[Białystok 2]60 kociaków i nowe nędze :(:( s.97

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob sie 30, 2008 7:36

Wczoraj przyszedł Pan z Boboli do siedziby TOZ z pytaniem kiedy on w końcu doczeka się klatki łapki bo kociaki już są coraz większe i boi się, że nie będzie umiał ich ucywilizować. Mama kociąt jest już w kolejnej ciąży i ją też trzeba odłowić. Zgodził się na trzymanie dzikusków na balkonie tylko przeraż go, że to będzie trwało miesiąc :lol: uspokoiłam go troszkę i czeka z niecierpliwością na klatkę łapkę i druciankę ( o ile jest jakaś wolna ) Aga będzie do Ciebie dzwonił w niedzielę zapisać się w kolejkę po klatki :lol:
Jedna klateczka mi się zwolni niedługo więc w razie czego będę mogła użyczyć, zresztą jest coraz zimniej i chyba to już ostatnie moje tymczaski, niestety :?

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 30, 2008 9:59

hehe, dziekuje za reklamę Szaraka:) hehe a co do kuwetkowania, to przeciez klamstwo wielokrotnie powtarzane staje sie prawda;) miejmy nadzieję , że tak będzie:)

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Sob sie 30, 2008 16:54

No i zostałam DT :D

Ale to nie tak prosto - kocurek siedzi w pokoju i miauczy. To, że fuka i starszy to nic, bez problemu daje się wziąć na ręce. Teraz siedzi sam w zamkniętym pokoju. Jak wzięłam go na ręce to powoli uspokoił się, rozmruczał (ale też co jakiś czas było rozpaczliwe miau) a potem z wielkim wrzaskiem uciekł z kolan. Poleciał do miski i był jeden kęs, jedno miau, jeden kęs, jedno miau itd. Zostawiłam go w spokoju ale co jakiś czas słyszę ten płacz. Za każdym razem gotowa jestem polecieć i go głaskać ale nauczy się, że jedno miau i Duży już leci z miziankami. Ma tam wodę, jedzenie, kuwetę. Moje futra też już nie stoją pod drzwiami.
Co ja mam robić - dać mu czas? Ale od tego miau serce się kroi. Nie chciałabym niczego zepsuć. Dorosła baba jestem a boję się bardziej niż ten kociak. :oops:

Monia3a zapomniałam dopytać czy nadałaś mu jakieś imię, może jakbym zaczęła mówić mu "po imieniu" :wink: to by się uspokoił.

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 30, 2008 17:10

Szyszak darła mordkę niesamowicie. Pomogło jej to, że łaziła po całym domu i ciągle kogoś widziała. Wtedy wyluzowała i nie było już tego wycia tylko od czasu do czasu normalne miauczenie. Potem zaś dorwała Lalkę i zaczęła ją dręczyć dzikimi zabawami.
Jak rozumiem w tym drugim pokoju kociak siedzi w ramach kwarantanny? Bo jeśli nie to ja bym puściła "na chatę". Koty nie lubią być same.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 30, 2008 17:14

1969ak, musisz się uzbroić w cierpliwość. Wszyscy nowi koci lokatorzy w moim domu, oprócz Pucusia, byli najpierw zamknięci w drugim pokoju. Z różnych względów - Ptyś i Pumek byli chorzy, a poza tym bałam się zostawiać nowych z rezydentami na cały dzień, kiedy szłam do pracy. Ale po powrocie wypuszczałam ich do pozostałych, a w nocy spałam razem w tym samym pokoju. Podobnie było teraz z Pumcią - na początku była w drugim pokoju i czasami tylko podchodziła do mnie na głaski. Ale niedawno zaczęła przychodzić w nocy, a od tygodnia przebywa razem z MP5. Tak więc będzie dobrze, tylko trzeba trochę czasu.

AniHili, masz rację, koty nie lubią być same. Ale czasami na początku są nie tylko syki, także ataki. Np. u mnie Pumek przez pierwsze dni podchodził do Psotka i nawet na moich oczach zaczynał na niego syczeć i walił łapą. Pomogło w końcu to, że Psotek się postawił i dowalił Pumkowi, co aż mnie zdziwiło, bo był malutki :roll: :lol:
Ostatnio edytowano Sob sie 30, 2008 17:16 przez Erin, łącznie edytowano 1 raz
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob sie 30, 2008 17:15

Wołałam na niego Rubik :lol:

Pierwszego dnia jak do mnie przyjechał to miauczał prawie całą dobę, później się uspokoił i miauczał tylko wtedy jak widział psy, psy szły do domu i Rubik przestawał, rano ja odsłaniałam klatkę to na mój widok też miauczał do czasu podania świeżego jedzonka.

Ula może jednak jak za mocno da Wam w kość tym miauczeniem to niech wróci do mnie do klateczki ja już przywykłam, martwi mnie tylko jedno, jeśli on tak będzie cały czas to ciężko będzie mu znaleść dom :? marne mam doświadczenie z miauczącymi kotkami, choć i Marchewka była gadatliwa i mieszkała ze mną w domu... teraz ponoć już nie miauka więc chyba potrzebny jest czas?? AniHili a jak było z Szyszką??

Ja zaproponowałam Uli aby potrzymała kotki oddzielnie bo może yć różnie tym bardziej, że Rubik jest jeszcze taki troszke dzikuskiem a nie chcę aby narozrabiał za bardzo pierwszego dnia. :wink:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 30, 2008 17:30

Szycha wyła koszmarnie ale tylko wtedy jak nie widziała człowieka. Ale weźcie pod uwagę, że ona jest głucha więc pewnie tych swoich ryków nie słyszała... Wyluzowała jak dostała całą przestrzeń domu do podziału z ludźmi i kotami. Teraz wg.słów jej nowej Pani jest ideałem kotki :lol: Myślę, że Szyszka darła się tak ze strachu bo samotność to była dla niej katastrofa.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 30, 2008 17:32

To nie jest kwarantanna, bardziej "obwąchanie się" kotów.

Nam to miauczenie nie przeszkadza i nie boję się narozrabiania :D Przynajmniej do poniedziałku włącznie ktoś zawsze będzie w domu, więc mogę go wypuszczać pod kontrolą. Ale mieszkamy w bloku - sąsiad głośno włączy muzykę, coś stuknie, trzaśnie a on nie jest przyzwyczajony do takich odgłosów.

A Rubik zapowiada się na nakolankowego mizianka. Jak sie uspokoi to mruczy jak wielki traktor :D


Jestem dobrej myśli - to pewnie strach nowicjusza :oops:

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 30, 2008 17:35

Na pewno! Zobaczysz, oswoisz się :)
Będzie :ok: Mizianki przesyłam :)
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie sie 31, 2008 0:41

Pewnie że będzie :)

Moje słodkie nieszczęścia: szybko się nauczyły, że jak wchodzi ktoś na dwóch nogach to trzeba drzeć pysie wniebogłosy "tu jestem", bo wiadomo - jedzonko i głaski. Takie maleńtasy, a dzielnie wdrapują się do kuwetki, nieporadnie co prawda, ale wiedzą do czego służy - zuchy prawdziwe. Kuwetka bez żwirku na razie - próby podjadania między posiłkami ;). Jeden z leków bardzo nie podoba się koteńkom, ale to było do przewidzenia - ET, Niunia i ich rodzeństwo też najgłośniej protestowały przy podawaniu tego właśnie leku.

W poniedziałek pojadą na kolejną wizytę. Pewnie zapadną ważne decyzje...

Kotki po sterylce: dziś zostały wypuszczone do pobiegania po kilkunastu m2 (gruntowne sprzątanie klatki). Po wszystkim kotka, która zawzięcie ze mną wcześniej rozmawiała - przestała, ale druga, wcześniej obrażona, zaczęła zawodzić rozpaczliwie. Poczuła trochę swobody i tęskni strasznie. Tłumaczenia, że już jutro będzie wolna nie przyniosły rezultatu. Trzeba było się wycofać, bo zrobił się konkurs kto głośniej: kotka czy kocięta w drugim pomieszczeniu :)

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Nie sie 31, 2008 2:57

Późna kolacja lub wczesne śniadanko - już wszystkie same zajadają :)

Obrazek

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Nie sie 31, 2008 9:00

Ale zuchy! :) Takie śliczne i rezolutne :)
Żeby moje tak chciały każde ze swojej miski, niestety nie ma szans :roll:

Dalej 3mam mocno kciuki :)
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie sie 31, 2008 16:29

Wystawiłam na bazarku te moje akwarelki. AniHili dzięki za ekspresowe rozpoczęcie licytacji :D

Przemyślałam sobie, że lepiej będzie jak one pójdą na ogólne potrzeby. W tej chwili z naszego wątku wynika, że nie ma potrzeby zbiórki na badania. W opisie bazarku musiałabym napisać, że zbieramy na wszelki wypadek. Nie wiem czy wtedy ktoś byłby chętny na licytację. Jakby była potrzeba pokrycia leczenia Tosi to wystawi się bazarki specjalnie na ten cel. A na żwirek czy karmę zawsze przyda się trochę pieniędzy.


Rubik już jest w miarę spokojny. Miauczy dopiero wtedy jak mu się przypomni, że jest kotem :D

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sie 31, 2008 17:15

Niedawno wróciłam ze zbiórki i jestem bardzo zadowolona, że mogłam się z Wami spotkać i zrobić coś dobrego dla zwierzaków :) Dziewczyny - jesteście prawdziwymi :aniolek:
Bardzo dziękuję i polecam się na przyszłość!
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie sie 31, 2008 17:20

Erin, nie zawstydzaj mnie - w ogóle nie ma o czym mówić.

Szałwia, to nocne podjadanie. Fotka - super. To te kicie ślepaczki? Aga mówiła mi dziś w lecznicy o nich. To te?

monia3a pisze:Dziękuję wszystkim Obrazek


Moniu, wielkie dzieki za zorganizowanie zbiórki.

I wszystkim wszystkim dziekuję za wspaniałe zbieractwo.
Naprawde warto było.
Zebraliśmy w sumie 1351 zł 42 gr + 2 Euro
To bardzo dużo. Gratuluję wszystkim.
Pozdrawiamy
ObrazekObrazekObrazek

Iwona&Wiki

 
Posty: 94
Od: Nie lut 04, 2007 9:48
Lokalizacja: Białystok-Kleosin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jaga_17 i 388 gości