» Czw lut 07, 2013 1:47
Re: Co wiem o FIPie
Witam, mam dość duży problem z moją 1,6 roczną sterylizowaną kotką Szpilką. Pomóżcie, proszę, bo nie wiem co robić! Historia wygląda tak: od około 2 m-cy koteczka miała duży brzuch, z początku myślałam,że przytyła, bo zimno i nie wypuszczałam jej na dwór. Kotka jest wychodząca, chowa się z psem i mnóstwo je. Nie ma biegunek, nigdy nie wymiotowała, ale... Jest maleńka, zawsze była. Po tym, jak jej brzuszek zrobił się niepokojąco duży zaczęła podsikiwać kropelkami i to już ostatecznie zmusiło mnie do pójścia do veta.Ona zrobiła wielkie oczy,że jak taki kot jeszcze funkcjonuje.ważyła 2,5kg, chuda, widać jej było kostki.natychmiast dostała kroplówkę, nie reagowalła na nakłucia, taka była słaba, ale apetyt wciąż miała, zaczęła się załatwiać spowrotem do kuwety. Zrobiłam miliony badań krwi, wysięku i wszystkiego czego się dało. I tu paradoks! Kot skończył brać atybiotyk doustny Rilexine 75mg, brała dwa tygodnie (wcześniej przez prawie dwa tyg dostawała antybiotyk w zastrzykach razem z witaminami). Oddycha dobrze, płyn zasłania widok na zdjęciu rtg, więc nie widać dużo,mam wyniki z płynu i krwi. Diagnoza,że ma fip (2 m-ce z brzuchem, który się wchłonął?) próba rivalta ujemna, stycznoścć z koronowirusem dodatnia, felv i hiv koci ujemne.stosunek albumin do globumin 0,53. T4 2,71 ug/dl. Je jak słoń, mokre i suche, czasem wybrzydza, ale je i pije. Przytyła, waży już 3,2kg. Brzuch jakby zmalał. Co to? Co robić? Szpilka czuje się świetnie, ale badania mówią same za siebie...lekarz powiedział że na 95% to fip. Wysięk ma kolor różowy, mętny, bezwonny. Z rozmazu wynika,ze ma zapalenia ropno ziarniakowe ( lub miała, bo jeśli się wchłonął?). Wykluczono nowotwora i chłonkę. Jestem z Opola, byłam na konsultacji u dwóch różnych lekarzy, jeśli nic tutaj nie znacie, najbliżej byłoby mi dojechać do wrocławia, pomóżcie, nie wiem co robić. Wydałam już majątek na badania, tylko wiem,że to coś przewlekłego (zdegenerowane neutrofile w wysięku, liczne makrofagi- komórki z silnie zwakuolizowaną cytoplazmą, fagocytujące, niekiedy wilojądrzaste, część komórek była w trakcie rozpadu, nieliczne erytrocyty w rozmazie to wszystko). Nie chcę męczyć kotki antybiotykami, jeśli znacie jakieś podobne przypadki i wiecie kto lub co mogłoby pomóc, Szpilka byłaby wdzięczna, a ja to juzż w ogóle.