaczenia. Kot z bezwładnymi tylnymi łapkami czy pozbawiony ich, to jest to samo. Nie wierzę, że kot, KOT, który nie może wskoczyć tam gdzie chce będzie kotem szczęśliwym. I nie jest ważny w tym momencie argument, że to już nie boli. Po prostu inaczej niż Ty to rozumiem i postrzegam.


Ja nie muszę wierzyć lub nie, bo ja widziałam takie koty. W Kocim Świecie, Spinkę i Agrafkę - sparaliżowane "od pasa w dół", codziennie wyciskane przez człowieka, kupy gubiące samoczynnie. Obie koteczki niesamowicie kontaktowe i wesołe, zwłaszcza Spinka, która pełza radośnie po podłodze, żeby się przytulić do gościa i np. ułożyć na pole płaszcza, leżącego na podłodze (tak zrobiła ze mną).
Obie te kotki nie są w stanie wskoczyć tam, gdzie chcą. Muszą poprosić człowieka.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 08, 2009 17:44

Jana pisze:Ja nie muszę wierzyć lub nie, bo ja widziałam takie koty. W Kocim Świecie, Spinkę i Agrafkę - sparaliżowane "od pasa w dół", codziennie wyciskane przez człowieka, kupy gubiące samoczynnie. Obie koteczki niesamowicie kontaktowe i wesołe, zwłaszcza Spinka, która pełza radośnie po podłodze, żeby się przytulić do gościa i np. ułożyć na pole płaszcza, leżącego na podłodze (tak zrobiła ze mną).
Obie te kotki nie są w stanie wskoczyć tam, gdzie chcą. Muszą poprosić człowieka.


Jano, radośnie pełza, to moim zdaniem wzajemnie się wyklucza.
Ja natomiast nigdy, nie uśpiłabym ślepego miotu zdrowych kociąt. To jest dla mnie granica nie do pokonania. Więc szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem Twoje stanowisko.

Ale moje drogie, po to założyłam inny wątek na KŁ, bo na prawdę nie chcę zakłócać wątku, który czemu nnemu ma służyć.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 08, 2009 17:45

Moja Gabi i Charliś - dwa napodłogowe koty, Gabi z silnym niedowładem tyłu i Charliś ze sztywnym kręgosłupem, bez ogona. Drepczące pod domu, pogodne, przy apetycie, garnące się do człowieka. Gabi trochę na tylnych łapkach drepce, ale i tak, jak się bardzo spieszy, to leci tylko na przednich. Gdyby nawet straciła te tylne łapki, za dużo w jej życiu nie zmieniłoby się.
Patrzę w ich oczka i nie mam wątpliwości, że życie jeszcze przed nimi, nie wiem, jak długie, oby najdłuższe, ale na pewno nie w cierpieniu.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 08, 2009 17:50

casica pisze:
Jana pisze:Ja nie muszę wierzyć lub nie, bo ja widziałam takie koty. W Kocim Świecie, Spinkę i Agrafkę - sparaliżowane "od pasa w dół", codziennie wyciskane przez człowieka, kupy gubiące samoczynnie. Obie koteczki niesamowicie kontaktowe i wesołe, zwłaszcza Spinka, która pełza radośnie po podłodze, żeby się przytulić do gościa i np. ułożyć na pole płaszcza, leżącego na podłodze (tak zrobiła ze mną).
Obie te kotki nie są w stanie wskoczyć tam, gdzie chcą. Muszą poprosić człowieka.


Jano, radośnie pełza, to moim zdaniem wzajemnie się wyklucza.
Ja natomiast nigdy, nie uśpiłabym ślepego miotu zdrowych kociąt. To jest dla mnie granica nie do pokonania. Więc szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem Twoje stanowisko.

Ale moje drogie, po to założyłam inny wątek na KŁ, bo na prawdę nie chcę zakłócać wątku, który czemu nnemu ma służyć.


To ostatni raz tutaj - Twoim zdaniem bo widziałaś takie koty, czy tak to sobie wyobrażasz?

Poza tym - każdy przypadek jest inny.

A tego o usypianiu ślepych miotów już zupełnie nie rozumiem, zwłaszcza w odpowiedzi do mnie. Możesz mi to wyjaśnić? Może być na pw, żeby tu nie śmiecić.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 08, 2009 19:35

Agn pisze:Dzwonila mama.
Z Hopi wszystko oki, tylko...
Jak mama otworzyla klatke, bo chciala wymienic miske z woda i dolozyc jedzenia, no i poglaskac Hopi, bo ta sie nadstawiala, to w trakcie tych machinacji Hopi... uciekla mamie z klatki. 8O

Mowie do mamy: 'mamus, jak to mozliwe, ze uciekl ci z klatki kot na dwoch lapach?!'; na co mama: 'bo ona taka szybka, ze tylko myk i juz jej nie bylo'.

:roll: 8)


Cudowna, kochana Hopi :1luvu: Wzruszająca kotunia :1luvu:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto cze 09, 2009 6:51

i jak kupa? była?


Zapraszam na bazarek dla Hopi http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=94575&highlight=
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto cze 09, 2009 7:00

Czy koopa jest? Jak samopoczucie Hopi? Jak sie Ty czujesz Agnieszko?

Milego dnia zycze i caly czas kciuki trzymam za powrot do zdrowia
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 09, 2009 7:15

Kupy ciągle nie ma. Apetyt słaby.
Ale ogólne samopoczucie całkiem dobre. Siusiu ciągle w kuwetkę.

Pewnie dziś wieczorem wybierzemy się na kontrolę do Doc. Tak na wszelki wypadek.


Dobrze mieć wolne...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto cze 09, 2009 8:29

Odpocznij.

Hopeńko, jedz Kruszynko kochana! I ładną koopkę zrób, żeby się Agn nie martwiła!

lolak

 
Posty: 543
Od: Pon sty 19, 2009 9:55
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto cze 09, 2009 11:34

Agn pozdrawiam serdecznie, nie często piszę ale często czytam co u Ciebie i Kotów.
Całą duszą jestem z Tobą i Hopi i popieram Twoją decyzję. Jesteś bardzo dzielna - bo Hopi będzie lepiej się żyło a Tobie dojdą kolejne obowiązki - podziwiam Cię że to wszystko tak cudnie prowadzisz - ja wymiękam czasem przy mojej 5-ce.
I pewnie zdajesz sobie sprawę, że jeśli zdecydowałabyś się na inne rozwiązanie to znalazłby się Ktoś, Komu by się to nie podobało...trzymaj się :ok:
W moim odczuciu najgorszy jest ból, nie zdecydowałabym się na przedłużanie życia zwierzęciu, które cierpiałoby później fizycznie.
Ale ciało to tylko opakowanie - to taki truizm ale...
trzymam kciuki za to żeby koteczka szybko przystosowała się do nowych "okoliczności"

ps Z Białą Kulą :wink: wszystko ok, postaram się jej cykąć fotkę, a zresztą chyba jakąś mam to wkleję
Ostatnio edytowano Wto cze 09, 2009 11:39 przez as21, łącznie edytowano 2 razy

as21

 
Posty: 329
Od: Nie maja 14, 2006 8:15
Lokalizacja: już podkrakowska wieś ;-)

Post » Wto cze 09, 2009 11:35

wysłałam dwa razy :oops:

as21

 
Posty: 329
Od: Nie maja 14, 2006 8:15
Lokalizacja: już podkrakowska wieś ;-)

Post » Wto cze 09, 2009 11:45

Byłam dzisiaj u mojego weta z Chloe i przy okazji, ponieważ wyjątkowo nie było kolejki, pogadałam z nim o przypadku Hopi, byłam ciekawa jego zdania. Jest już kilkanaście lat weterynarzem, chirurgiem, mam do niego i jego opinii zaufanie. Powiedział, że w takim przypadku podjął by się takiej operacji tak jak Doc Agn, bo jest przekonany z tego, z czym sam się spotkał, że takie zwierzę po amputacji nawet dwóch łapek może funkcjonować w domu, pod dobrą opieką szczęśliwie. Jeżeli zwierzę nie jest w apatii, nie ma stanów depresyjnych, co dobry opiekun zauważy, to znaczy, że warto walczyć.
To tak na marginesie :)
Agn, sercem jestem z Wami. Jesteś mądra i dzielna :)
Trzymam kciuki za qpkę.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 09, 2009 11:54

Agn, mam nadzieję, że Hopi będzie się czuła coraz lepiej. Życzę Ci dużo siły.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 09, 2009 11:54

Za qupala... :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], puszatek i 79 gości