Niewidoma Dominika.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 06, 2010 0:27 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

Trudna sprawa -to tak jak z dzieckiem -niby calkiem zdrowe,a cos nie tak sie widzi w oczach :roll: Zmykam sie polozyc-bede musiala wstac o nieludzkiej porze,by ze wszystkim zdazyc :wink: Spokojnej nocki :kotek:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103247
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto gru 07, 2010 13:11 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

Dosieńka już całkiem doszła do siebie.
Rano budzi mnie skakaniem po ścianach.
Uwielbiam patrzeć, jak to robi. Dobiega do ściany, przysiada, wpatruje się przez chwilę i hooop do góry! Zjeżdża rozkładając szeroko przednie łapki, wygląda jak lotokot :lol:
Sto razy zaczajałam się na nią z aparatem, żeby filmik zrobić, i sto razy nie udało mi się. Skacze wtedy, kiedy ona chce :lol:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro gru 08, 2010 8:03 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

Jaaana, a Ty byś chciała cyrkowca, który skacze, kiedy Ty chcesz :ryk: No, ale wymagania :D

Strasznie się cieszę, że Dominisia wraca do formy. Tak trzymaj, Dominisiu :ok: :ok: :ok: :ok:

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto gru 14, 2010 20:20 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

Zasypało kocią stołówkę. Na amen.
Odśnieżyłam najpierw dojście dla siebie, potem stołówkę właściwą. Potem przyszło mi do głowy, że kotki może nie lubią korzystać z przejść odśnieżonych dla ludzi i odśnieżyłam im parę metrów przejścia pod murem z ich piwnicy do stołówki.
Potem z rozpędu odśnieżyłam okolice drzwi wejściowych do budynku, bo wychodząc nie mogłam drzwi otworzyć, a w drodze powrotnej zamknąć.

Miałam jeszcze w planie odśnieżenie schodków - takich prowadzących z ulicy na chodnik przy bloku, ale nie zdążyłam. Może jutro.

Lubię odśnieżać. Może ktoś mnie wynajmie?

A, po robocie stwierdziłam, że całkiem ciepło na dworze :lol:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro gru 15, 2010 12:17 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

Zastanawiam się, czy w ogóle jestem odpowiedzialnym domem dla kota.

Gdy Dosieńka zachorowała, gdy wet już nie widział możliwości zdiagnozowania na miejscu, gdy nie mogłam z nią jechać do Gdyni, zaczęłam się zastanawiać "co by było gdyby".

Gdybym mieszkała w dużym mieście i miała łatwiejszy dostęp do specjalistów, gdybym była zmotoryzowana i nie musiała zależeć od znajomych czułabym się lepszym opiekunem.

Dobrze, gdy nie chorują. Ale tego przecież nie można wykluczyć.
A łobuzy chorują przeważnie w niedzielę albo zimą, kiedy drogi są zasypane.

Zaczęłam bać się chorób.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro gru 15, 2010 14:26 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

Ja odkąd karmię koty, to nie choruję. Bo kto nakarmi biedaki, jak będę się wylegiwać w łóżku? Przecież im nie zaniosę L-4, czy jak to się tam teraz nazywa. Biorę przykład z naszej gdańskiej karmicielki, :) która nie choruje, bo nie może. Ma 86 lat i trzy razy w tygodniu przygina z wózkiem z karmą za Motławę w okolice stadionu. Czasem, jak źle się czuje, to bierze taksówkę. Tramwaju nie używa, bo za trudno jej wsiadać 8O . A na autobus musi czekać i ponad pół godziny.

A Ty, Jaaano, nie zastanawiaj się, jesteś najlepszym domkiem. I koniec. Bez dyskusji.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro gru 15, 2010 14:29 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

Swoich chorób się nie boję, oswojone są :mrgreen:

Boję się, że kot zachoruje i nie będę miała możliwości ruszenia się z nim gdziekolwiek dalej (w razie konieczności).

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro gru 15, 2010 14:37 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

Wytłumacz kotom, że chorować nie uchodzi. I zamartwiać się też nie uchodzi. :1luvu:
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro gru 15, 2010 15:50 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

jaaana, nie gryź się tym na co nie masz wpływu. Domisia ma przede wszystkim Ciebie, po drugie Twoje czujne oko, po trzecie Twoje doświadczenie, po czwarte - leki.
Zwierzaki "lubią" chorować w najmniej dogodnych porach/miejscach. Lusiczka['] (ta psinka padaczkowa u mojej Mamy, z podpisu) miała ataki np. 23.00, klinika całodobowa była, ale tam lekarze rozkładali ręce (że sugewrowano eutanazję, nie wspomnę :evil: ) A potem przestałyśmy panikować, były ataki, trzeba było z tym żyć bez względu na porę, pod ręką zawsze Luminal, relanium wlewki doodbytnicze i drewniana łyżka stołowa, żeby psu w szczękę włożyć.

U Dominisi to pewnie był już atak, pierwsze symptomy? :(

U nas była przerwa 6 m-cy. Myślałam wtedy, łudziłam się, że Tasia może "już nie ma padaczki". Chciałam sie tak oszukiwać. Potem 2 ataki. Wizyta u lek. Zwiększona dawka Luminalu (z 1/4 na 1/2 tak jak u Dominisi) i ja nie chcę się już oszukiwać. Mama chorą kotę i musimy z tym żyć. Ja muszę być jej podporą.

Łączę się z Tobą jaaana w tej sytuacji, w jakiej są nasze kotenie Obrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro gru 15, 2010 16:28 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

joshua_ada - wszystkie leki mam pod ręką. Domiśka nie miała ataków przez 13 miesięcy!

Zachorowała tak, że nie wiadomo było, co jej jest. Raptem zero aktywności. Cały czas leżała i nawet nie spała tylko leżała i główki nie podnosiła. Na nic nie reagowała. trochę jadła, trochę piła, chodziła do kuwety i nic nie robiła więcej. Wszystkie badania jakie można było zrobić na miejscu, wychodziły dobre.
Wet zasugerował, żeby pojechać z nią do Gdyni, polecił klinikę.
Spadł śnieg.
Nikt ze znajomych nie mógł/nie chciał jechać z nami. To raptem 40 km, ale warunki paskudne akurat. Znalazłam po dwóch dniach odważnego, który zgodził się nas zawieźć.
Ale już nie trzeba było. Dominika miała atak, a po ataku, jakby raptem jakaś zasłona z niej opadła, wróciła całkiem do normy.
Doszliśmy z wetem do wniosku, że prawdopodobnie jej wcześniejsze zachowanie zapowiadało atak padaczki.

Ale w innym przypadku, gdyby coś się stało, a nie mogłabym jej na miejscu pomóc?

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro gru 15, 2010 17:11 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

jaaana pisze:Ale w innym przypadku, gdyby coś się stało, a nie mogłabym jej na miejscu pomóc?


Proszę nie myśl tak. :( Przecież najważniejsze, żeby robić WSZYSTKO co JEST W ZASIĘGU MOŻLIWOŚCI.
(analogicznie mogłabym gdybać, że Tasia powinna mieszkać za granicą, w Niemczech, w Holandii, gdzie są dobre tomografy, laboratoria itp.)

Ja się zastanawiam, czy nie powtórzyć Tasi poziomu PTH i przy okazji zrobić poziom potasu.
(ostatnio zrobiliśmy poziom wysycania Luminalu i wyszedł bardzo słabiutki, stąd zwiększenie dawki)
Może Dominisi się rozregulowała gospodarka jonami (zmieniałaś karmę? wymiotowała? a może wypluła luminal?) i stąd atak.
Jakieś lekkie zachwianie równowagi i inaczej działa przekaźnictwo w mózgu. My dlatego staramy się unikać stresu w życiu Tasi. Np. dawno nie robilismy licznej imprezy, nie wyjeżdżaliśmy na długo... Ale dokonaliśmy wyboru, że Tasia najważniejsza.

Trzymajcie się!

jaaana, jakbyś chciała to ja mogę naszą wetkę (neurolog) podpytać, co mogło spowodować że taka długa przerwa, a potem atak (ale będę u niej raczej po świętach dopiero).
A lab, z którym współpracuje Twój wet ma w ofercie badania wysycania Luminalu?

Biedna Dominisia. :( Ale dobrze słyszeć, że znów jest sobą! :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro gru 15, 2010 18:07 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

Karmę zmieniałam nieraz, bo Dosia jest marudna i co jakiś czas stwierdza, że to, co je, to jest świństwo i ona tego nie chce. Stanowczo. No - ile czasu może nic nie jeść?
Jak wymiotuje, to szukam tabletki.
Raczej nie wypluwa.
Stresu unikamy, w ogóle z Dosią jak z jajkiem. I nie widać po niej, żeby coś ją zdenerwowało.
Jest wesoła, nie boi się niczego (no, dużego hałasu), ciekawska, wszędzie nos wsadza.

Nie miała badanego poziomu wysycenia luminalu.

Mnie zastanawia ta kompletna apatia, ok. tygodniowa przed atakiem. Czy miała jakiś związek z atakiem.

No i Dominika jest tu w okolicy pierwszą kotką z padaczką. Oprócz niej wet przyznaje się do dwóch psów.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pt gru 17, 2010 23:32 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

Moja miska!
Nie podzielę się z Dominiką!


Obrazek

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pt gru 17, 2010 23:51 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

Ale zaborcza łapka :P
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103247
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon gru 20, 2010 23:26 Re: Niewidoma Dominika.Jej dom jest w Pucku. Kciuki dla Domisi !

anulka111 pisze:Ale zaborcza łapka :P

Ale jaka cudna :lol:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, puszatek i 334 gości