Póki są kociaki - nigdy nie jest za późno

mam dla Ciebie super-czarnego-kota
Fidelek także zyskał dzisiaj wirtualną opiekunkę
Obiecane fotki:
- Czarodziej, jeszcze kiedy był przez chwilę u mojej Mamy.
Suszy sie pranie, suszą się kotki na praniu...
Johnowy brzuszek, mniaaaam:
Jest zimno i nie wypuszczają nas na balkon

:
Tobo, czyli - z kuchennej szafki świat wygląda inaczej:
Kto powiedział, że koty nie lubią wody?
Kiedy jest się małym kotem...
... ma sie szczęście, jeśli ma się dom dom tymczasowy
(Allegra)
Czarcinka Księżniczka:
Jestem Fidel, jestem podobno bratem Allegry. Nie widać, prawda?
- Mieszkam sobie póki co u Iwony. Psy mnie chciały pożrec żywcem i musieli mnie wolontariusze azylu ściągać z drzewa.
- Nadali mi imie Fortuna, a teraz trzymają w łazience. Kto to widział trzymac Fortunę w Łazience
Ach, jaki jestem piękny:
A to moja siostra (zgadnijcie czy to Karen czy Rachel

)
- ona non stop siedzi w tym stoliku
Księżniczek kocich u nas dostatek:
- Księżniczka Manuela
i tu też Ona:
Markizio:
Markiz ma suche zapalenie rogówki + herpesowe nadżerki na oczku - leczymy się trzema rodzajami kropelek i interferonem.
- Oktawia, która na zdjęciach w ogóle ma inny kolor futerka, niż w rzeczywistości. Bo w rzeczywistości ma szaroniebieskie łatki.
Rozalka, słoneczko moje:
czeka tylko na transport do Warszawy i pożegnanie z resztka grzyba
Tobo i Rozalka:
Piękne jesteśmy, ach, och, ech

i prosimy o podziwianie:
Pomagamy roscielać łóżko:
i w ogóle

:
Grzyb nas opuszcza, najbardziej widać go jeszcze na Tobo i na Rozalce, ale - niewprawne oko mogłoby go nawet nie zauważyć, tak pieknie zarastają nowym futerkiem. Dzis nas czeka kolejne moczenie w Imaverolu, biedne kotecki
