Koty Babci i Rustie I

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 17, 2009 21:56

update :oops:
Obrazek
To właśnie Stefan Jr. Niestety okazał się totalnie niekuwetowy i wrócił na swoje miejsce :(
Biała Kasia Zesławicka ma dom, Bura Kasia też, Ruda Kasia (która tez jest bura :roll: ) dziczyła bardzo, wróciła na działki.

W Zesławicach zostały 2 kotki, które juz powinny wyprowadzić młode, ale tego nie zrobiły więc kocieta nie żyją; biała kotka od sadystów - nie złapiemy po dobroci, klatka łapka odpada; i 4 kocury które pozwolę sobie odpuscić (ku rozpaczy Pana Mariana, który lubi łapać koty ;) )

Wspólnymi forumowymi i poza forumowymi siłami udało się tam wysterylizować 15 kotek (z czego 8 znalazło domy, a dwie - Z aba i Figa jeszcze szukają), wykastrować 6 kocurów (Mruczek ma dom, Kasiek szuka) i zabrać 10 kociąt.

cdn

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 17, 2009 22:18

Rustie pisze: i 4 kocury które pozwolę sobie odpuscić (ku rozpaczy Pana Mariana, który lubi łapać koty ;) )



:roll: :lol:


Ogólnie dobry wynik :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 17, 2009 22:24

cd...
Domy mają Tekila (w Krakowie, jako towarzyszka dla starszego persa) oraz Kaja (w Niemczech).

Nowa Buraśka (niefotogeniczna wybitnie :wink: ), jej siostra i 4 ich dzieci w domach
Obrazek

Kocurek - pół ogona, pocięty (żyletką?) na paseczki, jedno jądro również pociachane :cry: Po kastracji i leczeniu już, ładnie się wygoił, wraca na staere śmieci, bo dziki :( Pewnie nie ma przed soba świetlanej przyszłości :(
Obrazek

Trikolorowa kocica z maluchami, dzika, juz po kastracji, wraca do siebie. Oddzielilam maluchy wczesnie, bo mamcię infekcja dopadła, a maluchy i tak sie pochorowały. Dziecka są tu: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=94638&highlight=
Obrazek

I jeszcze 6 dzikusów pokastracyjnych bez zdjęć, m.in. wczoraj ciachana mama Okruszynki, która dopiero teraz udało się dorwać. W ostatniej chwili - miała zaawansowane ropomacicze :(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 20, 2009 14:13

Mamy jeszcze burą bidę, tylko u nas hoteluje, utrzymanie i wizyty u weta wzięli na siebie ludzie, którzy ją znaleźli, i chyba znaleźli jej dom :)
Leżała na skraju drogi w kałuży krwi, pierwszy wet "na trasie" zasugerował postrezlenie (ma dziurę w udzie), ale prawdopodobnie był to paskudny ropień. Jest sporym kotem, ale wychudzonym.

Były też 2 gołąbki, jeden postrzelony śrutem, cwaniak przylazł nam pod blok przez pół osiedla brocząc obficie krwią. Tymczasował u znajomej, skrzydło po tygodniu się wygoiło i wrócił na wolność. Policja wprawdzie nie wszczęła sprawy, ale przynajmniej poszła postraszyć gówniarza, który strzelał - może pomoże :(
Drugi gołąb to przemoknięty i zmarznięty nielot, niestety nie udało się :cry:

W tym tygodniu trafiło do nas maleństwo 4 tygodniowe - przechwyciła znajoma kociara. (Samochód zatrzymał się na poboczu, wysiadła mała dziewczynka z pudełkiem, zostawiła pudełko pod krzekiem i odjechała z rodzicami :? Na szczęście ludzi w następnym aucie coś tknęło...)

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 20, 2009 14:18

Rustie pisze:
W tym tygodniu trafiło do nas maleństwo 4 tygodniowe - przechwyciła znajoma kociara. (Samochód zatrzymał się na poboczu, wysiadła mała dziewczynka z pudełkiem, zostawiła pudełko pod krzekiem i odjechała z rodzicami :? Na szczęście ludzi w następnym aucie coś tknęło...)


ja pierdykam
tak sie teraz dzieci wychowuje?
mam nadzieje ze jak rodzice tej grzecznej dziewczynki beda starzy
to ona zatrzyma samochod
wystawi ich przed helclow
i odjedzie
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 20, 2009 15:46

BarbAnn pisze:
Rustie pisze:
......W tym tygodniu trafiło do nas maleństwo 4 tygodniowe - przechwyciła znajoma kociara. (Samochód zatrzymał się na poboczu, wysiadła mała dziewczynka z pudełkiem, zostawiła pudełko pod krzekiem i odjechała z rodzicami :? Na szczęście ludzi w następnym aucie coś tknęło...)


ja pierdykam
tak sie teraz dzieci wychowuje?.....



o matko...
co się dzieje z tymi ludźmi :(
powtarzam to zdanie już po raz któryśtam ale wciąż nie rozmumiem... :cry:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 07, 2009 10:58

Niefotogeniczna buraśka ma dom, połogonek i tri wypuszczone, maleństwo z samochodu nie żyje (wetka z bardzo polecanej lecznicy zamordowała go odrobaczaniem przekraczając dawkę ponad 5-krotnie :evil: ), dziecka mają lamblie, a Żaba i Czester - kocurek wyrzucony pod nasz blok - zapalenie oskrzeli.
Ale ogólnie ok :wink:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 07, 2009 12:10

Rustie pisze:... dziecka mają lamblie

O cholerka czyli testy ciągle przydatne. Jakby co to mam jeszcze kilka w szafie :wink: .
Odrobaczenia nie skomentuję, bo to jakaś masakra.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 07, 2009 12:42

Sylwka pisze:
Rustie pisze:... dziecka mają lamblie

O cholerka czyli testy ciągle przydatne. Jakby co to mam jeszcze kilka w szafie :wink: .
Odrobaczenia nie skomentuję, bo to jakaś masakra.


Pojade po bandzie teraz :oops: ale jakie są objawy lamblii u kociaka, co to za testy i ile taka przyjemność kosztuje?
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 07, 2009 12:53

Rustie, to ty żyjesz... :wink:

Kurcze - ale żeby odrobaczanie spartolić :?

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 07, 2009 13:02

mimw pisze:
Sylwka pisze:
Rustie pisze:... dziecka mają lamblie

O cholerka czyli testy ciągle przydatne. Jakby co to mam jeszcze kilka w szafie :wink: .
Odrobaczenia nie skomentuję, bo to jakaś masakra.


Pojade po bandzie teraz :oops: ale jakie są objawy lamblii u kociaka, co to za testy i ile taka przyjemność kosztuje?


Testy są takie: http://sklep.sigmed.pl/product_info.php?cPath=484_493&products_id=4159&osCsid=168c843bebb6fe242def2960e3db42b0
Cena jednego to 33.55 zł - niedawno zamawiałam dwa opakowania i jeszcze nie wszystkie poszły do ludzi :wink: .
Objawy u malucha najczęściej są (u dorosłych kotów może zupełnie nie być). To cykliczne rozwolnienia, biegunki - generalnie problemy z kupalem - jak przy pasożytach.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 07, 2009 13:49

Aaa, Sylwia, pliz, zaklep mi jeszcze 2 sztuki, ok? Bo trzeba jeszcze ich brata sprawdzić i potem powtórka i mi braknie.

Mimw - trzeba założyć że wszystkie przygarniane to mają, tylko jak nie ma dużej inwazji, kot jest zdrowy, silny, bez objawów itp, to się nie przejmować. Wszystkie ssaki mają jakieś pasożyty wewnętrzne, Ty pewnie też :twisted:
A leczyć bez potrzeby nie ma sensu, bo to często skazane na niepowodzenie, a tylko zatruwamy kota kolejnymi lekami - oczywiście weci nie muszą się z tym zgodzić :) Standardowo daje się metronidazol, a to syf straszny, nawet w Niemczech zaprzestano ostatnio produkcji, mimo ze ich wersja bezpieczniejsza od polskiej. Ew. duża dawka odpowiedniego odrobaczacza, co w przypadku maluchów też może się nieciekawie skończyć.
Lamblie ujawniają się przy spadku odporności - nasza Piratka np: u nas kilka miesięcy spokoju, po przeprowadzce do Brakish od razu miała objawy.
Moje kociaki miały kk. Wyleczony, tydzień spokoju, potem nawrót, od piątku sraczka i wymioty.
Najpierw zwaliłam na upał, potem na pp (nie zdążą się przeterminować, Sylwuś :wink: ), i dopiero wczoraj rzutem na taśmę przed wyjściem do weta zbadałam te lamblie - bardziej by wykluczyć kolejną możliwość i zawęzić lekarzowi pole poszukiwań, bo nie pasowało mi to.

Podejrzewam, że kk osłabił kociaki, pasożyty dały o sobie znać, a ponieważ lamblie również zmniejszają odporność to stąd nawrót herpsa. I tak w kółko :evil: Ale schemat leczenia jest, chyba sensowny.
Po pierwszej dawce fenbendazolu nie tylko kupy lepsze ale i oczy 8O (Bo brak wymiotów to już cerenia)

I w odpowiedzi na pierwsze plotki, które się już pojawiły: ta wetka od odrobaczania to nie nasza, my tam nie chodzimy. Maluśkiewicz był u znajomej, bo jak na ironię, ze względu na mniejsze zakocenie miał tam być bezpieczniejszy :(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 07, 2009 13:55

Rustie pisze:Po pierwszej dawce fenbendazolu nie tylko kupy lepsze ale i oczy 8O


Dokładnie tak było u nas.
Spadek odporności - i wtedy wyszły problemy z oczami a potem za jakiś czas przewód pokarmowy.
Na oczy nic nie pomagało.
Ale jak wybiliśmy zarazę w jelitach - zaraz oczy cudownie sie uleczyły...
I to u dorosłych, szczepionych kotów.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 07, 2009 14:02

2 testy są twoje.

Jeszcze chciałabym coś napisać o biciu lamblii metronidazolem. Wiem że standardowo stosuje go wielu wetów (i ludzkich lekarzy gdy lamblie ma ludź) ale to nie jest dobry pomysł. Poza szkodliwością niestety często jest również mało skuteczny. Rustie to dobrze opisała. W przypadku moich kotów i tymczasów spradziły się większe dawki fenbendazolu (aniprazol na przykład - jest o tyle bezpieczniejszy że działa miejscowo w przewodzie pokarmowym). Nie wolno jednak zapominać, że trzeba ładować w kota probiotyki i mobilizować jego odporność. To silny układ odpornościowy jest najważniejszy w tej walce.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 07, 2009 14:15

Sylwka pisze:. W przypadku moich kotów i tymczasów spradziły się większe dawki fenbendazolu (aniprazol na przykład - jest o tyle bezpieczniejszy że działa miejscowo w przewodzie pokarmowym). Nie wolno jednak zapominać, że trzeba ładować w kota probiotyki i mobilizować jego odporność. To silny układ odpornościowy jest najważniejszy w tej walce.


Sylwka - dwa pytania korzystając z okazji...

Fenbendazol a aniprazol - fenbendazol jest substancją czynna w aniprazolu? Czy dobrze rozumiem?

Jak to jest z probiotykami? Jedni mówią, ze powinno się podawać specjalne probiotyki dla zwierząt - że ludzie mają inna flore bakteryjną i nie jest za dobrze podawać te ludzkie. Ale moje wetki zalecają ludzkie własnie...

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: askaaa88 i 802 gości