i Kot-Koszmarek

jakiś Pan go przywiózł, podobno go potrącił samochodem. Na oko dr Jola nic nie stwierdziła, ale ja mam wrażenie, że kocio nie widzi... to kot typowo domowy i bardzo, bardzo głodny. Nie udało mi się zrobić zdjęcia, które oddałoby jego chudość, wygląda jak mój Klemens jak go zabierałam ze schronu

Pocieszające, że je, ale czy mu się uda, trudno powiedzieć. To piękny, wielki kot...

to Koszmarek

Ania dziś sprawdziła, na szczęście widzi, tylko wczoraj musiał być w szoku, dlatego te źrenice takie rozszerzone i nie reagował na światło ani na ruch. On się zatacza, nawet nie może ustać na łapkach, jest zbyt słaby. Po prostu nie ma siły stać... Jak go dziś próbowałam troszkę podkarmić, to musiałam go postawić opierając bokiem o koszyk, sam, bez podparcia - się przewracał

dostał wielką szansę, u CoolCaty, pod kroplówkami i z fachową opieką, może mu się uda... jeszcze raz dziękuję, Aniu.
Olinek poszedł do przemiłego Pana z dorastającą córką. Pan dość długo zastanawiał się nad adopcją kota, w końcu się zdecydował. Kot miał być czarny, ale ani Benio, ani Florek nie przypadł Panu chyba do gustu. Za to Olinek, jak tylko go pokazałam, jeszcze przez siatkę, to od razu padło pytanie do córki: "i co? bierzemy go?" a potem Pan wszedł do przedsionka , wziął chudziaszka na ręce i już był kupiony! To pierwszy kot tych Państwa, zostawiłam im swój numer telefonu, gdyby potrzebowali pomocy, mają zadzwonić. Może więc i Olinkowi się uda, bardzo bym chciała, żeby stanął na łapki.
Pączek zakończył swój bolesny pobyt po tej stronie

to co dziś musiał przeżywać było straszne. Teraz już nie cierpi, kochany, okrągły, dzielny Pączek [']