Obaj chłopcy lepiej .
Miki jeszcze smarcze z krwią i ma zapłakane oczy, ale bawi się a przy zastrzykach jest wyjątkowo obrzydliwy, chociaż przyznaję, że dostaje bolesne - Synergal boli, Linco boli, tylko Tolfa jest do zniesienia.
Sznurek jeszcze wczoraj bardzo płakał. Prawie nie chodził. Dzisiaj zaczął się bawić i tak naprawdę jest zupełnie innym kotem .
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie! [...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"
Super to będzie jak się tych potworów pozbędę .
Miki albo tłucze koty (on chce się bawić, ale one nie za bardzo ), albo wciska mi się w twarz, a Sznurek kładzie się na kolanach i warczy, kiedy się ruszę.
Ale cieszę się, bo chłopakom udało się uciec spod łopaty .
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie! [...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"
Wczoraj maluszki skończyły trzy tygodnie.
Dziewczyny dostały imiona Lin (biało-czarna) i Liu (czarno-biała).
Co do chłopaka to nie mogę się jeszcze zdecydować .
Mamusia także nie dorobiła się jeszcze imienia.
Chłopaka od wczoraj dokarmiam. Nie wiem, co się dzieje, dziewczyny są w porządku, najedzone, a chłopak ma pusty brzuszek. Jutro chcę pokazać mamusię naszemu lekarzowi.
Oczywiście Małi-Małi kocha wszystkie maluchy. Niemalże od pierwszego wejrzenia i zawsze liczy na mleko
Ostatnio edytowano Śro cze 18, 2008 16:26 przez ariel, łącznie edytowano 1 raz
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie! [...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"